Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

"Nie daje przewagi" - Thurnbichler o nieprzepisowym kombinezonie Stocha

Trzeci konkurs Letniego Grand Prix 2022 z Thomasem Thurnbichlerem w gnieździe trenerskim przyniósł trzecią wiktorię Biało-Czerwonych. Po wiślańskich triumfach Dawida Kubackiego i Kamila Stocha, w Hinzenbach to Kubacki nie miał równych sobie. Na drugim biegunie znalazł się Stoch, którego zdyskwalifikowano za sprzętowe niedopatrzenie. W punktowanej "30 znalazł się komplet naszych reprezentantów.


- To był naprawdę miły weekend dla Dawida Kubackiego. Skakał naprawdę, naprawdę bardzo dobrze. Pojawia się jeszcze kilka drobnych błędów, ale wszystko wykonuje z pewnością siebie i dużą energią. To wszystko przydaje się na małych skoczniach - mówi Thomas Thurnbichler o liderze Letniego Grand Prix 2022.

Ósmy finiszował Paweł Wąsek, a dziewiąty Kacper Juroszek. - Dobrze było ponownie zobaczyć Pawła, który konkuruje na naprawdę wysokim poziomie. W drugiej serii wszystko wyglądało dobrze na progu, ale był nieco pasywny w locie. Wiem, że Kacper Juroszek lubi ten obiekt, natomiast prezentował się tu naprawdę solidnie od początku do końca. Zasłużył na to, by znaleźć się w czołowej "10" - mówi trener o najmłodszym duecie obecnym w Austrii.

- Reszta popełniła pewne błędy. Ciężko pracujemy i takie rzeczy się zdarzają podczas rywalizacji. Na niewielkiej skoczni, gdzie panują małe prędkości, nie można popełniać dużych błędów - podkreśla Thurnbichler. Stefan Hula był 19., z kolei Piotr Żyła i Jakub Wolny wylądowali w trzeciej dziesiątce.

Kamil Stoch zajął 29. miejsce po dyskwalifikacji w finale. - Rękawy w jego kombinezonie były nieco za krótkie. Przygotujemy nowy, bądź naprawimy ten i następnym razem to się nie przydarzy. Taka sytuacja nie daje przewagi skoczkowi. Myślę, że to błąd fabryczny, który powstał podczas produkcji stroju. Prawdopodobnie niewystarczająco przyjrzeliśmy się wszystkiemu. To lato, występ zawodnika nie był najlepszy, więc nie jest to wielka rzecz. Niemniej, zimą to się nie powtórzy - zapewnia Tyrolczyk.

Stoch od lat zmaga się z obiektem w Hinzenbach i nie jest w stanie nawiązać skutecznej walki o podium. Jak było w tym roku? - W treningach i kwalifikacjach robił postępy. Do tego niedzielny skok próby był wykonany z dobrą energią. Często jest nieco za szybki w powietrzu na małych obiektach. W zawodach spóźnił pierwszy skok na progu, a do tego miał problemy przy lądowaniu, kiedy otworzyło się wiązanie. W finale poprawił się i był zadowolony z tej próby, jednak ponownie miał kłopoty z lądowaniem - analizuje szkoleniowiec.

Problemy ze sprzętem podczas lądowania miał także Jakub Wolny. - Nie testowaliśmy niczego związanego z wiązaniami. Kiedy zawodnicy podczas lądowania przenoszą ciężar ciała na przód, wówczas na wiązania działają duże siły. Czasami po prostu się otwierają - wyjaśnia 33-latek.

- W przyszłym tygodniu czeka nas weekend w Klingenthal. Wiem, że skoczkowie lubią to miejsce. W Niemczech mają się pojawić najlepsi Norwegowie, więc czeka nas rywalizacja z udziałem wszystkich czołowych ekip. Nie mogę doczekać się tego sprawdzianu - dodaje Austriak.

- Kto wystartuje w Niemczech? Omówimy to w poniedziałek, a następnie ogłosimy skład. Nie będzie dużych korekt, może jedna czy dwie zmiany - kończy Thurnbichler.

Korespondencja z Hinzenbach, Dominik Formela