Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Adam Małysz: "Mogłem go pokonać!"

„Do Ahonena mam już blisko 50 punktów straty, ciężko będzie z nim wygrać, bo widać, że forma z niego nie ulatuje. Ale on wcale nie musi wygrać wszystkich czterech konkursów, tak jak uczynił to Hannawald przed trzema laty - mówił po trzecim konkursie tegorocznego Turnieju Czterech Skoczni Adam Małysz.

- Wreszcie wytrzymałem psychicznie. Do niedawna naszej drużynie nie wiodło się najlepiej, więc czułem presję ze strony związku, kibiców oraz mediów. Taka presja może okazać się wbrew pozorom groźna, co pokazuje przykład Svena Hannawalda. Ale ja jestem silniejszy, a to całe ciśnienie wywarło na mnie chęć do zwyciężania. To było najważniejsze. - Tak Adam powiedział o swojej psychice, z którą wydaje się być coraz lepiej.

Z przekonaniem stwierdził również, iż „Dominator był w tym konkursie do pobicia: - Ahonena można było w tym konkursie pokonać! Gdyby mój drugi skok był taki, jak na treningach, to wygrał bym ten konkurs. Warunki były całkiem dobre, a Ahonenowi drugi skok wyraźnie nie wyszedł. Szkoda tylko, że ja również zepsułem ten skok.

O szansach na wygranie Turnieju Czterech skoczni: - Do Ahonena mam już blisko 50 punktów straty, ciężko będzie z nim wygrać, bo widać, że forma z niego nie ulatuje. Ale on wcale nie musi wygrać wszystkich czterech konkursów, tak jak uczynił to Hannawald przed trzema laty. W Bischofshofen on wcale nie musi zwyciężyć.

Adam wspomniał też na temat walki Ahonen kontra reszta świata: Dziwie się, że Janne utrzymuje najwyższą formę tak długo. Ciężko jest przez tak długo okres czasu wygrywać konkurs za konkursem. W dodatku radzi sobie świetnie mimo presji, która na nim ciąży. Wygrywając konkurs z trzeciego, czwartego miejsca po pierwszej serii pokazuje nam swoją mocną psychikę. Ale wierzę, że jeśli ktoś przerwie jego passę, wszystkim pójdzie łatwiej.