Trzy zimowe igrzyska, czyli zdarzyło się w Lake Placid

  • 2022-09-22 18:15

Dzięki niesłychanej determinacji Sandro Pertile Puchar Świata, pomimo rezygnacji Iron Mountain, zawita ponownie do Stanów Zjednoczonych. Po długich trzydziestu trzech latach zawody najwyższej rangi powrócą do Lake Placid, które w pierwszej dekadzie funkcjonowania cyklu było żelaznym punktem zmagań najlepszych skoczków. Ale poza pucharową rywalizacją na MacKenzie Intervale Ski Jumping Complex odbywały się inne ciekawe, warte przypomnienia zawody.

Kąpiel w błocie

Wieś w stanie Nowy Jork dwukrotnie gościła igrzyska olimpijskie. O organizację imprezy w 1932 starało się aż siedem amerykańskich miejscowości. Lake Placid miało jednak za sobą wielkiego sprzymierzeńca w osobie gubernatora stanu - Franklina D. Roosevelta, przyszłego prezydenta USA. W związku z kryzysem ekonomicznym istniało duże ryzyko, że do USA nie przybędą sportowcy z innych kontynentów. W celu podniesienia atrakcyjności imprezy przygotowano zniżki dla zawodników przypływających statkiem, zaś prezydent Herbert Hoover zwolnił ich z wysokich opłat wizowych. Batalia o wyjazd na igrzyska polskich sportowców trwała od wczesnej jesieni i na całe szczęście skończyła się powodzeniem. W połowie stycznia ekipa ruszyła do Warszawy. Ze stolicy dotarła pociągiem do Havru z przesiadką w Paryżu. Tam czekał na nich transatlantyk SS „Ile de France”. Skromny budżet PKOl-u spowodował, że naszym sportowcom zapewniono bilety trzeciej klasy, ale gościnni Francuzi dowiedziawszy się, że na pokładzie goszczą przyszłych olimpijczyków, udostępnili Polakom pomieszczenia drugiej i pierwszej klasy. Rejs trwał aż dziesięć dni, a część górali doświadczała w tym czasie nieprzyjemnych objawów choroby morskiej. Po kilku godzinach spędzonych w Nowym Jorku zespół ruszył pociągiem do Lake Placid. Cała podróż w jedną stronę z Zakopanego do miasta gospodarza trzecich zimowych igrzysk trwała dwa tygodnie... Na nieszczęście organizatorów na czas igrzysk przypadła najcieplejsza zima od stu lat. Skoczkowie swoje próby kończyli w bagnistym błocie, wszak przyszło im rywalizować w temperaturze kilkunastu stopni na plusie. Najlepiej w tych ekstremalnych warunkach potrafił odnaleźć się Birger Ruud z Norwegii, który został mistrzem olimpijskim. 

Wioska olimpijska więzieniem

Jedynym kontrkandydatem Lake Placid do organizacji igrzysk w 1980 było Vancouver, ale Kanadyjczycy wycofali swoją kandydaturę. Jak pisał Adam Bucholz na łamach naszego portalu: "Amerykanie w trakcie przygotowań do imprezy natknęli się na wiele problemów, zaś komitet organizacyjny znalazł się na skraju bankructwa. Brakowało funduszy na niemal wszystkie inwestycje z budową wioski olimpijskiej na czele. Dodatkowo, problemem były organizacje ochrony środowiska, które protestowały m.in. przeciwko poszerzeniu tras narciarskich na Whiteface oraz budowie normalnej skoczni w Lake Placid. Przebudowa kompleksu skoczni oraz lodowiska hokejowego była opóźniona, albowiem zbankrutował dostawca stali. Osoby podpisujące kontrakty zaczęto oskarżać o nepotyzm. W końcu problemy udało się zażegnać. Organizatorzy otrzymali 47 milionów dolarów od Federalnego Biura Więzień. W zamian, wyjątkowo ciasna i niewygodna wioska olimpijska została po igrzyskach przemieniona w więzienie dla nieletnich." Złote medale z USA przywieźli Austriak Toni Innauer oraz Fin Jouko Toermaenen. O krok od podium był Stanisław Bobak, który na mniejszej skoczni zajmował czwarte miejsce ze stratą dwóch punktów do podium, ale słabszy drugi skok zepchnął go na dziesiątą pozycję.

Patent Vettoriego

W latach 1983-1990 Lake Placid było stałym i pewnym punktem kalendarza Pucharu Świata. Najlepsi skoczkowie latali za ocean co sezon. Areną rywalizacji była zarówno normalna jak i duża skocznia, łącznie osiemnastokrotnie przeprowadzano tam konkursy najwyższej rangi. Szczególny patent na te skocznie znalazł austriacki mistrz olimpijski z Albertville i dwukrotny zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni Ernst Vettori. Na podium w Lake Placid stawał aż osiem razy, dwukrotnie był to najwyższy stopień podium. Najwięcej zaś zwycięstw, bo trzy, zanotował rodak Vettoriego, były trener reprezentacji Austrii, Andreas Felder. Ostatni konkurs w Lake Placid rozegrano 2 grudnia 1990 roku. Spektakularne zwycięstwo odniósł młody, 21-letni reprezentant Niemiec Andre Kiesewetter. Drugiego w klasyfikacji zawodów Szwajcara Stephana Zuenda wyprzedził o blisko 25 punktów. Był jednym z odkryć Pucharu Świata w sezonie 1990/91, ale był to jego jedyny udany sezon w karierze.

Trzecie igrzyska 

W 1986 roku powołano do życia Igrzyska Dobrej Woli, multidyscyplinarną imprezę sportową powstałą na skutek przedłużającego się kryzysu olimpizmu związanego z bojkotem igrzysk w Moskwie i Los Angeles. Pierwszą edycję rozegrano w stolicy Rosji w lipcu 1986 roku, a na starcie po raz pierwszy od igrzysk w Montrealu w 1976 roku stanęli zarówno gospodarze jak i Amerykanie. Do 2001 rozegrano pięć edycji imprezy, w 2000 roku w Lake Placid odbyła się jej jedyna zimowa edycja. W programie nie zabrakło konkursów skoków narciarskich. Na dużej skoczni przeprowadzono rywalizację indywidualną i drużynową. Na starcie stanęło 23 zawodników, a złoty medal po skoku na 128 metrów wywalczył Norweg Morten Aagheim zmarły w 2017 roku w wieku zaledwie 37 lat. Drugie miejsce zajął jego znacznie mniej znany rodak, Arne Sneli, a trzecie późniejszy wieloletni reprezentant Niemiec, Michael Neumayer. Druga seria została odwołana, więc o medalach rozstrzygał jeden skok. W konkursie drużynowym po złoto sięgnęła Norwegia, po srebro Austria, a po brązowy krążek Niemcy. Patrząc z perspektywy kolejnych lat, najlepiej wówczas rokującym zespołem była ekipa austriacka w składzie: Florian Liegl, Christian Nagiller, Stefan Kaiser i Martin Koch. Każdy z nich zostawił swój, mniejszy lub większy, ślad w w poważnych skokach. Ten ostatni ustanowił rekord skoczni, lądując w konkursie drużynowym na 133 metrze. W jedynej serii zawodów indywidualnych osiągnął nawet 136 metrów, ale przestraszył się niebezpiecznej odległości i zaliczył upadek, który pozbawił go medalu. Następna edycja Zimowych Igrzysk Dobre Woli miała odbyć się w 2005 roku w Calgary, ale nie doszła do skutku. 

Polskie akcenty

Jedyne podia polskich skoczków w Lake Placid przypadają na październik 2005 roku. Swój życiowy sezon igelitowy zanotowali wtedy Wojciech Skupień i Marcin Bachleda, co jednak nijak nie przełożyło się na zimę. Konkursy w stanie Nowy Jork były zwieńczeniem cyklu Letniego Pucharu Kontynentalnego. Pierwszy z konkursów padł łupem Skupnia, który wyprzedził o 2,5 punktu Bachledę. Trzecie miejsce zajął późniejszy zdobywca Kryształowej Kuli Anders Bardal. Dzień później to Norweg był najlepszy, a Bachleda drugim miejscem przypieczętował zdecydowane zwycięstwo w klasyfikacji generalnej całego letniego cyklu. Kolejna okazja do podreperowania dorobku biało-czerwonych już podczas październikowego Pucharu Kontynentalnego, a następnie najbliższej zimy podczas Pucharu Świata, a także Uniwersjady, z której w XXI wieku Polacy nie raz przywozili pełne worki medali. Dla Lake Placid będzie to druga Zimowa Uniwersjada w historii, poprzednia odbyła się w 1972 roku.


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6881) komentarze: (5)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Wojciechowski profesor

    Drobna sprawa – Kiesewetter w grudniu 1990 był już reprezentantem zjednoczonych Niemiec. To było zresztą pierwsze zwycięstwo dla nich po „likwidacji” NRD. ------ Od admina: racja, oczywisty chochlik. Już poprawiony.

  • Stajenny_ironiczniie bywalec

    Czy powrócą, Panie Dworakowski, to się dowiemy zimą. Za chwilę będziecie pisać tekst: "Zawody PŚ w Lake Placid odwołane".

  • Lataj profesor

    Miałem wrażenie, że Vettori podpowiedział Felderowi sposób na LP, a Andreas robił to jednak nieco lepiej, choć rzadziej :)

  • Arturion profesor

    "Organizatorzy otrzymali 47 milionów dolarów od Federalnego Biura Więzień. W zamian, wyjątkowo ciasna i niewygodna wioska olimpijska została po igrzyskach przemieniona w więzienie dla nieletnich".
    Może PZN powinien zastanowić się nad tym sposobem pozyskiwania funduszy? ;-)

  • Janeman profesor

    Kolejna okazja do podreperowania dorobku biało-czerwonych już w październiku - szczególnie, że to właśnie o występach w LPK był ten akapit.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl