Strona główna • Puchar Świata

Sezon olimpijski bez lotów kobiet. Możliwy debiut w 2023 roku

Majowe posiedzenie komisji Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) ds. skoków narciarskich nie przyniosło nowości w kwestii lotów narciarskich kobiet. Pomimo starań Norweskiego Związku Narciarskiego, panie nie zadebiutują na mamuciej skoczni w trakcie olimpijskiego sezonu. Być może okazja na premierę nadarzy się w 2023 roku w Vikersund.


Przypomnijmy, iż w kwietniu komisja ds. skoków narciarskich FIS odrzuciła pomysł lotów narciarskich kobiet stosunkiem głosów 9:7. Przeciwni byli m.in. przedstawiciele Austrii, Niemiec, Polski i Słowenii. Podczas majowego posiedzenia nie doszło do zmiany wspólnego stanowiska.

- To było do przewidzenia. Już w kwietniu, kiedy dyskutowano o tym pomyśle, został on odrzucony w głosowaniu. Tym samym nie było teraz warunków do prowadzenia rozmów - mówi Maren Lundby w rozmowie z norweskimi mediami.

- Można śmiało powiedzieć, że nie było poprawy w tym temacie - stwierdza krótko dyrektor sportowy Norweskiego Związku Narciarskiego, Clas Brede Bråthen.

Dzięki staraniom Bertila Pålsruda z komisji FIS, pucharowy weekend lotów narciarskich w Vikersund w 2023 roku nie koliduje z żadnymi planowanymi zawodami PŚ kobiet. Kluczowym testem, który może otworzyć przed skoczkiniami drogę do lotów narciarskich, ma być styczniowy Puchar Świata w Willingen.

- Vikersund 2023 to będzie moim zdaniem poważnie opóźniony termin premiery. Nie rozumiem jak weekend w Willingen może nie zakończyć się sukcesem. Każdy inny werdykt będzie dla mnie niezrozumiały. Widziałem wielokrotnie gdzie lądują zawodniczki przy znacznie większych prędkościach - dodaje Braathen.

- Przez brak lotów narciarskich kobiet, tracimy wielki potencjał reklamowy. To nie jest żadną tajemnicą. Nie rozumiem, dlaczego musimy jeszcze czekać - zastanawia się norweski działacz: - Najważniejsze, iż miałem możliwość przedstawić swoje argumenty i poglądy, co nie zawsze miało miejsce. Udało mi się przekonać część osób, ale niestety nie była to jeszcze wymagana liczba.

- Można trochę się do tego przyzwyczaić. Odczuwa się przez to coraz mniejszy zawód. To już robi się nudne, kiedy ciągle działamy w kierunku, aby zrobić coś dobrego dla tego sportu. Nie rozumiem, kto nie chciałby oglądać lotów narciarskich w wykonaniu kobiet - przyznaje Maren Lundby.

Mistrzyni olimpijska wciąż musi czekać na okazję pobicia kobiecego rekordu Norwegii w długości skoku. Ten należy do Anette Sagen, która w 2004 roku w Vikersund poszybowała na odległość 174,5 metra. Trzykrotna zdobywczyni Kryształowej Kuli na pewno nie poprawi tego wyczynu nadchodzącej zimy. Norweski Związek Narciarski wciąż będzie jednak czynił starania, aby kobiece loty zadebiutowały w sezonie 2022/2023.