Pierwszy wiosenny sprawdzian kadrowiczek Kruczka. Nie zabrakło niespodzianek

Dziś w Szczyrku na skoczniach K-40 i K-70 odbyła się rywalizacja w ramach Memoriału Tadeusza Pawlusiaka. W najstarszej kategorii wiekowej pań na starcie stanęła niemal cała kadra Łukasza Kruczka, dla której były to pierwsze zawody od czasu rozegranych na przełomie lutego i marca mistrzostw świata w Oberstdorfie.

Na najwyższym stopniu podium stanęła nieoczekiwanie Nicole Konderla, która za skoki na odległość 67,5 i 67 m uzyskała łączną notę 212,4 pkt i o 3,4 pkt wyprzedziła najlepszą polską zawodniczkę minionej zimy, Annę Twardosz. 44. skoczkini klasyfikacji generalnej Pucharu Świata skakała na odległość 67 i 65 m i choć po pierwszej próbie traciła do liderki zaledwie 0,1 pkt., musiała ostatecznie zadowolić się drugą lokatą. Na trzeciej pozycji uplasowała się mająca za sobą bardzo nieudaną zimę Joanna Szwab. Odległości 66 i 65 m. dały jej łączną notę 204,2 pkt.

Tuż za podium ze stratą zaledwie 0,2 pkt do Szwab niespodziewanie znalazła się Pola Bełtowska. Skakała dalej od trzeciej zawodniczki (67 i 65,5 m), ale niższe noty za styl nie pozwoliły jej posmakować podium. Dopiero na piątej pozycji sklasyfikowano Kamilę Karpiel. Skoki na odległość 64 i 63 m. sprawiły, że do młodszej koleżanki straciła prawie 10 punktów. Czołową dziesiątkę uzupełniły: Wiktoria Przybyła, Paulina Cieślar, Sara Tajner, Amelia Polanowska i Ewa Frączek. Do rywalizacji przystąpiło 15 skoczkiń, nie było wśród nich Kingi Rajdy. 

- Podjęliśmy taką decyzję, by Kinga nie wystąpiła w tym konkursie. Wczoraj trenowała indywidualnie. Zmieniamy sporo i jej skoki są bardzo w kratkę, nie na zawody, tym bardziej na małą skocznię - tłumaczy nam trener Łukasz Kruczek. W poniedziałek nasza reprezentacja udaje się na zgrupowanie do Planicy.