Strona główna • Skocznie Narciarskie

Otwarto przebudowaną skocznię w Hinterzarten i... wykryto kolejne defekty

W środę na największej ze skoczni w Hinterzarten oddano pierwszy skok po trzech latach przerwy. Choć kuriozalna i karkołomna przebudowa skoczni została ukończona, to tuż przed oddaniem obiektu do użytku okazało się, że zawiera on kolejne defekty.


Podczas opadów deszczu woda zaczęła przedostawać się do nowych toalet i innych części wieży najazdowej. - Oznacza to, że konieczne są kolejne prace renowacyjne - mówi burmistrz Hinterzarten, Klaus-Michael Tatsch, dodając że w przyszłym roku skocznia znów będzie musiała zostać zamknięta na bliżej nieokreślony czas. Póki co wszystkie zaplanowane w Hi-za zawody mają dojść jednak do skutku. 15 i 16 października o tytuł mistrza kraju powalczą kombinatorzy norwescy, a tydzień później skoczkowie. Na 28 i 29 stycznia 2023 roku zaplanowano zawody Pucharu Świata pań.

W przypadku problemów, które wydłużyły o dwa lata modernizację skoczni, wciąż jest więcej pytań niż odpowiedzi. Przypomnijmy, że w  trakcie prac budowlanych wykryto różnice wymiarów w obszarze łączącym dwie konstrukcje składające się na nowy rozbieg. Błędu nie udało się skorygować, konieczne było wyburzenie powstałego najazdu i wybudowanie go od nowa. - Do dziś nie wiemy, kto jest odpowiedzialny za zaistniałe problemy. Na wszystkie pytania ma odpowiedzieć Hans-Martin Renn, odpowiedzialny za projekt nowej Rothausschanze - tłumaczy burmistrz.

Przypomnijmy, że po przebudowie zmienił się rozmiar skoczni, który ze 108 został przesunięty na 111 metr, w związku z czym według nomenklatury FIS jest to już skocznia duża, a nie normalna. Najlepsi skoczkowie świata po raz ostatni rywalizowali latem w Hinterzarten w 2019 roku, kiedy zmagania zostały zdominowane przez gospodarzy. W mikście najlepsi okazali się Niemcy, a indywidualnie triumfował Karl Geiger. Wśród pań brylowała Sara Takanashi z Japonii.