Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Liderzy czekają na Hinzenbach i Klingenthal. Thurnbichler o składzie na Rasnov

Dwóch olimpijczyków z Pekinu będzie reprezentowało nasz kraj podczas nadchodzących zawodów z cyklu Letniego Grand Prix w Rasnovie. Stefan Hula i Paweł Wąsek będą mieli okazję, by w Rumunii sprawdzić się w debiutującym formacie duetów. Liderzy Biało-Czerwonych wystartują w zawodach najwyższej rangi na przełomie września i października, o czym opowiedział nam trener kadry narodowej A - Thomas Thurnbichler.


W najbliższą sobotę na 97-metrowym obiekcie w Rasnovie odbędą się indywidualne zawody. Na niedzielę zaplanowano mikst i starcie duetów. Naszych rodaków ominie konkurs drużyn mieszanych, ponieważ w Rumunii zabraknie Polek.

- Wysyłamy do Rumunii dwóch zawodników. Pawłowi Wąskowi będzie towarzyszył Stefan Hula. To doświadczony zawodnik, który zawsze dobrze radzi sobie na normalnych obiektach. Jestem ciekaw konkursu duetów. Był to jeden z powodów, dla których na początku rozważałem wyjazd do Rumunii z całą drużyną. Przyjrzałem się jednak terminarzowi i uznałem, że po ostatnim obozie w Austrii przyda się nieco więcej czasu w kraju. Trening fizyczny na tym etapie opłaci się zimą - argumentuje Thomas Thurnbichler w rozmowie ze Skijumping.pl.

Polski sztab w Rumunii stworzy dwóch trenerów i jeden serwisant. - Nie pojadę do Rasnova, pozostanę z resztą kadrowiczów w Polsce. Przed wyjazdem do Hinzenbach będę ich odwiedzał w ośrodkach bazowych w Zakopanem i Szczyrku. Na co dzień ściśle współpracuję z Krzysztofem Miętusem i jestem przekonany, że wraz z Krzysztofem Biegunem oraz Kamilem Skrobotem wykonają dobrą robotę w Rumunii - słuchamy głównego szkoleniowca kadry narodowej A.

- Paweł Wąsek świetnie spisuje się podczas treningów. Jest w bardzo dobrej formie fizycznej i utrzymuje wysoki poziom. Postanowiłem wysłać go do Rasnova, ponieważ jest młodszy i rozpiera go energia. Chce rywalizować, podobnie jak inni kadrowicze. Uważam jednak, że w przypadku starszych zawodników nie jest to konieczne i nadal trzeba skupić się na treningu pod kątem zimy. Wrócą na arenę międzynarodową w Hinzenbach i Klingenthal. Paweł pokazał się z naprawdę dobrej strony podczas Grand Prix w Wiśle, a dla młodego zawodnika to ważne, by pracować nad formą także w trakcie rywalizacji - wyjaśnia swoje decyzje Thurnbichler.

Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Jakub Wolny i Piotr Żyła będą szlifować formę w ojczyźnie, natomiast Jan Habdas, Kacper Juroszek, Maciej Kot, Klemens Murańka, Tomasz Pilch i Aleksander Zniszczoł pojadą w tym tygodniu do Stams, gdzie poprzez Puchar Kontynentalny powalczą o dodatkowe miejsce startowe na przedświąteczny okres Pucharu Świata 2022/23.

- Nie dostrzegam większych problemów na drodze do zimy. To ważne, że nikt nie narzeka na kłopoty zdrowotne. Drobnostką są niedawne problemy Dawida Kubackiego z plecami. Nabawił się urazu podczas rozgrzewki, ale to nic wielkiego - uspokaja 33-letni szkoleniowiec.

- Skoczkowie po Grand Prix w Wiśle mieli czas na urlop, a potem wrócili do pracy w regionalnych ośrodkach. Za nami udane zgrupowanie w Tyrolu. Skakaliśmy w Innsbrucku i Stams, gdzie po przerwie wakacyjnej głównie pracowaliśmy nad złapaniem właściwego rytmu oraz powtarzalnością na skoczni. Przy okazji testowaliśmy nieco sprzętu. Poziom skoków jest wysoki i satysfakcjonujący - podkreśla Thurnbichler, którego poczynaniom podczas ubiegłotygodniowego obozu przyglądał się Alexander Pointner.

- Wszyscy w zespole prezentują podobny poziom. Nie ma zdecydowanego lidera, bądź wyraźnie odstającego skoczka - mówi o członkach kadry narodowej A na niespełna dwa miesiące przed inauguracją Pucharu Świata w Wiśle. Letnie zawody w Hinzenbach odbędą się 25 września, natomiast konkursy w Klingenthal zaplanowano na 1 i 2 października. Będzie to finał tegorocznej edycji Grand Prix. Aktualnie liderami klasyfikacji generalnej są Kubacki oraz Stoch, którzy mają na koncie po 180 punktów.