Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Okiem Samozwańczego Autorytetu: Janusowe oblicze skoków

W sobotę reklama, w niedzielę antyreklama. Pomyliłem się okrutnie, prorokując tydzień temu, że drużynówka w Lahti będzie nudna. Konkurs drużynowy był taki, że palce lizać. Za to indywidualny w niedzielę był taki, że zębami zgrzytać.


Jako że w niedzielę była parodia, skupię się na sobocie. Austriacy byli klasą sami dla siebie. Wielkie chapeau bas dla Słoweńców, którzy po takim klopsie Domena Prevca uskutecznili tak fantastyczny pościg, że nie tylko wskoczyli na podium, ale poszybowali aż na drugie miejsce. Brawa dla Polaków. Co prawda zawsze trochę boli, jak się w ostatnim skoku spada z drugiego na trzecie, ale podium jest podium. A przecież wywalczone bez najlepszego - w przekroju sezonu - członka drużyny.  Wielke ukłony dla Norwegów, którzy po klopsach Tande i Johanssona potrafli zająć czwarte miejsce. Brawa dla Szwajcarów, którzy nie tyle skorzystali na słabszej formie Japończyków, co po prostu pokazali świetne skoki. Wymiana Petera na Imhofa wyszła im na dobre. Natomiast jakim cudem Niemcy, pomimo tak fatalnego początku Słoweńców i Norwegów, oraz świetnej postawy Felixa Hoffmana spadli na piątą pozycję, choć przez pewien czas prowadzili? A może jednak ten Doležal to polski agent, który po cichu przeszywa Niemcom kombinezony, wykrzywia bolce od wiązań i dokleja ołowiane ciężarki do nart?

Dwunastu radosnych ludzi.

A Finowie zrobili swoje przed własną publicznością i weszli do drugiej serii. Na tyle starczyło im pary. Trzymam kciuki za Vilho Palosaari, żeby im się ten mistrz świata juniorów pięknie rozwinął, może już w przyszłym sezonie. Finlandia naprawdę zasługuje na coś więcej, niż sukces w stylu awansowania do drugiej serii konkursu drużynowego. 

Siedem kwadransów bez dwóch minut. Tyle trwała pierwsza i jedyna seria niedzielnego konkursu indywidualnego i była jedną z najdłuższych, jak daleko wstecz sięgam pamięcią. Dłuższe bywały chyba tylko w czasach przedprzelicznikowych. Jestem ciekaw, czy przed telewizorami ostał się choć jeden kibic, który potrafił cały czas skupić uwage na tym godnym pożałowania spektaklu. Jestem ciekaw, jaki odsetek z tych, którzy zasiedli przed odbiornikami na początku konkursu, dotrwało do chwili, gdy Granerud przybulił gdzieś przed setnym metrem. Wiele dałbym za to, żeby wiedzieć, ilu wyłączyło transmisję nawet nie sprawdzając, czy będzie druga seria. Po raz enty apeluję do organizatorów i jury - w ten spośób zabijacie skoki. Przeliczniki działają tylko do pewnego momentu. Gdy wieje za bardzo, gdy wiatr zbyt często zmienia siłę i kierunek - zawody trzeba odwoływać, jak w dawnych czasach.  Interesujący pomysł, krążący już w środowisku od jakiegoś czasu, przypomniał Jakub Kot. Czy nie warto w przypadku konkursów jednoseryjnych dawać zawodnikom do klasyfikacji połowę punktów? Czy dziś Kobayashi naprawdę zasłużył na tyle samo, na ile zasługiwali tej zimy Granerud, Kubacki czy Lanišek? Albo i sam nieojapończyk w takim na ten przykład Sapporo? Z kronikarskiego obowiązku należy odnotować trzydzieste zwycięstwo Smoka, bo jest to liczba znacząca. Ma teraz o jedno więcej, niż Kraft. Przed nim - same legendy. W tym jedna wciąż skacząca.

Ja też nie jestem pewien, czy to stopa Johanssona.

Mam też inny apel. Pamiętajmy proszę wciąż o Dawidzie. Jego koledzy stoczyli w sobotniem konkursie piękną walkę z rywalami. On jest teraz przy swoich najbliższych, by być blisko tej, która toczy walkę dużo bardziej ważną, niż jakikolwiek konkurs na jakiejkolwiek skoczni. Niech nasze myśli i modlitwy będą z państwem Kubackimi.

I to jest piękny widok.
                                        Czołówka PŚ 26.03.2023
Lp zmiana zawodnik kraj przybytek pkt. strata1 strata2
1   Halvor Egner Granerud Norwegia 0 2058 0 0
2     +1 Stefan Kraft Austria 80 1630 428 428
3     -1 Dawid Kubacki Polska 0 1592 466 38
4   Anže Lanišek Słowenia 45 1519 539 73
5   Ryōyū Kobayashi Japonia 100 1011 1047 508
6   Piotr Żyła Polska 11 906 1152 105
7   Andreas Wellinger Niemcy 0 862 1196 44
8   Daniel Tschofenig Austria 50 800 1258 62
9   Manuel Fettner Austria 0 738 1320 62
10    +1 Karl Geiger Niemcy 60 722 1336 16

O góry już wszystko wiadomo, na samym dole Geiger walczy z Zajcem o zaszczyt figurowania w tym zestawieniu na koniec sezonu.

        Poczet Zwycięzców 26.03.2023
Lp zawodnik kraj liczba wPŚ
1 H.E. Granerud Norwegia 12 1
2 Dawid Kubacki Polska 6 3
3 Stefan Kraft Austria 4 2
4 Anže Lanišek Słowenia 4 4
5 Ryōyū Kobayashi Japonia 3 5
6 Andreas Wellinger Niemcy 2 7

Niby taki losowy ten konkurs, ale jednak wygrał zawodnik, dla kórego było to już trzecie zwycięstwo w tym sezonie. Czy w Planicy pojawi się jakiś nowy triumfator?

Poczet Podiumowiczów 26.03.2023
Lp zawodnik kraj 1. 2. 3. suma wPŚ
1 Halvor Egner Granerud Norwegia 12 5 1 18 1
2 Dawid Kubacki Polska 6 4 5 15 3
3 Anže Lanišek Słowenia 4 7 3 14 4
4 Stefan Kraft Austria 4 6 5 15 3
5 Ryōyū Kobayashi Japonia 3 2 1 6 5
6 Andreas Wellinger Niemcy 2 1 0 3 7
7 Piotr Żyła Polska 0 1 2 3 6
8 Manuel Fettner Austria 0 1 1 2 9
9 Timi Zajc Słowenia 0 1 0 1 11
10 Ziga Jelar Słowenia 0 1 0 1 17
11 Karl Geiger Niemcy 0 0 4 4 10
12 Daniel Tschofenig Austria 0 0 3 3 8
13 Marius Lindvik Norwegia 0 0 1 1 19
14 Markus Eisenbichler Niemcy 0 0 1 1 13
15 Daniel-Andre Tande Norwegia 0 0 1 1 18
16 Domen Prevc Słowenia 0 0 1 1 20
17 Naoki Nakamura Japonia 0 0 1 1 27

Zespołowo: Norwegia i Austria po 20, Polska 18, Słowenia 17, Niemcy 8, Japonia 6. Najwyższe miejsce przedstawiciela zespołów spoza wielkiej szóstki - siódme Dominika Petera, ale to w Râșnovie. A z normalniejszych konkursów -  ósme Bresadoli w Engelbergu.

Polacy 26.03.2023
Lp zawodnik przybytek liczba wPŚ
1 Dawid Kubacki 0 1592 3
2 Piotr Żyła 11 906 6
3 Kamil Stoch 13 566 14
4 Paweł Wąsek 22 187 31
5 Aleksander Zniszczoł 18 149 35
6 Jan Habdas 24 48 43
7 Tomasz Pilch 0 30 49
8 Kacper Juroszek 0 18 56
9 Stefan Hula 0 4 78
9 Maciej Kot 0 4 78

Jan Habdas zanotował najwiekszy awans z całej stawki pucharu świata - o osiem pozycji. A to dzięki temu, że podwoił w Lahti swój dorobek punktowy. 

 
           Bracia 26.03.2023
Lp bracia kraj liczba
1 Kobayashi Japonia 1025
2 Prevc Słowenia 649

Granerud wygrał Puchar Świata a japońscy barcia kalsyfikację braterską. Tu się już nic nie zmieni.

                  Plastikowa Kulka 26.03.2023
Lp zawodnik kraj liczba wPŚ
1 Peter Prevc Słowenia 11,3 22    
2 Markus Eisenbichler Niemcy 11 14    
3 Arrti Aigro Estonia 10 54    
4 Aleksander Zniszczoł Polska 10 35    
5 Niko Kytosaho Finlandia 8,1 37    
6 Andrew Urlaub USA 8 71    
7 Alex Insam Włochy 8 45    
8 Antti Aalto Finlandia 7 36    
9 Władimir Zografski Bułgaria 7 38    
10 Michael Hayboeck Austria 6,3 12    
11 Decker Dean USA 6 n    
12 Anders Fannemel Norwegia 6 71    
13 Fredrik Villumstad Norwegia 6 67    
14 Kristoffer E. Sundal Norwegia 6 29    
15 Ryōyū Kobayashi Japonia 6 5    
16 Martin Hamman Niemcy 5 n    
17 Markus Mueller Austria 5 68    
18 Kacper Juroszek Polska 5 56    
19 Rok Masle Słowenia 5 44    
20 Philipp Aschenwald Austria 5 31    
21 Clemens Aigner Austria 5 30    
22 Gregor Deschwanden Szwajcaria 5 27    
23 Constantin Schmid Niemcy 5 24    
24 Domen Prevc Slowenia 5 20    
25 Jan Hörl Austria 5 15    

Przed ostatnim weekendem na prowadzeniu jest Peter Prevc, który nawet już nie skacze. 

Cytat zupełnie na temat:

"- Zawodnicy z niewielkim doświadczeniem, niedużymi umiejętnościami, jak ich się puszcza w tak trudnych warunkach wietrznych to raczej marne szanse, że sobie poradzą.

- Przechodzące nawet w żadne."

Marek Rudziński i Igor Błachut

Cytat zupełnie nie na temat:

"Senti nell'aria c'è già

La nostra canzone d'amore che va

Come un pensiero che sa di felicità

Senti nell'aria c'è già

Un raggio di sole più caldo che va

Come un sorriso che sa di felicità"

Popi Minellono

I to by było na tyle z Lahti. A za tydzień - aż mi trudno w to uwierzyć - finał sezonu w Planicy. Gdzie to wszystko minęło? Ten najdłuższy sezon w historii? Bo szczerze mówiąc - dla mnie jak z bicza trzasnął. Niewiarygodne, że to już prawie koniec. Dobrze, że ten weekend zawsze jest trochę dłuższy i czekają nas aż trzy konkursy. Dobre i to. Więc cieszmy się na tę skokową ucztę na jeśli chwilowo nie największej - to chyba na najpiękniejszej skoczni świata. Zanim przyjdzie znów długi czas oczekiwania na powrót skoków. 

Ceterum autem censeo notas style esse decedam.

***

Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejętność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Złośliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Działania pożądane - mądre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem. Kamil Stoch ostrzega - nieczytanie felietonów Samozwańczego Autorytetu grozi poważnymi brakami wiedzy powszechnej jak i szczegółowej o skokach.

Kochani - nie karmcie trolli. Ja też się bedę starał.