Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Adam Małysz: "Trzeba skakać swoje" - wypowiedzi polskich skoczków po kwalifikacjach

Po niedzielnym skakaniu na obiekcie K-120 w Innsbrucku możemy być bardzo zadowoleni z postawy zarówno Adama Małysza, jak i Roberta Matei. Kibicom w Polsce humor zepsuła jednak dość kontrowersyjna decyzja sędziów w kwalifikacjach, o obniżeniu belki startowej po skoku Małysza. A co mają do powiedzenia sami bohaterowie dzisiejszego dnia?

Dosłownie ze skoku na skok rośnie forma Roberta Matei. Jego dzisiejsza kwalifikacyjna próba byla nie tylko udana pod względem odległości (126m) ale także znacznie lepsza stylowo niż to, co doświadczony reprezentant Polski pokazywał nam jeszcze kilka dni temu.

"Jest takie przysłowie: "Jak w Nowy Rok, tak przez cały rok", może się sprawdzi. Rzeczywiście, w Ga-Pa skakało mi się lepiej niż w Oberstdorfie. Czuję, że forma rośnie, a i ja sam czuję się na skoczniach coraz pewniej. Z techniką u mnie jest w porządku, ale po miesięcznej przerwie z powodu kontuzji brakuje mi wciąż siły. Ale ta wraca.(...) Chciałbym, żeby i Adam skakał jak najlepiej, przecież nie życzę mu źle. Najlepiej byłoby, gdybym wygrywał konkursy, a Adam był drugi..." - z optymizmem komentuje dla "Gazety Wyborczej" swoją postawę Robert Mateja.

Najstarszy członek polskiej kadry A swoje ostatnie sukcesy przypisuje głównie nowemu trenerowi:

"To zasługa nowego trenera. Bardzo dobrze mi się pracowało ze Stefanem Horngacherem [austriacki szkoleniowiec kadry B - red.]. Uwierzyłem we wszystko, co mówił, we wszystkie pomysły. I wszystko się sprawdza. Okazał się dla mnie takim jakby czarodziejem. Wprowadził mnóstwo różnych nowych rzeczy. A przede wszystkim to, żeby każdą czynność wykonywać perfekcyjnie. I właśnie o to chodzi na skoczni - żeby wszystko grało: głowa, noga, ręka, palec..." - opowiada Mateja.

Drugi aktualnie najlepszy polski skoczek nie ma również problemów z psychiką podczas zawodów, jak to miało miejsce w latach ubiegłych:

"Nie korzystam z pomocy psychologa. Najlepszym psychologiem jest moim zdaniem trener, bo taki ktoś po medycynie, co nigdy nie skakał, nie wie przecież, co siedzi w zawodniku, co on czuje, stając na skoczni. Trener, który skakał, który w dodatku dopiero co skończył karierę, pamięta te wszystkie uczucia i potrafi coś doradzić. " - zapewnia Robert Mateja.

Bardzo rozluźniony był po dzisiejszych kwalifikacjach Adam Małysz, który wydaje się nie przejmować zbytnio belkowymi roszadami:

"Mówiąc na luzie, to wynika z tego, że chyba muszę opuszczać kwalifikacje. A tak na poważnie - trzeba skakać swoje, tak jak się potrafi najlepiej. Dziś czułem się dobrze. Mam nadzieję, że jutro wreszcie będzie mój dzień. " - krótko skomentował dzisiejsze wydarzenia Małysz.

Zobacz skok Adama Małysza na 133,5m w kwalifikacjach (źródło: Malyszomania.com)...»

Zobacz pierwsze zdjęcia polskich skoczków z Innsbrucku...»