Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Apoloniusz Tajner: Decyzja o zmianie trenera zapadła już w styczniu

Kibice polskich skoczków do samego finału Pucharu Świata z napięciem oczekiwali na decyzję dotyczącą losów ówczesnego trenera reprezentacji biało-czerwonych, Michala Dolezala. Jak jednak wyjaśnił były prezes PZN Apoloniusz Tajner w rozmowie z magazynem Sportowy24, sytuacja dotycząca przyszłości Czecha była jasna już w styczniu.


- Decyzja była bardzo przemyślana, w tamtym momencie konieczna do wykonania. Tak naprawdę, o zmianie szkoleniowca zdecydowaliśmy już w styczniu, choć z ogłoszeniem czekaliśmy do zakończenia sezonu. Nie była to tylko moja decyzja, żeby zatrudnić Thomasa Thurnbichlera, ale przede wszystkim Adama Małysza - tłumaczy Tajner w rozmowie ze Zbigniewem Czyżem z magazynu Sportowy24, dodając, że na negocjacje do Krakowa przyleciał też Mika Kojonkoski, ale nie zdobył wystarczającego zaufania u włodarzy związku. - Obecnie, identyfikacja trenera z zespołem jest bardzo duża, a do kadry wróciła dobra atmosfera. Nie ma żadnych układów w grupie, z czym mieliśmy wcześniej do czynienia - cieszy się były prezes.

- Nie kryję, że w tym sezonie Dawid Kubacki bardzo mnie zaskakuje, nigdy nie widziałem go tak dobrze skaczącego - ekscytuje się Tajner zapytany o formę obecnego lidera Pucharu Świata. - Ewidentnie widać, że to jest efekt pracy trenera Thurnbichlera. Dostrzegam zmianę techniki u naszego zawodnika, chodzi przede wszystkim o pierwszą fazę lotu, płasko prowadzone narty, ułożenie rąk, czy pozycję aerodynamiczną. Ma też znakomitą prędkość przelotową. Ustawia się tak po wyjściu z progu, że łapie jak najmniej oporu powietrza. Właśnie to przekłada się na prędkość oraz długość skoku.

Apoloniusza Tajnera nie opuszcza optymizm, z którego słynął jako trener i działacz. Poszukującego wciąż optymalnej formy Kamila Stocha widzi już teraz jako poważnego kandydata do walki o medale na mistrzostwach świata w Planicy: - O Kamila Stocha jestem najbardziej spokojny ze wszystkich naszych reprezentantów. Taki skoczek jak on, powinien celować w najważniejsze imprezy w sezonie. Myślę, że w drugiej połowie lutego, gdy w Planicy rozpoczną się mistrzostwa świata powinien celować w medale. Podczas pierwszych konkursów w Wiśle był w bardzo wysokiej formie, niestety miał pecha. Najpierw trafił się mu bardzo silny wiatr w plecy, potem był problem z odpiętym butem, a na koniec dyskwalifikacja. W Kuusamo skocznia nie za bardzo mu odpowiadała, żeby wprowadzić jakieś znaczące poprawki. W Niemczech skocznia mu już pasowała i skakał dobrze. Jeżeli Kamil skacze dobrze już w tym momencie, to jest na tyle dobrym i doświadczonym zawodnikiem, że będzie zdecydowanie lepiej skakał w dalszej części sezonu.