Strona główna • Puchar Świata

Okiem Samozwańczego Autorytetu: Bohater Ostatniej Akcji

W pomieszczeniu wisiała nerwowa atmosfera. Była tak gęsta, że dałoby się w niej zawiesić nie tylko siekierę, ale parę kowadeł.  Pot kroplił się na czole. Pod czołem - smętne oczy, poniżej oczu – markotna mina.


Do pomieszczenia weszła Najlepsza Żona Na Świecie.

- Długo jeszcze będziesz pisał?

- Nie mam weny. O czym tu pisać? Zrobiłem tabelki z opisami, coś tam nabazgroliłem o drużynówce i w sumie nie mam pomysłu. Jak długo można marudzić i narzekać na słabe wyniki?

- Oglądamy dziś Wiedźmina?

- Jasne.

Felietonista ukrył twarz w dłoniach i potarł czoło. Dwunasty sezon, w każdym sezonie po kilkanaście felietonów. Kiedyś pomysły przychodziły łatwo. Szczególnie gdy polscy skoczkowie odnosili sukcesy. Wtedy aż się chciało pisać a inspiracje z popkultury same się pchały do głowy. Czasem na jeden felieton miał po dwa, trzy pomysły i musiał wybierać najlepszy. W każdym wydarzeniu ze skokowego weekendu było coś, co nadawało się na myśl przewodnią. A teraz? Coraz trudniej było wymyślić cokolwiek oryginalnego. Człowiek nie robi się coraz młodszy. Ile lat można pisać, zanim się wypalisz, wyprztykasz z wszystkich fajnych koncepcji? I na czym się zaczepić, by ten felieton nie był podobny do dziesiątków innych artykułów o zawodach?

- Mam!

Felietoniście przypomniał się artykuł o polskich tłumaczeniach zagranicznych filmów, który niedawno przeczytał.

- Tak, to by pasowało - mruknął do siebie. Często mówił sam do siebie. Usłyszał kiedyś takie powiedzonko "Żaden wstyd mówić do siebie. Każdy człowiek musi czasem porozmawiać z kimś równie inteligentnym". Bawiło go.

***

W dawnych czasach, gdy Arnold Schwarzenegger miał więcej muskułów niż siwych włosów, wystąpił w komedii sensacyjnej "Last Action Hero". Ciężko stwierdzić czy tłumacz wykonał kiepską robotę, czy może polski dystrybutor nie chciał powielać tytułu "Ostatni Bohater" (film o wojnie amerykańsko-meksykańskiej z 1999 roku z Tomem Berengerem w roli głównej). A może tłumacz miał właśnie spore poczucie humoru i dystans do siebie? W każdym razie "Last Action Hero" otrzymał tytuł "Bohater Ostatniej Akcji", na co ludzie znający język angielski parsknęli śmiechem. Tak czy owak określenie weszło do potocznego języka, bo w wczesnych latach '90 Arni był hollywoodzką gwiazdą pierwszej wielkości i niemal każdy jego film stawał się wydarzeniem wykraczającym poza ramy kin.

Bohater Ostatniej Akcji to określenie, które przychodzi mi na myśl w przypadku dwóch osób. Pierwszym Bohaterem Ostatniej Akcji jest Stefan Hula. Konia z rzędem (albo raczej samochód ze skórzanymi siedzeniami) temu, kto jeszcze tydzień temu by obstawiał, że na Igrzyska Olimpijskie pojedzie ten właśnie skoczek. Tak, proszę wycieczki. Skład na Igrzyska uzupełnia skoczek, który na 6 startów w pucharze świata 4 razy odpadł w kwalifikacjach i tylko raz zdobył punkty. Który w sześciu startach w pucharze kontynentalnym zgromadził 89 punktów, zajmując ostatnio miejsca w trzeciej, lub drugiej dziesiątce. I to nie jest żaden zarzut pod adresem skoczka, tylko po prostu obraz naszej kadry w tej chwili. Bo Stefan faktycznie zasłużył sobie na ten wyjazd obecną formą. Po prostu był najlepszy z tych, których brano pod uwagę. Nominację olimpijską wywalczył na ostatniej prostej, w ostatni weekend. Bohater Ostatniej Akcji. Wszystko też wskazuje na to, że te chińskie Igrzyska będą jego ostatnimi. Jego ostatnią olimpijską akcją. Dla weterana skoczni będą to już czwarte Igrzyska

Każdy ma takiego Jacka Slatera, na jakiego sobie zasłużył

Bohaterem Ostatniej Akcji zostanie też chyba Michal Doležal. Trudno sobie wyobrazić, by Czech pozostał na stanowisku trenera po takiej zimie. A decyzja, by do Igrzysk w Pekinie przygotowywać się w trybie pozastartowym, przypomina niektóre akcje w wykonaniu Jacka Slatera. Obawiam się tylko, że obędzie się bez happy endu. Jestem człowiekiem wielkiej wiary. A już szczególnie wierzę w naszych skoczków. Ale nawet najżarliwsza wiara ma swoje granice. A i doświadczenie robi swoje. 

No ale co wydarzyło się zanim poznaliśmy skład na Pekin i dowiedzieliśmy się, że skład na Pekin nie poleci do Niemiec? Jak zwykle w Zakopanem w sobotę była drużynówka a w niedzielę indywidualny. Konkurs drużynowy przyniósł sporo niespodzianek. 

Drużyna Słoweńców nie bierze jeńców

Poprzedni odbył się zaledwie tydzień temu. Tymczasem zobaczmy, jak bardzo różniły się wyniki. Tylko jedna drużyna zajęła to samo miejsce, co przed tygodniem. Spośród zespołów, które siedem dni temu stały na podium, ostał się tylko jeden. I nie zajął tego samego miejsca. Zwyciężyła Słowenia, która tydzień temu była czwarta. I to może jeszcze żadna sensacja, bo poszczególni Słoweńcy sygnalizowali, że są w coraz lepszej formie. Ale już olbrzymia przewaga, jaką wypracowali sobie nad konkurencją, to wielka niespodzianka. Drugie miejsce - Niemcy, którzy w Bischofshofen finiszowali na szóstym. Tu złe miłego początki, bo po pierwszym skoku wydawało się, że fatalna passa podopiecznych Stefana Horngachera może się przedłużyć. Ostatecznie jednak udana pogoń z siódmego na drugie miejsce sprawiła, że tak samo jak w Wiśle, Niemcy stanęli na drugim stopniu podium. Rzutem na taśmę wyprzedzając Japończyków o 0,6 punktu. Tym samym Japończycy nie powtórzyli sukcesu sprzed tygodnia, gdy zajęli drugie miejsce. Austria - która wygrała oba konkursy rozgrywane do tej pory i niedawno objęła liderowanie w pucharze narodów, zakończyła zmagania dopiero na czwartej lokacie.

Wielka Krokiew od kuchni

Norwegowie, choć wydawało się po Turnieju Czterech Skoczni, że będą teraz jako drużyna rozdawać karty - znów rozczarowali. Tydzień temu trzecie miejsce (choć ze stratą zaledwie 0,2 do Japonii ). A w Zakopanem zaledwie piąte. Polska, w Bischofshofen piąta, u siebie szósta. Tylko Rosja zajęła to samo - siódme miejsce. Zresztą konkurs w Wiśle też ukończyli na siódmym miejscu. Za ich plecami uplasowali się Czesi. Do ostatniego skoku zmagali się z Kazachami o wejście do drugiej serii. Tydzień temu to Kazachowie zdobyli dzięki konkursowi drużynowemu pierwsze punkty do klasyfikacji pucharu narodów. Teraz Czesi powtórzyli ten sam trick.

Ten konkurs obfitował w tyle niespodzianek (widzieliśmy sporo niespodziewanie słabych skoków w wykonaniu skoczków wydających się być w dobrej formie) że trudno te wyniki traktować jako realistyczny wyznacznik szans medalowych w Pekinie.  

Kiedyś myślałeś: styczeń - mówiłeś: Polacy! Teraz myślisz: styczeń - mówisz: Lindvik! Młody Norweg się nie zatrzymuje. Sięgnął po drugie zwycięstwo z rzędu a piąte w karierze. Pięknie się ten chłopak rozwija. Znawcy zwrócili na niego uwagę już podczas Igrzysk Olimpijskich w Lillehammer, gdzie zdobył dwa srebrne medale. Co się tak dziwicie? Nie wiedzieliście, że Lindvik skakał już podczas IO w Lillehammer? Oczywiście że skakał. Na młodzieżowych w 2016 - oczywiście. 

Skakanie dla tych panów to nie tylko praca, to życie!

Skupcie teraz się mordeczki, zaczynami tabeleczki.

Czołówka PŚ 16.01.2022
Lp zmiana zawodnik kraj przybytek pkt. strata1 strata2
1   Ryōyū Kobayashi Japonia 50 941 0 0
2   Karl Geiger Niemcy 80 897 44 44
3    +1 Marius Lindvik Norwegia 100 743 198 154
4    -1 Halvor Egner Granerud Norwegia 6 699 242 44
5   Markus Eisenbichler Niemcy 26 498 443 201
6    +1 Anže Lanišek Słowenia 60 481 460 17
7    -1 Jan Hörl Austria 32 472 469 9
8   Stefan Kraft Austria 0 409 532 63
9    +1 Killian Peier Szwajcaria 36 392 549 17
10     +1 Daniel Huber Austria 40 381 560 11

Karl Geiger nadrobił nieco dystansu do Ryōyū Kobayashi. Ale z tym drobieniem to trzeba uważać, drobienie może być niebezpieczne. O miejsce trzecie i czwarte odbywają się jakieś wewnętrzne wikińskie porachunki. Poza tym widać, że Anže Lanišek odzyskał błysk z początku sezonu. 

Poczet Zwycięzców 16.01.2022
Lp zawodnik kraj liczba wPŚ
1 Ryōyū Kobayashi Japonia 6 1
2 Karl Geiger Niemcy 2 2
3 Marius Lindvik Norwegia 2 3
4 Halvor Egner Granerud Norwegia 1 4
5 Anže Lanišek Słowenia 1 6
6 Jan Hörl Austria 1 7
7 Stefan Kraft Austria 1 8
8 Daniel Huber Austria 1 10

Norwegowie zrównali się liczbą zwycięstw z Austriakami. Obie nacje mają razem tyle, co Smok.

Poczet Podiumowiczów 16.01.2022
Lp zawodnik kraj 1 2 3 suma wPŚ
1 Ryōyū Kobayashi Japonia 6 2 0 8 1
2 Karl Geiger Niemcy 2 4 1 7 2
3 Marius Lindvik Norwegia 2 2 2 6 3
4 Halvor Egner Granerud Norwegia 1 4 2 7 4
5 Anže Lanišek Słowenia 1 1 1 3 6
6 Stefan Kraft Austria 1 0 2 3 8
7 Jan Hörl Austria 1 0 1 2 7
8 Daniel Huber Austria 1 0 0 1 10
9 Markus Eisenbichler Niemcy 0 1 2 3 5
10 Daniel-André Tande Norwegia 0 1 0 1 25
11 Robert Johansson Norwegia 0 0 1 1 11
12 Timi Zajc Słowenia 0 0 1 1 13
13 Lovro Kos Słowenia 0 0 1 1 15
14 Kamil Stoch Polska 0 0 1 1 17

Tym razem w tabelce nie pojawił się nikt nowy.

Polacy 16.01.2022
Lp zawodnik przybytek pkt wPŚ
1 Kamil Stoch 0 216 17
2 Piotr Żyła 14 188 19
3 Dawid Kubacki 0 41 36
4 Paweł Wąsek 9 22 44
5 Jakub Wolny 0 17 47
6 Aleksander Zniszczoł 0 5 54
7 Stefan Hula 4 4 55
8 Andrzej Stękała 0 1 57

A w polskiej witamy Stefana Hulę. W ramach dalszego pogarszania sobie nastrojów; rok temu po Zakopanem ta tabelka mieściła jedenastu Polaków. Sam Kamil Stoch miał wtedy na koncie więcej punktów, niż dziś wszyscy Polacy razem wzięci. A zarówno Dawid Kubacki jak i Piotr Żyła - niewiele mniej.

Bracia 16.01.2022
Lp Bracia kraj pkt.
1 Kobayashi Japonia 1088
2 Prevc Słowenia 452

W związku z faktem, że Stefan Huber ogłosił zakończenie swojej przygody ze skokami, braci Huberów z żalem usuwam z tabelki. 

Plastikowa Kulka 16.01.2022
Lp zawodnik kraj liczba wPŚ
1 Andreas Wellinger Niemcy 12 29
2 Ulrich Wohlgenannt Austria 10 51
3 Stephan Leyhe Niemcy 10 18
4 Naoki Nakamura Japonia 9,1 26
5 Siergiej Tkaczenko Kazachstan 8,1 n
6 Mackenzie Boyd-Clowes Kanada 6 50
7 Markus Schiffner Austria 6 41
8 Constantin Schmid Niemcy 6 20
9 Michaił Nazarow Rosja 5 52
10 Keiichi Satō Japonia 5 48
11 Daiki Itō Japonia 5 35
12 Junshiro Kobayashi Japonia 5 28
13 Pius Paschke Niemcy 5 23

Cytat zupełnie na temat:

"Trener Hireharu Majumijahira podał skład na Pekin"

Przemysław Babiarz

Cytat zupełnie nie na temat:

"Ja wiem, ja wiem, ty tеż tak czasem masz, ja wiem, ja wiem, 

Te myśli że już nic nie czeka nas, zdarzają się 

Przyjdzie taki dzień, że znów zaproszą nas 

Zatańczymy bez pamięci i bez dat 

Bal na powitanie powszedniego dnia 

W najcieplejszą zimę od tysiąca lat"

Michał Wiraszko

Ceterum autem censeo notas artifices esse delendas.

I to by było na tyle, jeśli chodzi o konkursy w Zakopanem. Już za tydzień Puchar Świata na Hochfirstschanze - skoczni dla Polaków niezwykłe łaskawej. Cóż z tego? Wiadomo, że szansa na kolejne zwycięstwa czy podia naszych skoczków jest tam równie duża jak na opady śniegu na Słońcu. I tylko to jest pewne. To, że wyślemy tam rezerwowych z pucharu kontynentalnego ma niewielkie znaczenie. Więc dla dopełnienia nastroju, zostawiam Was moi drodzy czytelnicy z tą piosenką. 

***

Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejętność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Złośliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Działania pożądane - mądre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem. Kamil Stoch ostrzega - nieczytanie felietonów Samozwańczego Autorytetu grozi poważnymi brakami wiedzy powszechnej jak i szczegółowej o skokach.

P.S. Kochani, nie karmcie mi tu trolli. Ja też się będę starał.