Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Trener Thurnbichler o pechowych niedzielach Polaków: "To po prostu przypadek"

Puchar Świata w Lake Placid dobiegł końca. Polacy powrócą ze Stanów Zjednoczonych ze zwycięstwem w historycznym konkursie duetów. W zawodach indywidualnych nie udało się jednak wywalczyć podium. Najbliżej był Dawid Kubacki, który zajął piąte i siódme miejsce. Trener Thomas Thurnbichler skomentował kolejną słabszą niedzielę w wykonaniu Biało-Czerwonych.


Dawid Kubacki oddał w niedzielę dwa dalekie loty - w kwalifikacjach oraz serii finałowej. Krótka próba w pierwszej rundzie zadecydowała jednak o tym, iż wicelider Pucharu Świata nie miał szans nawiązać walki o zwycięstwo: - Pierwsza próba Dawida nie była oddana w korzystnych warunkach. Nie był to najlepszy jego skok, ale z pewnością był bardziej wartościowy niż to wyglądało.

- W końcu mogliśmy zobaczyć, że w tej chwili Dawid naprawdę zmierza w dobrym kierunku. Wszystko idzie ku lepszemu, jego technika jest bardziej wydajna, a pozycja w locie jest o wiele lepsza. Na pewno nie jest tak stabilny jak na początku sezonu i na tym obecnie się skupiamy - zapewnia szkoleniowiec reprezentacji Polski.

- Teraz wykorzystamy czas do mistrzostw świata na przygotowanie drużyny, aby naładować akumulatory i oddać solidne treningowe skoki w celu ustabilizowania techniki. I potem wyruszymy do Planicy - dodaje Thurnbichler.

W sobotę Polacy odnieśli historyczną wygraną w pierwszych zawodach duetów Pucharu Świata. Indywidualnie najlepszy był Dawid Kubacki, ale wygranej nie byłoby bez Piotra Żyły, który w tym konkursie oddał najlepsze skoki podczas weekendu w USA. W niedzielę 36-letni mistrz świata z Oberstdorfu ponownie skakał bliżej.

- Piotrek był pusty, pozbawiony mocy, a w takiej sytuacji trudno jest skakać. On wie dokładnie, co ma zrobić, tylko ciało i umysł również muszą współpracować. Kiedy odzyska siły, odświeży umysł, to ponownie pokaże dobre skoki - zapewnia trener główny Kadry A.

- To niesamowite, co on zrobił w konkursie duetów. Kiedy naprawdę potrzebujemy Piotrka, to on przybywa. Potrafi się szybko aktywować i zmotywować, co jest doprawdy imponujące - Thurnbichler docenia swojego podopiecznego.

Od kilku tygodni reprezentacja Polski całościowo przeżywa słabszy okres, szczególnie w ostatnich dniach pucharowych weekendów. Cztery z pięciu najsłabszych punktowo występów naszej reprezentacji w tym sezonie to cztery ostatnie niedzielne konkursy. Czy to temat na głębsze analizy?

- Nie sądzę, że to wina niedzieli, to po prostu przypadek. Na pewno nie ma żadnych specjalnych przyczyn. Jak już powiedziałem, wielu naszych zawodników było już pozbawionych mocy i musimy ich teraz odświeżyć - wyjaśnia Thurnbichler.

Czołowi reprezentanci Polski, którzy wybierają się na mistrzostwa świata w Planicy, nie wystąpią w najbliższych zawodach Pucharu Świata w Rasnovie. Jak będzie zatem prezentował się skład Biało-Czerwonych w Rumunii?

- Będziemy teraz rozmawiać na temat Rasnova. Do poniedziałku ogłosimy skład na te zawody, ponieważ musimy zamówić bilety lotnicze na Puchar Kontynentalny w Renie, a składy na oba te wydarzenia będą od siebie zależne - zapowiada Thomas Thurnbichler.

Korespondencja z Lake Placid, Dominik Formela