Strona główna • Amerykańskie Skoki Narciarskie

"Nie podjąłem ostatecznej decyzji". Przyszłość Bicknera pod znakiem zapytania

Po tym, gdy najlepszy amerykański skoczek ostatnich lat, Kevin Bickner, nie znalazł się w składach kadr na kolejny sezon, rozpoczęły się spekulacje na temat zakończenia kariery przez 25-letniego zawodnika. Taki obrót sprawy potwierdził nam nawet jeden z reprezentacyjnych kolegów Bicknera. Jak się okazuję, sam zainteresowany nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji co do swojej przyszłości.


- Nadal chcę skakać, to zdecydowanie nie jest jeszcze czas na kończenie kariery - mówił nam przed rokiem Amerykanin, gdy wrócił na skocznię po rocznej przerwie. - Po prostu na tamten czas pomyślałem, że przerwa będzie najlepszą rzeczą, jaką mogę zrobić dla siebie i dla jakości moich skoków. Jestem zdeterminowany, aby teraz ciężko pracować i wrócić na poziom, który prezentowałem podczas ostatnich sezonów lub jeszcze go podnieść.

Powrót nie wypadł jednak tak, jak życzyłby sobie tego najlepszy w ostatnich latach skoczek z USA. Bickner poleciał wprawdzie do Pekinu na swoje drugie w karierze igrzyska, ale ani tam ani podczas żadnego z konkursów Pucharu Świata minionej zimy nie zbliżył się nawet do poziomu ze swojego najlepszego okresu. Wobec tak mocno rozczarowujących wyników nie zgłosił jak dotąd rodzimej federacji chęci do rozpoczęcia przygotowań do kolejnej zimy. W kwestii przyszłości zostawia sobie jednak wciąż otwartą furtkę: - Nie podjąłem jeszcze ostatecznej decyzji dotyczącej kolejnego sezonu - mówi Amerykański skoczek w rozmowie ze Skijumping.pl.

- Jestem mile widziany w amerykańskiej drużynie kolejnej zimy, jeśli tylko pojawi się z mojej strony wola kontynuowania kariery. W najbliższym czasie nie wydam żadnego oświadczenia dotyczącego mojej przyszłości. Cały czas staram się utrzymywać w dobrej kondycji fizycznej. Sprawa nie jest zamknięta, tyle mogę powiedzieć na ten moment - zdradził nam skoczek zza oceanu.

Kevin Bickner od sezonu 2015/16 przez pięć kolejnych zim notował punkty do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Najwyższe, piętnaste miejsce, wywalczył w 2017 roku w Vikersund. Pozycja ta byłaby znacznie wyższa gdyby nie upadek w drugiej serii. W pierwszej próbie skokiem na 244,5 m Amerykanin ustanowił wówczas rekord swojego kontynentu. W jego dorobku znajdują się cztery lokaty w czołowej "10" konkursów Letniego Grand Prix, stawał też po razie na podium zawodów FIS Cup i Letniego Pucharu Kontynentalnego.