Strona główna • Puchar Świata

"Nie będzie mi się to śniło po nocach" - pierwsze wypowiedzi po Bischofshofen

53 edycja Turnieju Czterech Skoczni przechodzi już powoli do historii. Finałowe zawody w Bischofshofen były zdecydowanie najbardziej emocjonujące w całym cyklu. Wygrana Martina Hoellwartha, przegrana Janne Ahonena, rekord obiektu Daiki Ito, Małysz daleko za podium - to tylko skrót tego co dzisiaj przeżywaliśmy...

Dzisiaj poznaliśmy odpowiedź na pytanie, które towarzyszyło nam od samego początku Turnieju Czterech Skoczni - czy Janne Ahonen wygra wszystkie konkursy? Był blisko tego sukcesu oraz powtórzenia wyczynu Svena Hannawalda, ale pasmo sześciu zwycięstw z rzędu przerwał w końcu Austriak Martin Hoellwarth. Adam Małysz, który ma pecha do warunków atmosferycznych w tym sezonie, zakończył dzisiejszą rywalizację na 7 miejscu i przegrał walkę o podium w klasyfikacji T4S zaledwie o 0,2 pkt. Daiki Ito uwieńczył wielkie sportowe widowisko nowym rekordem skoczni - młody Japończyk uzyskał 143 metry w drugiej serii. Dzisiejszy konkurs oglądało się z wielką przyjemnością a emocje trwały do samego końca.

Swojego szczęścia po zakończeniu konkursu nie krył oczywiście triumfator, Janne Ahonen: "To był wspaniały turniej. Jestem bardzo zadowolony ze wszystkich oddanych w konkursach skoków. Dzisiaj wreszcie przegrałem. Wszyscy mogli zobaczyć, że można ze mną wygrać" - skomentował swój występ w całym turnieju.

Zwycięzca dzisiejszych zmagań, Austriak Martin Hoellwarth, stwierdził że dzisiejsza wygrana to wynik walki do samego końca oraz ryzyka jakie podjął w drugiej serii. "Lepszego zakończenia turnieju nie mogłem sobie wymarzyć" - powiedział po zakończeniu konkursu.

Uśmiech na twarzy Adama Małysza nie zniknął do końca rywalizacji, chociaż miał on powody do smutku - przegrał walkę o podium różnicą zaledwie kilku centymetrów. Najbardziej pechowe z miejsc nie traktuje jednak w kategoriach porażki: "Przegrałem podium TCS o 0,2 pkt., ale nie będę z tego powodu robił tragedii. Nie będzie mi się to śniło po nocach". Nasz najlepszy zawodnik jest zadowolony ze swojego dzisiejszego występu: "Dziś skakało mi się dobrze. Podczas treningu było lepiej, ale nie narzekam też na skoki konkursowe". Po raz kolejny jednak ma pecha do warunków atmosferycznych: "Szkoda, że nie trafiłem w ten moment, w którym można było skoczyć bardzo daleko. We mgle przeciwnicy mieli ekstra waruneczki. Niektórzy to znakomicie wykorzystali" - powiedział o dzisiejszej sytuacji na skoczni Adam Małysz. Z optymizmem czeka jednak na kolejne zawody w Willingen: "Trzeba spokojnie potrenować i myślę, że będzie lepiej niż tutaj" - zakończył.

Do wielkiego skakania powraca powoli Sigurd Pettersen, który był dzisiaj na 9 miejscu: "W Sapporo będę skakał jak dawniej" - grozi rywalom triumfator poprzedniej edycji T4S. Daiki Ito osiągnął najlepszy rezultat w swojej dotychczasowej karierze - pierwszy raz w historii stanął na podium i pobił jednocześnie rekord skoczni: "Jestem bardzo szczęśliwy" - tylko tyle potrafił z siebie wyrzucić zaskoczony zawodnik.