Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

"Nie mówiłem tego na głos" - Stoch o powracającym bólu

Kamil Stoch dopiero drugi raz od sezonu 2010/11 znalazł się poza czołową "10" końcowej klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. 34-latek, który nie brał udziału we wszystkich zawodach zimy czterolecia, zakończył zmagania na 19. pozycji - bez żadnego triumfu. Na podium stanął raz, wskakując na jego najniższy stopień w Klingenthal.


Przed rokiem Stoch zakończył sezon w słabym stylu, mając problemy z punktowaniem na Letalnicy. Tym razem regularność dała mu miejsce na koniec czołowej "10" w mini-cyklu Planica 7.- To była kompletnie inna Planica, ale super pod względem sportowym. Było bardzo przyjemnie, można było polatać bardzo daleko, a sędziowie też na to pozwalali. A do tego pogoda dopisała temu, by te loty były bardzo równe i długie - relacjonuje trzykrotny mistrz olimpijski.

Stoch kończył finałowy weekend wyczerpany. - Latałem tutaj na oparach energetycznych. Ostatecznie nie wyszło to źle. Przy dyspozycji odbiegającej od optymalnej, wszystkie loty były dobre i powyżej 220. metra. Uważam to za duży sukces. Kończę sezon z podniesioną głową - zaznacza.

Przed sezonem olimpijskim nasz reprezentant przeszedł zabieg usunięcia narośli z kostki. - Ten ruch zdał egzamin, ale przytrafił się styczniowy uraz, czyli skręcenie kostki tuż przed Zakopanem. Nie mówiłem tego na głos, ale tego nie da się wyleczyć ot tak. Doskwiera mi to do tej pory, natomiast mogłem kontynuować sezon bez wyraźnych dolegliwości i ograniczeń. Od czasu do czasu pojawia się ból, z rana muszę to wszystko rozkręcić, żeby móc normalnie funkcjonować - mówi.

Stoch w 21 startach zgromadził 397 punktów, a z igrzysk w Pekinie wrócił bez zdobyczy medalowej. - Muszę to wszystko na spokojnie przemyśleć, ale najpierw trzeba odpocząć i wyczyścić głowę. Do takich spraw najlepiej podchodzić z dystansem, po jakimś czasie. Nic nie poszło po mojej myśli. Żadna z rzeczy, które postawiłem za cel, nie została osiągnięta. Nawet nie przybliżyłem się do tego. Walczyłem do samego końca i robiłem wszystko, żeby było dobrze, ale tego wszystkiego było za dużo. Nie potrafiłem sobie z tym poradzić, na zbyt wiele spraw nie miałem wpływu - opisuje trzykrotny zdobywca Złotego Orła.

Polski Związek Narciarski (PZN) zdecydował się na nieprzedłużenie umowy z Michalem Doležalem. - Błędy zostały popełnione. Przez bardzo wiele osób, w tym mnie. Chodzi o to, by na spokojnie to poukładać. Zastanowić się, co poszło nie tak i jak można uniknąć tego w przyszłości. Trzeba próbować dalej. Co będzie? Sam nie wiem. Potrzeba czasu, spokojnych rozmów i ustaleń - kończy Stoch.

Z Kamilem Stochem rozmawiał Dominik Formela