Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Doležal zostanie z Polakami? "Zawodnicy stoją za mną murem"

W piątek Michal Doležal ogłosił, iż po sezonie żegna się z Polskim Związkiem Narciarskim. Czeskiego szkoleniowca po sobotniej drużynówce w obronę wzięli jego najbardziej utytułowani podopieczni, którzy chcieliby kontynuować współpracę i nie zgadzają się z takim potraktowaniem swojego dotychczasowego trenera. - Nie spodziewałem się takiej reakcji skoczków. Cieszę się, że zawodnicy i sztab stoją za mną murem. Atmosfera w grupie to potwierdza. Teraz widać, jaki mieliśmy zespół - mówi Michal Doležal.


- Przed Oberstdorfem spotkałem się z Adamem Małyszem. Rozmawialiśmy ponad trzy godziny, była to rozmowa o wszystkim. O przyczynach nieudanej zimy i popełnionych błędach. Słyszałem, że chodzi o nieprzedstawiony plan z mojej strony, ale mniej więcej podjęliśmy ten temat. Ta drużyna była za duża i omówiliśmy możliwe zmiany strukturalne, z podziałem na grupy - tłumaczy Czech.

- Przyczyną nie była wyłącznie za duża reprezentacja. Są też inne elementy, jak materiał na kombinezony. Na początku zimy nie skakaliśmy dobrze, ale wiedziałem, że musimy robić swoje. Do tego nie zrobiono nam testowanego materiału. To miało duży wpływ na samym początku. Potem sytuacja się przeciągała i narobiono paniki. Staraliśmy się utrzymać spokój, by z tego wyjść - kontynuuje Doležal.

- Od igrzysk weszliśmy na inny poziom. Było lepiej, a z takiej sytuacji wychodzi się długo. Staraliśmy się robić maksimum. Na koniec to też nie wyglądało źle - twierdzi trener.

- Wraz z każdym sezonem staraliśmy się robić coś innego, by nie było monotonii. Po co zmieniać coś, co działa? Technika jest jedna, to zostanie i nad tym trzeba pracować. Mam w głowie to, co by trzeba było zrobić z treningiem. Tam pojawiłyby się już większe zmiany - dodaje szkoleniowiec.

Korespondencja z Planicy, Dominik Formela