Strona główna • Skocznie Narciarskie

Maty "nowej generacji". Pilotażowy projekt w Steinbach-Hallenberg

Steinbach-Hallenberg to jedno z pionierskich lokalizacji związanych z historią skoków narciarskich w Niemczech, to też miejsce dorastania jednego z najwybitniejszych skoczków narciarskich w historii, Helmuta Recknagla. Teraz kompleks skoczni Hellenburgschanzen może zapisać się w ponownie na karcie dziejów, z innego powodu. Tamtejsze skocznie zostały wyłożone matami nowej generacji. 


Prace modernizacyjne w Steinbach-Hallenberg rozpoczęły się w 2016 roku i przebiegały stosunkowo powoli. Po tym jak odrestaurowano obiekt K-17, proces renowacji kompleksu przerwała pandemia i związane z nią obostrzenia. W ostatnich dniach udało się dokończyć prace na skoczni K-30. Obie małe areny zostały pokryte matami, które określa się jako nawierzchnię "nowej generacji".

Obiekty stanowią swego rodzaju poligon doświadczalny. Firma, która przygotowała nawierzchnię, chciałaby w przyszłości odegrać znaczącą rolę w świecie skoczni narciarskich. Przygotowane przez nią maty, białego, a nie tradycyjnie zielonego, koloru, dużo prościej układa się na zeskoku, a ponadto nie trzeba w ich przypadku stosować siatek przeciwśniegowych. Ponadto pozwalają na oszczędzenie nawet 90 procent wody. Podobne rozwiązanie zostało już wcześniej zastosowane na małych skoczniach w austriackim Velden. 

Kompleks Hellenburgschanzen wizytowali już przedstawiciele Niemieckiego Związku Narciarskiego, którzy traktują tamtejsze skocznie jako  system pilotażowy. Jeśli maty, którymi wyłożone są obiekty, przejdą pomyślnie wszelkie testy, zostaną docelowo położone na skoczniach w całym kraju. Autorem rozwiązania, które w przyszłości może zrewolucjonizować letnie skoki narciarskie jest Austriak Ingo Hopfgartner, który "maczał swoje palce" przy powstaniu olimpijskich skoczni w Chińskim Zhangjikau. Przeprowadził wietrzną symulację topografii terenu i stworzył trójwymiarowy model w oparciu o dane klimatyczne i strategiczne punkty planowanego obiektu. 

Czytaj też:

Pośliznął się na wycieraczce i... "wymyślił" igelit. Historia Hansa Rennera