"Druga rodzina" - Doležal o pracy w Polsce

  • 2022-03-28 16:50

Michal Doležal w niedzielę zakończył sześcioletni okres współpracy z Polskim Związkiem Narciarskim. Pierwsze lata przypadły na erę Stefana Horgnachera, kiedy Czech asystował Austriakowi. Ostatnie trzy sezony to rola głównego szkoleniowca kadry narodowej skoczków. Po nieudanej zimie olimpijskiej nasza federacja nie zdecydowała się na przedłużenie umowy z 44-latkiem.

- Kawał czasu... Szybko to wszystko uciekło, sezony są intensywne. Dla mnie to była druga rodzina. Zrobiliśmy dużo. Najpierw przez trzy lata współpracy ze Stefanem Horngacherem, a następnie pod moją wodzą. Przeżyliśmy fajne i złe czasy, ale tak to wygląda w sporcie - mówi Doležal.

- Jeszcze raz chciałbym podziękować wszystkim za tę pracę. Powiedziałem wszystkim chłopakom, że jestem dumny z tego zespołu, z naszych osiągnięć. Wszyscy się starali i dawali z siebie maksimum. To najważniejsze, dlatego osiągaliśmy sukcesy - mówi szkoleniowiec, pod okiem którego Piotr Żyła został mistrzem świata, Kamil Stoch sięgnął po Złotego Orła, a Dawid Kubacki został medalistą olimpijskim.

- Przede wszystkim daliśmy sporo radości kibicom. Zawsze czuliśmy ich wsparcie, szczególnie podczas zawodów w Zakopanem. To się ceni, dla nich też to robiliśmy - kontynuuje Czech.

- Skokom poświęca się w Polsce bardzo dużo uwagi. Medialnie nie ma chyba drugiej takiej nacji w skokach, ale to część tej pracy. Jeżeli będę w innym zespole, tam też będą dziennikarze. Presja będzie wszędzie, gdzie będziemy starać się pracować na sukces - dodaje.

Praca w Polsce była dla Doležala językowym wyzwaniem. - Starałem się! W dawnych czasach, kiedy sam skakałem, kolegowałem się z polskimi skoczkami. Byli Adam Małysz, Robert Mateja czy Wojciech Skupień. To było fajne, bo nikt nie umiał mówić w języku drugiego, a jednak rozumiałem ich po polsku, a oni mnie po czesku. Z czasem człowiek nauczył się wielu zwrotów, a będąc w Polsce wiedziałem, że muszę przyswoić trochę słów. Zdawałem sobie sprawę, że nie będę mówił perfekcyjnie. Na początku wywiady były dla mnie bardzo dużym stresem. Musiałem bardzo się kontrolować, ponieważ chciałem wysłowić się precyzyjnie. Jest wiele podobnych słów, które znaczą coś zupełnie innego <śmiech>... - uśmiecha się.

- Teraz wszystkim potrzeba odpoczynku, szczególnie psychicznego. Zwłaszcza po tym sezonie. Z mojej perspektywy trzeba starać się o pracę na kolejny sezon i organizować się - kończy były trener reprezentacji Polski.

Z Michalem Doležalem rozmawiał Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (9478) komentarze: (58)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • sheef profesor
    Polacy z podium FIS Cup

    Lista polskich skoczków/skoczkiń, którzy w trakcie swojej kariery wywalczyli miejsce na podium w zawodach FIS Cup-u (w przypadku takiej samej liczby miejsc w TOP 3 decyduje liczba wygranych konkursów):

    1. Kinga Rajda - 12 razy (4 zwycięstwa),
    2. Andrzej Stękała - 11 razy (5 zwycięstw),
    3. Przemysław Kantyka - 8 razy (-),
    4. Jakub Kot - 7 razy (3 zwycięstwa),
    5. Jan Ziobro - 5 razy (2 zwycięstwa),
    Łukasz Rutkowski - 5 razy (2 zwycięstwa),
    7. Grzegorz Miętus - 5 razy (1 zwycięstwo),
    Dawid Kubacki - 5 razy (1 zwycięstwo),
    9. Klemens Murańka - 4 razy (2 zwycięstwa),
    10. Adam Ruda - 4 razy (1 zwycięstwo),
    Paweł Wąsek - 4 razy (1 zwycięstwo),
    Maciej Kot - 4 razy (1 zwycięstwo),
    13. Dawid Kowal - 4 razy (-),
    Łukasz Podżorski - 4 razy (-),
    Krzysztof Leja - 4 razy (-),
    16. Wojciech Skupień - 3 razy (2 zwycięstwa),
    17. Anna Twardosz - 3 razy (1 zwycięstwo),
    18. Artur Kukuła - 3 razy (-),
    Adam Niżnik - 3 razy (-),
    Jan Habdas - 3 razy (-),
    Kamila Karpiel - 3 razy (-),
    22. Rafał Śliż - 2 razy (2 zwycięstwa),
    Tomasz Pilch - 2 razy (2 zwycięstwa),
    24. Piotr Żyła - 2 razy (1 zwycięstwo),
    25. Krzysztof Miętus - 2 razy (-),
    Dominik Kastelik - 2 razy (-),
    27. Wojciech Gąsienica-Kotelnicki - 1 raz (1 zwycięstwo),
    Andrzej Zapotoczny - 1 raz (1 zwycięstwo),
    29. Tomasz Pochwała - 1 raz (-),
    Jakub Wolny - 1 raz (-),
    Stanisław Biela - 1 raz (-),
    Dawid Jarząbek - 1 raz (-),
    Aleksander Zniszczoł - 1 raz (-),
    Jarosław Krzak - 1 raz (-),
    Magdalena Pałasz - 1 raz (-).

    RAZEM: 123 razy (33 zwycięstwa).

  • eni bywalec
    @dervish

    Nie dodaleś że dyrektor Małysz w ostatnim sezonie był bardzo zajęty promowaniem swojej osoby w mediach Z telewizji znikneły reklamy z udziałem skoczków;natomiast pojawiły się z udziałem Małysza.

  • Wojciechowski profesor
    @Arturion

    Za to nasi dziennikarze częściej po angielsku niż po niemiecku, więc tym bardziej w tym przypadku polski wydaje się dość naturalnym wyborem.

  • Arturion profesor
    @Wojciechowski

    W skokach to raczej się mówi po niemiecku, niż angielsku.

  • Wojciechowski profesor
    @dejw

    Wątpię, żeby mówił lepiej po angielsku niż po polsku. A jeśli nawet tak, to ogólnie świat skoków jest naprawdę dość ograniczony w słownictwie i zwrotach. Nie słyszałem Doležala zbyt wiele w oryginale, ale z tego, co pamiętam, to on jakimś wybitnym oratorem w czeskim też nie jest. A z polskim ma bliski lub dość bliski kontakt od nastu lat, jak nie dłużej. Nawet jeśli czasem wymkną mu się naprawdę zaskakujące wstawki (mój faworyt – „chłopaki dobrze zawodzą”).

  • Arturion profesor
    @Kabanko

    Mimo wszystko rozmawiać trzeba, bo to akurat nasi trzej najlepsi skoczkowie. I problem uważam za pozorny, bo pewnie już się pogodzili, że Doda nie będzie, albo go sobie wynajmą (lecz wątpię, bo on chce do Horna).

  • Arturion profesor
    @dejw

    Czeski i polski są naprawdę bliskie. W miesiąc można się nauczyć nawet języka specjalistycznego. Naprawdę uważasz, że po angielsku wyraziłby się lepiej? Chyba wtedy, gdyby liczył na słabszą znajomość angielskiego u interlokutora...

  • norwegiatop początkujący

    doleżal szkoda że odzchodzi

  • Kabanko początkujący
    @Dama_Karmelowa I bardzo dobrze ze nie chcieli rozmawiać z nimi

    bo nic z tego by dobrego nie wyniklo. Oni by chcieli Dolezala i Sobczyka aż po grób.
    Oni są od skakania, nie maja żadnych innych uprawnień.

  • dejw profesor

    Tak, to była jedna wielka rodzina. Tylko że jak się okazało na sam koniec, była ona toksyczna i patologiczna.

    Sporo dobrego spotkało Polaków od Doleżala, największy plus można mu przyznać za doprowadzenie Kubackiego do trybu killera w sezonie 19/20 (spektakularny triumf w TCSie, po wcześniejszej zapaści w Engelbergu i niesamowita seria 10ciu kolejnych miejsc na pucharowym podium). Za największy minus uznaje jego bardzo miękki, wręcz uległy charakter i rozpętanie afery, którą polskie skijumpingfamily żyje od kilku dni.

    To co mnie jeszcze zastanawia, to kwestie przeprowadzanych z nim wywiadów, w których widać że chciałby powiedzieć coś więcej, ale bardzo hamowała go bariera językowa przez co wyglądały na kompletnie mdławe i w kółko powtarzane tych samych frazesów. Dlaczego przez cały czas, upierano się w robieniu tych wywiadów po polsku, zamiast po angielsku, gdzie raczej powinno mu być o wiele łatwiej.

  • kibicsportu profesor

    Filip Kolodziejski : Jan Winkiel na pytanie o to czy informacja o Łukaszu Kruczku jest już oficjalna i potwierdzona odpowiada: NIE #

  • mateusz3951 weteran

    Nie widzę innej opcji niż trener zagraniczny u kobiet, o Bachledzie czy innych Toniach i Biegunach zapomnijmy.

  • Dama_Karmelowa profesor
    @kibicsportu

    Kruczek nie umiał sobie poradzić z pięcioma kobietami a ma zarządzać związkiem? Wolne żarty. Ma uprawnienia delegata technicznego FISu. Myślę, że to dobre wyjście.

    Swoją drogą gdyby wrócił Bachleda to podejrzewam, że Konderla nie będzie miała w tej kadrze życia i szybko odejdzie ze skoków, skoro Bachleda tak otwarcie sympatyzuje z Karpiel. Oni też tam mają niezłe bagienko i układy.

  • kibicsportu profesor
    @Pavel

    To niech startuje. Z tego co wiadomo, to Kruczek ma duża wiedzę na temat różnych rzeczy w skokach, niekoniecznie chodzi o trenowanie tylko bardziej takich jak praca delegata, itp.. Więc mam nadzieję, że uda mu się w FIS pracować.

  • Dama_Karmelowa profesor
    @Pavel

    Może i jest najmniej winny, ale to już poszło w stronę totalnego wybielenia Małysza i zrzucenia z PZNu wszystkiego co złe.
    Tu jest jeszcze jeden, pomijany przez wszystkich aspekt: rozmowy z zawodnikami miały być po Planicy, bo decyzja miała być po Planicy, a była wcześniej, bo chciał tego Dodo i tak dalej... Tylko zasadniczo to panowie działacze chyba nie planowali z zawodnikami rozmów o tym czy Dodo powinien zostać, tylko kto powinien być następcą. Cytat ze Stocha - miały być rozmowy po Planicy, ale nikt nam nie powiedział, że wtedy nie będzie o czym rozmawiać, bo decyzja będzie już podjęta. Więc zapalniki były właściwie trzy - akcja Doleżala, to że Stoch nie odebrał SMSa od Małysza oraz nieścisłość o czym właściwie ma rozmawiać PZN z zawodnikami.

  • mateusz3951 weteran
    @kibicsportu

    Z tego co pamiętam to Kruczek miał w 2016 roku propozycję zastąpienia Tepesa, chyba do dzisiaj pluje sobie w brodę że z niej nie skorzystał.

  • Pavel profesor
    @kibicsportu

    Słyszałem opinie, że mógłby startować na stanowisko kontrorela sprzętu.

  • ZXCVBNM_9999 profesor
    @butczan1

    Grzegorz Sobczyk :}

  • kibicsportu profesor
    @Pavel

    Ciekawe gdzie będzie pracował Kruczek. Prawda jest taka, że jako trener się nie nadaje, ale jako działacz, czy pracownik w FIS to tak.
    A może Kruczek na prezesa PZN?

  • mateusz3951 weteran
    @kibicsportu

    Uff, już myślałem że PZN zamiecie pod dywan temat kadry kobiet.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl