Strona główna • Amerykańskie Skoki Narciarskie

Trzy zimowe igrzyska, czyli zdarzyło się w Lake Placid

Dzięki niesłychanej determinacji Sandro Pertile Puchar Świata, pomimo rezygnacji Iron Mountain, zawita ponownie do Stanów Zjednoczonych. Po długich trzydziestu trzech latach zawody najwyższej rangi powrócą do Lake Placid, które w pierwszej dekadzie funkcjonowania cyklu było żelaznym punktem zmagań najlepszych skoczków. Ale poza pucharową rywalizacją na MacKenzie Intervale Ski Jumping Complex odbywały się inne ciekawe, warte przypomnienia zawody.


Kąpiel w błocie

Wieś w stanie Nowy Jork dwukrotnie gościła igrzyska olimpijskie. O organizację imprezy w 1932 starało się aż siedem amerykańskich miejscowości. Lake Placid miało jednak za sobą wielkiego sprzymierzeńca w osobie gubernatora stanu - Franklina D. Roosevelta, przyszłego prezydenta USA. W związku z kryzysem ekonomicznym istniało duże ryzyko, że do USA nie przybędą sportowcy z innych kontynentów. W celu podniesienia atrakcyjności imprezy przygotowano zniżki dla zawodników przypływających statkiem, zaś prezydent Herbert Hoover zwolnił ich z wysokich opłat wizowych. Batalia o wyjazd na igrzyska polskich sportowców trwała od wczesnej jesieni i na całe szczęście skończyła się powodzeniem. W połowie stycznia ekipa ruszyła do Warszawy. Ze stolicy dotarła pociągiem do Havru z przesiadką w Paryżu. Tam czekał na nich transatlantyk SS „Ile de France”. Skromny budżet PKOl-u spowodował, że naszym sportowcom zapewniono bilety trzeciej klasy, ale gościnni Francuzi dowiedziawszy się, że na pokładzie goszczą przyszłych olimpijczyków, udostępnili Polakom pomieszczenia drugiej i pierwszej klasy. Rejs trwał aż dziesięć dni, a część górali doświadczała w tym czasie nieprzyjemnych objawów choroby morskiej. Po kilku godzinach spędzonych w Nowym Jorku zespół ruszył pociągiem do Lake Placid. Cała podróż w jedną stronę z Zakopanego do miasta gospodarza trzecich zimowych igrzysk trwała dwa tygodnie... Na nieszczęście organizatorów na czas igrzysk przypadła najcieplejsza zima od stu lat. Skoczkowie swoje próby kończyli w bagnistym błocie, wszak przyszło im rywalizować w temperaturze kilkunastu stopni na plusie. Najlepiej w tych ekstremalnych warunkach potrafił odnaleźć się Birger Ruud z Norwegii, który został mistrzem olimpijskim. 

Wioska olimpijska więzieniem

Jedynym kontrkandydatem Lake Placid do organizacji igrzysk w 1980 było Vancouver, ale Kanadyjczycy wycofali swoją kandydaturę. Jak pisał Adam Bucholz na łamach naszego portalu: "Amerykanie w trakcie przygotowań do imprezy natknęli się na wiele problemów, zaś komitet organizacyjny znalazł się na skraju bankructwa. Brakowało funduszy na niemal wszystkie inwestycje z budową wioski olimpijskiej na czele. Dodatkowo, problemem były organizacje ochrony środowiska, które protestowały m.in. przeciwko poszerzeniu tras narciarskich na Whiteface oraz budowie normalnej skoczni w Lake Placid. Przebudowa kompleksu skoczni oraz lodowiska hokejowego była opóźniona, albowiem zbankrutował dostawca stali. Osoby podpisujące kontrakty zaczęto oskarżać o nepotyzm. W końcu problemy udało się zażegnać. Organizatorzy otrzymali 47 milionów dolarów od Federalnego Biura Więzień. W zamian, wyjątkowo ciasna i niewygodna wioska olimpijska została po igrzyskach przemieniona w więzienie dla nieletnich." Złote medale z USA przywieźli Austriak Toni Innauer oraz Fin Jouko Toermaenen. O krok od podium był Stanisław Bobak, który na mniejszej skoczni zajmował czwarte miejsce ze stratą dwóch punktów do podium, ale słabszy drugi skok zepchnął go na dziesiątą pozycję.

Patent Vettoriego

W latach 1983-1990 Lake Placid było stałym i pewnym punktem kalendarza Pucharu Świata. Najlepsi skoczkowie latali za ocean co sezon. Areną rywalizacji była zarówno normalna jak i duża skocznia, łącznie osiemnastokrotnie przeprowadzano tam konkursy najwyższej rangi. Szczególny patent na te skocznie znalazł austriacki mistrz olimpijski z Albertville i dwukrotny zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni Ernst Vettori. Na podium w Lake Placid stawał aż osiem razy, dwukrotnie był to najwyższy stopień podium. Najwięcej zaś zwycięstw, bo trzy, zanotował rodak Vettoriego, były trener reprezentacji Austrii, Andreas Felder. Ostatni konkurs w Lake Placid rozegrano 2 grudnia 1990 roku. Spektakularne zwycięstwo odniósł młody, 21-letni reprezentant Niemiec Andre Kiesewetter. Drugiego w klasyfikacji zawodów Szwajcara Stephana Zuenda wyprzedził o blisko 25 punktów. Był jednym z odkryć Pucharu Świata w sezonie 1990/91, ale był to jego jedyny udany sezon w karierze.

Trzecie igrzyska 

W 1986 roku powołano do życia Igrzyska Dobrej Woli, multidyscyplinarną imprezę sportową powstałą na skutek przedłużającego się kryzysu olimpizmu związanego z bojkotem igrzysk w Moskwie i Los Angeles. Pierwszą edycję rozegrano w stolicy Rosji w lipcu 1986 roku, a na starcie po raz pierwszy od igrzysk w Montrealu w 1976 roku stanęli zarówno gospodarze jak i Amerykanie. Do 2001 rozegrano pięć edycji imprezy, w 2000 roku w Lake Placid odbyła się jej jedyna zimowa edycja. W programie nie zabrakło konkursów skoków narciarskich. Na dużej skoczni przeprowadzono rywalizację indywidualną i drużynową. Na starcie stanęło 23 zawodników, a złoty medal po skoku na 128 metrów wywalczył Norweg Morten Aagheim zmarły w 2017 roku w wieku zaledwie 37 lat. Drugie miejsce zajął jego znacznie mniej znany rodak, Arne Sneli, a trzecie późniejszy wieloletni reprezentant Niemiec, Michael Neumayer. Druga seria została odwołana, więc o medalach rozstrzygał jeden skok. W konkursie drużynowym po złoto sięgnęła Norwegia, po srebro Austria, a po brązowy krążek Niemcy. Patrząc z perspektywy kolejnych lat, najlepiej wówczas rokującym zespołem była ekipa austriacka w składzie: Florian Liegl, Christian Nagiller, Stefan Kaiser i Martin Koch. Każdy z nich zostawił swój, mniejszy lub większy, ślad w w poważnych skokach. Ten ostatni ustanowił rekord skoczni, lądując w konkursie drużynowym na 133 metrze. W jedynej serii zawodów indywidualnych osiągnął nawet 136 metrów, ale przestraszył się niebezpiecznej odległości i zaliczył upadek, który pozbawił go medalu. Następna edycja Zimowych Igrzysk Dobre Woli miała odbyć się w 2005 roku w Calgary, ale nie doszła do skutku. 

Polskie akcenty

Jedyne podia polskich skoczków w Lake Placid przypadają na październik 2005 roku. Swój życiowy sezon igelitowy zanotowali wtedy Wojciech Skupień i Marcin Bachleda, co jednak nijak nie przełożyło się na zimę. Konkursy w stanie Nowy Jork były zwieńczeniem cyklu Letniego Pucharu Kontynentalnego. Pierwszy z konkursów padł łupem Skupnia, który wyprzedził o 2,5 punktu Bachledę. Trzecie miejsce zajął późniejszy zdobywca Kryształowej Kuli Anders Bardal. Dzień później to Norweg był najlepszy, a Bachleda drugim miejscem przypieczętował zdecydowane zwycięstwo w klasyfikacji generalnej całego letniego cyklu. Kolejna okazja do podreperowania dorobku biało-czerwonych już podczas październikowego Pucharu Kontynentalnego, a następnie najbliższej zimy podczas Pucharu Świata, a także Uniwersjady, z której w XXI wieku Polacy nie raz przywozili pełne worki medali. Dla Lake Placid będzie to druga Zimowa Uniwersjada w historii, poprzednia odbyła się w 1972 roku.