Strona główna • Szwajcarskie Skoki Narciarskie

Kilian Peier: Inauguracja Pucharu Świata nie powinna odbywać się w Wiśle

Wciąż oczekujący na swój powrót do Pucharu Świata Kilian Peier udzielił niedawno wywiadu portalowi skiactu.ch, w którym opowiedział m.in. o tym, dlaczego jego obecna kontuzja jest bardziej irytująca niż wcześniejsze zerwanie więzadła krzyżowego. Podzielił się też swoją opinią na temat optymalnych lokalizacji inauguracji Pucharu Świata, wspomniał również w kilku słowach o uruchomieniu swojego cyklicznego podcastu. Poniżej prezentujemy kilka fragmentów rozmowy.


- Z dnia na dzień czuję się coraz lepiej, być może już w tym tygodniu lub początkiem przyszłego będę mógł zacząć skakać. Wszystko zaczęło się od zapalenia ścięgna rzepki. Potem, od czasu sesji treningowej przeprowadzonej w połowie sierpnia było coraz gorzej. Doznałem mikro naderwania ścięgna. Musiałem całkowicie zaprzestać treningów na skoczni. A potem był potrzebny czas na regenerację. Jeśli chodzi o trening fizyczny, to mogłem robić wszystko, co chciałem,  o ile ból nie przekroczył 3 w skali od 1 do 10. Jest to bardzo subiektywna kwestia  i trudna do oceny.

- Z tą kontuzją radzę sobie gorzej niż z zerwaniem więzadła krzyżowego, którego doznałem w 2020 roku. Obecny uraz pozostawiał od początku więcej niejasności. Wtedy nie mogłem chodzić, ale wiedziałem, na co muszę się nastawić i co powinienem robić. Miałem zapewnienie, że po roku będę mógł skakać. Tym razem nie wiedziałam, co mam robić. Rozmawiałem z dwoma lekarzami, którzy nie byli w stanie dokładnie przewidzieć, jak długo potrwa moja przerwa. A teoretyczne mogła trwać od pięciu tygodni do pięciu miesięcy.

- Wisła była etapem specjalnym. Nawet jeśli panuje tam super atmosfera, to nigdy nie warto organizować na tej skoczni inauguracji sezonu. Nigdy nie ma tam o tej porze naturalnego śniegu. Poza tym nie sądzę, żeby ten hybrydowy format był przyszłością naszego sportu, może za 50 lat, kiedy naprawdę nie będzie już śniegu. Zima powinna pozostać zimą i zacznijmy od startów w takich lokalizacjach, w których po prostu jest śnieg.

- Mój podcast to możliwość robienia czegoś innego niż uprawianie sportu. Chciałem rzucić sobie wyzwanie, odkryć siebie na nowo i zrobić coś, co lubię. I znalazłem to, tworząc podcast. Sam słuchałem takich audycji i zauważyłem, że żaden z angielskojęzycznych podcastów nie dotyczył skoków narciarskich. Był jeden lub dwa po niemiecku, jeden po norwesku. To była moja okazja. Chciałem zrobić to po angielsku, żeby dotrzeć do jak największej liczby osób. W przyszłym tygodniu moim pierwszym gościem będzie Simon Ammann.