Strona główna • Puchar Świata

Kobayashi pierwszym liderem 70. TCS. "Nie czuję żadnej presji"

128,5 i 141 metrów – te odległości dały Ryoyu Kobayashiemu 23. pucharowe zwycięstwo w karierze. Triumf w Oberstdorfie pozwolił Japończykowi na objęcie pozycji lidera 70. Turneju Czterech Skoczni. Tuż za jego plecami uplasowali się Norwegowie – Halvor Egner Granerud i Robert Johansson, którzy pozostają w walce o Złotego Orła.


Trzeci dziś Johansson nie ukrywał zadowolenia, choć wynik osiągnięty na Audi Arenie nie jest dla niego niespodzianką.

- Pewnie jestem rewelacją dnia, ale muszę przyznać, że przez całą zimę szło mi dobrze. Do teraz nie byłem jednak w stanie zaprezentować się tak podczas zawodów. Liczę na to, że ten występ pomoże mi w znalezieniu się wśród najlepszych w nadchodzących konkursach – powiedział po uzyskaniu najlepszego wyniku w tym sezonie. Norweg przebił tym samym osiągnięcie z 12 grudnia z Klingenthal. Wówczas ukończył zmagania na 4. lokacie.

Zaledwie o 0,6 punktu wyższą notę od Johanssona uzyskał jego rodak – Halvor Egner Granerud. Oceniając swoje skoki przyznał jednak, że stać go było tutaj na zwycięstwo, choć akceptuje osiągnięty rezultat.

- Po konkursie mam mieszane odczucia. Mój drugi skok nie był dobry. Pierwszy był w porządku, ale mogłem odlecieć dalej. Drugie miejsce to dobry wynik. W tym momencie czuję, że jestem jak dotąd w najlepszej formie tej zimy. Po raz pierwszy radziłem sobie w Oberstdorfie całkiem nieźle. Miałem tutaj problemy z trafieniem w próg w odpowiednim momencie. Nie mogę się doczekać rywalizacji w Ga-Pa.

Najlepszy u podnóża Alp Algawskich Ryoyu Kobayashi znokautował rywali finałowym skokiem. 141 metrów dało mu awans z 5. pozycji na sam szczyt tabeli. Wygrana pozwoliła mu również znacząco zmniejszyć stratę do lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, Karla Geigera. Japończyk aktualnie traci do Niemca 43 punkty.

- Bardzo się cieszę z dzisiejszego zwycięstwa. Warunki były dziś naprawdę trudne, ale starałem się skupić na swoich skokach – powiedział skoczek z Hachimantai.

Czy 1. miejsce w klasyfikacji generalnej TCS wiąże się z dodatkową presją towarzyszącą w walce o Złotego Orła?

W tym momencie myślę tylko o Garmisch-Partenkirchen, a nie o wygraniu turnieju czy ewentualnym Wielkim Szlemie, ale oczywiście – fajnie jest być liderem. Nie czuję w tym momencie żadnej presji – zdradził zwycięzca niemiecko-austriackiej imprezy z sezonu 2018/19.