Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kulinarna pasja Aleksandra Zniszczoła

Aleksander Zniszczoł to dobrze znany wszystkim kibicom skoków narciarskich członek naszej kadry narodowej, wicemistrz świata juniorów z 2012r., a także triumfator klasyfikacji końcowej letniego Pucharu Kontynentalnego w 2011 roku. Niewielu fanów jednak wie o drugiej pasji 27-letniego zawodnika WSS Wisła, jaką od niedawna jest...grillowanie.  Dla skoczka narciarskiego jest to z pewnością dość nietypowe hobby, jeśli weźmiemy pod uwagę, jak wiele mówi się o rygorystycznej diecie uprawiających tę wymagającą dyscyplinę.


 

 

W social mediach Olka od pewnego czasu regularnie pojawiają się zdjęcia potraw z grilla, na widok których najwybredniejszym smakoszom cieknie ślinka. A co na temat swojego nowego zainteresowania mówi sam skoczek?

- Jeżeli cieknie komuś ślinka to od razu pojawia się u mnie uśmiech na twarzy i rozpiera duma, bowiem lubię gotować, a jak coś komuś smakuje to jest to dla mnie bardzo przyjemne uczucie. Pasja do gotowania towarzyszyła mi od dawna, ale grillowanie odkryłem i pokochałem dopiero niedawno. Szybko przerodziło się w hobby, co jest trochę zabawne, bo bardzo długo szukałem czegoś, czym mógłbym się zająć i przyjemnie spędzić czas. Wiadomo, skoki to moja praca, hobby i życie, ale, jak we wszystkim, trzeba też czasem odciąć od tego głowę, a pomaga mi w tym właśnie grillowanie - opowiada Zniszczoł.

- Potrzebowałem nabrać trochę masy mięśniowej po sezonie zimowym to mogę pozwolić sobie na więcej - dodaje ze śmiechem nasz reprezentant.

- Dieta skoczka jest dosyć trudna i towarzyszą jej duże wyrzeczenia. Wiedzę na temat dietetyki, żywienia się i zdrowia pogłębiałem z zamiłowania. Ważna jest przede wszystkim jakość jedzenia. Skoczek nie może pozwolić sobie na zbyt wiele, ale jak już sobie pozwoli to niech to będzie coś dobrego i wartościowego. Zawsze uwielbiałem zjeść porządnego steka, więc odkąd zaczęła się moja przygoda z grillowaniem rozpocząłem poszukiwania. Wypróbowałem wiele wędlin i mięs, przeróżnych firm, aż w końcu natrafiłem na Zakład przetwórstwa mięsnego Tomaszny, który sam sezonuje najlepszej jakości mięso wołowe. Mieści się niedaleko Wisły, a swoje produkty wysyła na całą Polskę, więc postanowiłem sprawdzić. Nie zapominając o swojej wymagającej diecie, poprosiłem, żeby przesłali mi coś specjalnie chudszego, dla skoczka. Steki przyjechały do mnie idealnie pocięte przez p. Arka Mazura, a wskazówki dotyczące optymalnego przygotowania mięsa otrzymałem wprost od Adama Tomasznego. Wyszło naprawdę coś pięknego, palce lizać! - przekonuje 27-letni zawodnik.

- Okazało się, że ludzie, tworzący firmę są bardzo sympatyczni, również mi kibicują i mam u nich duże wsparcie. To dla mnie bardzo ważne, bo pomoc od osób z zewnątrz buduje sukces i pomaga przetrwać cięższe momenty, bo wiesz, że możesz na kimś polegać. Wyselekcjonowany dla mnie kawałek mięska bez problemu mieszczę w diecie, a korzyści płyną z jakości. Wołowina jest wartościowym produktem, ponieważ zawiera niezbędne białko i jest najlepszym źródłem żelaza. Skoczek jest, że tak powiem, "wyżyłowany", więc warto dbać o każdy składnik odżywczy - uważa członek kadry narodowej.

- Pierwszego grilla kupiła mi żona, bo stwierdziła, że mam do tego smykałkę i w ten sposób narodziło się moje hobby, które pozwala mi się odciąć na chwilę od skoków. Gdy patrzę na zadowolenie osób, którym coś przygotuję, odczuwam wielką satysfakcję. Oczywiście, gdyby moja dieta była oparta wyłącznie na wołowinie, to poszedłbym z torbami! Uwielbiam także rybki (w każdej postaci) i warzywa grillowane. Wszystko można smacznie przygotować, a żona mi przy tym chętnie pomaga.  Jest to dla nas pewien sposób na wspólne spędzanie czasu, co w małżeństwie jest przecież ważne. Córce również smakuje co jej przyrządzę, a to ponoć najcenniejsza opinia! - kończy z uśmiechem Aleksander Zniszczoł.