Strona główna • Norweskie Skoki Narciarskie

Granerud na MŚwL: wracam do domu, nie będę oglądał tych zawodów

Za nami pierwszy akord mistrzostw świata w lotach narciarskich w norweskim Vikersund. Dzisiejsze kwalifikacje wyłoniły czterdziestu zawodników, którzy już w piątek i w sobotę powalczą na Vikersundbakken (HS240) o indywidualny tytuł mistrza świata. Wśród nich zabraknie jednak lidera norweskiej kadry Halvora Egnera Graneruda, który po dwóch wyjątkowo słabych skokach w seriach treningowych (172 i 198 m) nie został wystawiony do kwalifikacji.


Jak się jednak okazuje nie było to jedyne rozczarowanie norweskiego zawodnika. 25-latek nie będzie mógł także wcielić się w rolę przedskoczka, co po nieudanym treningu mogło być jego ostatnią szansą na ewentualny udział w niedzielnym konkursie drużynowym. Regulują to wprowadzone po poprzednim sezonie przepisy, zgodnie z którymi FIS nie dopuszcza do skoków testowych tych zawodników, którzy mają jeszcze potencjalne szanse na występ podczas danego weekendu. Zgodnie z tym, jako że składy drużyn na niedzielny konkurs zostaną podane dopiero w sobotę, Granerud wciąż jest jednym z ewentualnych reprezentantów norweskiej ekipy (np. na wypadek choroby czy kontuzji innego zawodnika), przez co nie może skakać jako przedskoczek w żadnej z czterech serii konkursowych. Potwierdza to Sandro Pertile, dyrektor Pucharu Świata. - Przepis ten wprowadziliśmy wiosną zeszłego roku. Jeśli zawodnik nadal ma możliwość startu w ten sam weekend, nie może być przedskoczkiem. Zasady to zasady i wszyscy musimy to uszanować - mówi w rozmowie z dagbladet.

Sam Granerud, mocno poirytowany całą sytuacją i ograniczeniami nie kryje swojego niezadowolenia. - Nie zgadzam się z tym, to beznadziejne, trudno dostrzec mi w tych zasadach logikę. Skoki w roli przedskoczka mogły być dla mnie ostatnią okazją załapania się do ekipy na konkurs drużynowy - ocenia. Przyznaje także, że bierny udział w tych mistrzostwach jest dla niego zbyt trudny. - Nie mam zamiaru zostawać w hotelu, wracam do domu. Chodzenie na skocznię i oglądanie zawodów sprawiałoby mi zbyt wiele bólu - kończy. 

Emocje 25-latka stara się jednak studzić Clas Brede Bråthen, menadżer norweskiej reprezentacji. - Rozumiem jego rozczarowanie, jednak potrzebujemy tu gotowych skoczków na wypadek czyjejś kontuzji czy problemów zdrowotnych. Skład na zawody indywidualne jest już jasny, jednak ten na konkurs drużynowy podamy dopiero w sobotę - mówi. Jak sam jednak przyznał nie wiedział o przepisach uniemożliwiających występy w roli przedskoczków. 

Granerud zajmuje obecnie 3. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Do drugiego Karla Geigera traci 244 punkty, a do aktualnego lidera Ryoyu Kobayashiego 302. Każdy z nich ma jeszcze zatem realne szanse na zdobycie Kryształowej Kuli. 

Już jutro pierwsze dwie serie konkursowe mistrzostw świata w lotach, kolejne dwie w sobotę, w obu przypadkach początek zmagań zaplanowano na godzinę 16:30. O tej samej porze w niedzielę ma wystartować również kończący tegoroczną imprezę konkurs drużynowy.