Strona główna • Fińskie Skoki Narciarskie

Nousiainen sensacją weekendu. "Jeszcze niedawno nie wiedziałem, czy będę miał co jeść"

24-letni Eetu Nousiainen stał się sensacją weekendu z lotami narciarskimi w Oberstdorfie. 15.i 8. miejsce, druga lokata na półmetku niedzielnego konkursu, okazały rekord życiowy - to plon ostatnich dni w wykonaniu fińskiego skoczka. Tych rezultatów mogło jednak nie być, gdyby nie zawziętość i upór zawodnika z Kuopio. Wiosną ubiegłego roku nie otrzymał powołania do kadry A i jego dalsza kariera stanęła przez chwilę pod znakiem zapytania.


- Krótko po zakończeniu ostatniego sezonu odebrałem telefon od trenera reprezentacji Janne Vaeaetaeinena - mówi Nousiainen w rozmowie z dziennikiem Ilta Sanomat. - Przekazał mi, że ma dla mnie dwie wiadomości, dobrą i złą. Poprosiłem, żeby zaczął od tej drugiej. Powiedział, że nie otrzymałem nominacji do kadry A. A dobrą jest taka, że mogę tam kiedyś wrócić. Zapytałem, czy coś jeszcze ma mi dopowiedzenia i zakończyłem rozmowę. 

Fińska kadra A na sezon olimpijski z powodu trudnej sytuacji finansowej została zredukowana do zaledwie trzech skoczków. Zaufaniem Vaeaetaeinena mogli cieszyć się Antti Aalto, Niko Kytosaho i mocno nieoczekiwanie Arttu Pohjola. Pod względem czysto sportowym wstawienie do reprezentacji tego ostatniego kosztem Nousiainena w żaden sposób się nie broniło. Wyniki, umiejętności doświadczenie - wszystko to przemawiało na korzyść Eetu. Vaeaetainen próbuje jednak dziś bronić swojej ubiegłorocznej decyzji. - Chciałem, żeby się w ten sposób przebudził, żeby wszystko sobie przemyślał - mówi szkoleniowiec Finów. 

Dla Nousiainena nastał czas prawdziwej próby. Brak przynależności do pierwszej reprezentacji pociągnął za sobą masę problemów. - Musiałem myśleć o tym, czy będę miał co zjeść w przyszłym tygodniu. Wystawiłem na sprzedaż sporo rzeczy, by móc sfinansować swój trening. Ale tak naprawdę decyzja trenera jeszcze bardziej mnie zmotywowała do pracy. Powiedziałem sobie, że to nie może się skończyć w ten sposób. 

Reprezentant klubu Puijon Hiihtoseura zacisnął zęby i zaczął ciężko trenować pod okiem Kimmo Savolainena. To jemu zawdzięcza miejsce, w którym obecnie się znalazł. W lipcu wygrał konkurs FIS Cup w Kuopio, a podczas zawodów Pucharu Kontynentalnego rozegranego na tej samej skoczni zajął 1. i 2. miejsce. Te wyniki zdawały się jednak nie robić większego wrażania na szkoleniowcu pierwszej kadry.

Pierwszą część zimy Nousiainen miał bardzo nieudaną. Frustrację skoczka pogłębiło jeszcze zakażenie koronawirusem i brak powołania na igrzyska w Pekinie. W lutym jego skoki zaczęły jednak wyglądać coraz lepiej. Po dobrych występach w Pucharze Kontynentalnym otrzymał wreszcie szanse występu pośród elity i począwszy od konkursów w Lahti poprzez mistrzostwa świata w lotach skończywszy na ostatnim weekendzie, świetnie ją wykorzystuje. Zdaje się, że wreszcie przekonał do siebie Vaeaetainena, (którego swoją drogą przyszłość jako trenera Finów wciąż nie jest jasna), bo już teraz pojawiła się informacja, że dla ósmego zawodnika niedzielnych zawodów w Oberstdorfie znajdzie się tym razem miejsce w kadrze A. 

Zanim Nousiainen rozpocznie przygotowania do kolejnej zimy, w nietypowy sposób zakończy tę jeszcze trwającą. 2 kwietnia ma zamiar wystartować w mistrzostwach Finlandii w kombinacji norweskiej rozgrywanych w Rovaniemi. Do udziału w imprezie zaprosił go odchodzący trener fińskich kombinatorów Peter Kukkonen, który od dawna chwyta się nietypowych rozwiązań, by zwiększyć zainteresowanie klasycznym dwubojem.

Latem ubiegłego roku podczas przekraczających 30 stopni upałów zorganizował swoim podopiecznym konkurs skoków na śniegu połączony z meczem bejsbolowym, o czym pisaliśmy >>>TUTAJ<<<. Tym razem Kukkonen ma zamiar ściągnąć do udziału w imprezie postacie niekoniecznie bezpośrednio związane z kombinacją norweską. Propozycję podobną jak Nousiainen otrzymał także Janne Ahonen, który po namyśle jednak odmówił.