Strona główna • Austriackie Skoki Narciarskie

Niezapomniany dzień Daniela Hubera. "Czasem w siebie wątpiłem"

Starszy z braci Huberów w wieku 29 lat doczekał się premierowej wiktorii w Pucharze Świata. Daniel Huber, który miał już na swoim koncie wygraną w Letnim Grand Prix, w Święto Trzech Króli nie miał sobie równych w domowym regionie Salzburga.


- Wygranie pierwszego Pucharu Świata u siebie jest po prostu niesamowite. Za tym stoi tak wielu ludzi i to była tak ciężka praca, że ​​dziś czuję wyłącznie ogromną satysfakcję. W czwartek czułem się dobrze od pierwszej minuty, to szaleństwo. Naprawdę nie mogę jeszcze tego zrozumieć - mówił tuż po zakończeniu ostatniego konkursu 70. Turnieju Czterech Skoczni.

Rywalem Daniela Hubera w systemie KO był Junshiro Kobayashi, starszy brat zdobywcy Złotego Orła. Austriak  uzyskał 136,5 metra, co dało mu zwycięstwo w parze i drugie miejsce na półmetku zmagań na obiekcie im. Paula Ausserleitnera. W finale podopieczny Andreasa Widhoelzla zaatakował liderującego Karla Geigera 137-metrowym lotem, co dało mu pierwszą wygraną w karierze.

- Ostatnie tygodnie nie były łatwe, chociaż wiedziałem, że mogę znaleźć się wśród najlepszych. Przeznaczyłem na to wiele lat ciężkiej pracy, czasem nawet w siebie wątpiłem. Czwartek był niesamowitym dniem. Stawałem się coraz bardziej pewny siebie. Nie można spodziewać się takiego wyniku, ale czułem, że stać mnie na to. Pierwsze zwycięstwo w Pucharze Świata u siebie? Nie wiem co powiedzieć, to ogromne emocje - dodał po zawodach w dolinie rzeki Salzach.

Drużynowy wicemistrz świata zakończył 70. Turniej Czterech Skoczni na 9. pozycji. W klasyfikacji generalnej olimpijskiej zimy otwiera drugą dziesiątkę z dorobkiem 301 punktów. Skoczek, który urodził się w pobliskim Salzburgu, w przeszłości trzykrotnie stawał na podium Pucharu Świata. W Engelbergu i Wiśle był trzeci, a w Niżnym Tagile drugi. Kolejna szansa na wygraną w Bischofshofen już w sobotę, na kiedy zaplanowano następne zawody elity.