Maty "nowej generacji". Pilotażowy projekt w Steinbach-Hallenberg

  • 2021-10-26 09:16

Steinbach-Hallenberg to jedno z pionierskich lokalizacji związanych z historią skoków narciarskich w Niemczech, to też miejsce dorastania jednego z najwybitniejszych skoczków narciarskich w historii, Helmuta Recknagla. Teraz kompleks skoczni Hellenburgschanzen może zapisać się w ponownie na karcie dziejów, z innego powodu. Tamtejsze skocznie zostały wyłożone matami nowej generacji. 

Prace modernizacyjne w Steinbach-Hallenberg rozpoczęły się w 2016 roku i przebiegały stosunkowo powoli. Po tym jak odrestaurowano obiekt K-17, proces renowacji kompleksu przerwała pandemia i związane z nią obostrzenia. W ostatnich dniach udało się dokończyć prace na skoczni K-30. Obie małe areny zostały pokryte matami, które określa się jako nawierzchnię "nowej generacji".

Obiekty stanowią swego rodzaju poligon doświadczalny. Firma, która przygotowała nawierzchnię, chciałaby w przyszłości odegrać znaczącą rolę w świecie skoczni narciarskich. Przygotowane przez nią maty, białego, a nie tradycyjnie zielonego, koloru, dużo prościej układa się na zeskoku, a ponadto nie trzeba w ich przypadku stosować siatek przeciwśniegowych. Ponadto pozwalają na oszczędzenie nawet 90 procent wody. Podobne rozwiązanie zostało już wcześniej zastosowane na małych skoczniach w austriackim Velden. 

Kompleks Hellenburgschanzen wizytowali już przedstawiciele Niemieckiego Związku Narciarskiego, którzy traktują tamtejsze skocznie jako  system pilotażowy. Jeśli maty, którymi wyłożone są obiekty, przejdą pomyślnie wszelkie testy, zostaną docelowo położone na skoczniach w całym kraju. Autorem rozwiązania, które w przyszłości może zrewolucjonizować letnie skoki narciarskie jest Austriak Ingo Hopfgartner, który "maczał swoje palce" przy powstaniu olimpijskich skoczni w Chińskim Zhangjikau. Przeprowadził wietrzną symulację topografii terenu i stworzył trójwymiarowy model w oparciu o dane klimatyczne i strategiczne punkty planowanego obiektu. 



Czytaj też:
Pośliznął się na wycieraczce i... "wymyślił" igelit. Historia Hansa Rennera

 


Adrian Dworakowski, źródło: InSüdthüringen
oglądalność: (4630) komentarze: (18)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @ironicznie_skikomicznie

    Jestem polonistą i bibliotekarzem.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Aha czyli w Wiśle musieli ładować grubą kasę w produkcję śniegu ze ścinanego lodu, a mogli użyć armatek, szkoda Piotrze, że im nie podpowiedziałeś.

    Już całkiem pomijam fakt, że większy problem stanowi utrzymanie śniegu na skoczni w jakimś sensownym stanie niz sama produkcja.

  • ironicznie_skikomicznie doświadczony
    @Arturion

    Jak czegoś nie jesteś pewien to powstało takie niesamowite coś, jak słownik jęz. polskiego:). Igelit [wym. igelit, igielit].

  • Arturion profesor
    @Oczy Aignera

    A Magda G. w jednej nieciekawej knajpie kazała, żeby blaty miały właśnie ten kolor. A więc przyjmie się! ;-)

  • Oczy Aignera profesor
    @Arturion

    Zygmunt Chajzer użył specjalnie do nich dwóch palet Vizira.

  • Arturion profesor
    @ironicznie_skikomicznie

    Co do mowy, nie jestem pewien. Z reguły tak się mówi, ale czy poprawnie? Z drugiej strony Genek i Gienek...
    Najlepiej niech to białe tworzywo nazwą zupełnie inaczej. ;-)

  • Kolos profesor
    @MaciejoS

    Żadnych problemów ze śniegiem nie ma i nie będzie. Jest tak odkąd zaczęto używać armatek do naśnieżania skoczni. Czyli już od dość dawna.

  • ironicznie_skikomicznie doświadczony
    @Łydka Grubasa

    Przecież on przez kilka lat nie nauczył się, że pisze się poprawnie niemieckie skoki czy polskie skocznie, a nie Niemieckie skoki czy Polskie skocznie. Z tym igelitem kiedyś mnie jeszcze próbował przekonać, że igielit to poprawna forma i nie przyjął do wiadomości, że tylko w wymowie.

  • Łydka Grubasa początkujący
    @Kolos

    Po co notorycznie wprowadzasz w błąd czytelników?

    Igelit to jedyna poprawna forma. Pisząc dwie różne ciągle, to jakbyś pisał błędnie.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    3 miesiące zimy i mrozu to oczywiście żart. Oczywiście były i lata takie ale były i całkiem ciepłe. Znam opowieści różnych starszych osób zarówno o chodzeniu boso w grudniu (tak ciepło bywało) jak i o mrozach w maju. Zawsze były zimy i takie i takie. Kiedyś było to bardziej wyraźne, bardziej przewidywalne teraz nieco mniej, też mniej jest opadów śniegu (w Polsce, bo gdzie indziej to i więcej) ale np. temperaturowo zimy są nadal mniej więcej takie same - średnia temperatura zimą nadal jest dość niska, krótsze ni_ dawniej są też siarczyste mrozy (ale one nigdy nie trwały długo) ale za to teraz częściej mamy przymrozki (i opady śniegu) w kwietniu a nawet maju czy w październiku/listopadzie.

  • Arturion profesor

    A jednak biały kolor! :-)

  • MaciejoS stały bywalec

    Tak jak @Pavel mówi, zawody całoroczne na igelicie to przyszłość skoków, bo o ile w takiej północnej Finlandii czy Rosji w najbliższych latach nie powinno być problemów ze śniegiem, to o tyle w środkowej Europie już tak. Cieszmy się tym, co mamy.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Czy ja wiem, kiedyś, jak chodziłem do szkoły, u mnie na wschodzie Polski były 3 miesiące zimy i mrozu, a obecnie trafiają się lata, w których w zasadzie śniegu nie ma wcale, a mróz pojawia się tylko nocami. W górach wygląda to lepiej, ale też idzie to w kierunku coraz gorszych warunków śniegowych.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Nie wiem czy te maty można nazwać igielitem/igelitem bo to jednak w dużym stopniu co innego.

    Z tym ociepleniem klimatu to nie przesadzajmy - może jest ciut mniej opadów śniegu niż dawniej, ale temperatury dobrej do produkowania śniegu armatkami nie brakuje i nigdy nie zabraknie.

  • zimowy_komentator profesor

    Sorry ale mata najnowszej generacji to ten chłopak, który reklamuje McDonaldsa.

  • Pavel profesor

    Niech testują igelit to przyszłość skoków w obliczu ocieplenia klimatu.

  • Kolos profesor

    Zanim takie maty wejdą na jakąkolwiek skocznię goszczącą zawody rangi FIS (choćby FC) to minie pewnie wiele lat. Na pewno coś takiego ciekawie wygląda. Ale istotniejsze od kwestii estetycznych jest to czy te maty są bezpieczne, jak się na nich ląduje itd. Malutki obiekt typy K-17 czy K-30 to jednak nie to samo co skocznia normalna czy duża.

  • Oreo profesor

    fajnie

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl