Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

"Druga rodzina" - Doležal o pracy w Polsce

Michal Doležal w niedzielę zakończył sześcioletni okres współpracy z Polskim Związkiem Narciarskim. Pierwsze lata przypadły na erę Stefana Horgnachera, kiedy Czech asystował Austriakowi. Ostatnie trzy sezony to rola głównego szkoleniowca kadry narodowej skoczków. Po nieudanej zimie olimpijskiej nasza federacja nie zdecydowała się na przedłużenie umowy z 44-latkiem.


- Kawał czasu... Szybko to wszystko uciekło, sezony są intensywne. Dla mnie to była druga rodzina. Zrobiliśmy dużo. Najpierw przez trzy lata współpracy ze Stefanem Horngacherem, a następnie pod moją wodzą. Przeżyliśmy fajne i złe czasy, ale tak to wygląda w sporcie - mówi Doležal.

- Jeszcze raz chciałbym podziękować wszystkim za tę pracę. Powiedziałem wszystkim chłopakom, że jestem dumny z tego zespołu, z naszych osiągnięć. Wszyscy się starali i dawali z siebie maksimum. To najważniejsze, dlatego osiągaliśmy sukcesy - mówi szkoleniowiec, pod okiem którego Piotr Żyła został mistrzem świata, Kamil Stoch sięgnął po Złotego Orła, a Dawid Kubacki został medalistą olimpijskim.

- Przede wszystkim daliśmy sporo radości kibicom. Zawsze czuliśmy ich wsparcie, szczególnie podczas zawodów w Zakopanem. To się ceni, dla nich też to robiliśmy - kontynuuje Czech.

- Skokom poświęca się w Polsce bardzo dużo uwagi. Medialnie nie ma chyba drugiej takiej nacji w skokach, ale to część tej pracy. Jeżeli będę w innym zespole, tam też będą dziennikarze. Presja będzie wszędzie, gdzie będziemy starać się pracować na sukces - dodaje.

Praca w Polsce była dla Doležala językowym wyzwaniem. - Starałem się! W dawnych czasach, kiedy sam skakałem, kolegowałem się z polskimi skoczkami. Byli Adam Małysz, Robert Mateja czy Wojciech Skupień. To było fajne, bo nikt nie umiał mówić w języku drugiego, a jednak rozumiałem ich po polsku, a oni mnie po czesku. Z czasem człowiek nauczył się wielu zwrotów, a będąc w Polsce wiedziałem, że muszę przyswoić trochę słów. Zdawałem sobie sprawę, że nie będę mówił perfekcyjnie. Na początku wywiady były dla mnie bardzo dużym stresem. Musiałem bardzo się kontrolować, ponieważ chciałem wysłowić się precyzyjnie. Jest wiele podobnych słów, które znaczą coś zupełnie innego <śmiech>... - uśmiecha się.

- Teraz wszystkim potrzeba odpoczynku, szczególnie psychicznego. Zwłaszcza po tym sezonie. Z mojej perspektywy trzeba starać się o pracę na kolejny sezon i organizować się - kończy były trener reprezentacji Polski.

Z Michalem Doležalem rozmawiał Dominik Formela