Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Wisła Ustronianka: Odchodzi prezes Piotr Chrapek

Kibice skoków narciarskich bardzo dobrze kojarzą nazwę Klubu Sportowego Wisła Ustronianka z Adamem Małyszem. Rodzimy klub mistrza świata ma wiele zasług w promocji skoków. To tu ćwiczą, pod okiem doświadczonych trenerów: Jana Szturca i Jana Kawuloka, rzesze młodych skoczków, a wśród nich utalentowani Paweł Słowiok i Tomasz Byrt - srebrny i złoty medalista z Ga - Pa (2004). Sekcja skoków narciarskich była wielką dumą ustępującego prezesa KS Wisła Ustronianka, Piotra Chrapka.

Przedstawiamy rozmowę z Piotrem Chrapkiem, która ukazała sie na łamach Dziennika Zachodniego.

Dlaczego rezygnuje pan z prezesury w rodzinnym klubie Adama Małysza?

Piotr Chrapek: Z przyczyn osobistych. Zmiana pewnych warunków pracy oraz osobiste sprawy spowodowały, że już nie mam tyle czasu, by zajmować się klubem, jak przez ostatnie dwa lata. A dla tej pracy trzeba poświęcić sporo czasu, jeżeli ma być widoczny efekt.

Jak się pan czuł przez te dwa lata jako prezes klubu, w którym występuje najlepszy skoczek świata?

PC: To było bardzo miłe i sympatyczne. Na pewno odcisnęło jakieś piętno. Pewne poglądy na sport zmieniły się przez zbliżenie się do sportu młodzieżowego, który w Polsce wygląda mizernie. Spotkałem ludzi, którzy robią wszystko, aby sport wrócił na normalne tory.

Ciężko być prezesem?

PC: Obecnie tak. Nadal borykamy się z redukcjami dotacji finansowych na sport. To główny mankament. Jest młodzież, są obiekty, ale brakuje finansowej klamry, by dobrze przygotować się do zawodów.

Zrobił pan już bilans wszystkich sukcesów i porażek swojej kadencji?

PC: Aż tak szczegółowego bilansu nie robiłem. Natomiast z kolegami z zarządu przyjęliśmy pewien schemat pracy. Powstał projekt rozbudowy skoczni w Wiśle Łabajowie, obiektu historycznego, bo drugiego po Wielkiej Krokwi. Mam nadzieję, że kolejny zarząd będzie kontynuował ten projekt i przywróci skocznię w Łabajowie do świetności.

Czego nie udało się zrobić?

PC: Z punktu widzenia sportowego, kilku juniorów nie spełnia oczekiwań. Przykład? W mistrzostwach świata juniorów na czterech reprezentantów nie było ani jednego skoczka z Wisły. To porażka sportowa.

Wisła Ustronianka to nie tylko skoki, ale i piłkarze...

PC: Oni grają w A klasie. A na piłkę zawsze jest zapotrzebowanie. Dzięki współpracy z ośrodkiem Start w Wiśle, chyba jako pierwsi w Europie możemy grać mecze przy sztucznym oświetleniu. Marzenia sekcji piłkarskiej są zawsze niezmienne — awans do okręgówki. Potęgą piłkarską nigdy nie będziemy, ale okręgówka byłaby ukoronowaniem oczekiwań.

Zostanie pan w klubie?

PC: Na pewno przy klubie zostanę i będę pomagał. Tylko nie wiem, w jakiej formie. Byłem zawodnikiem tego klubu i sentyment pozostaje.