Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

"Przewartościowałem życie i cele" - Kamil Stoch pełen energii i pasji

- Mam w sobie dużo energii, chęci i pasji do tego, by dalej to robić i rozwijać się. Spróbuję skakać jeszcze dalej i jeszcze ładniej. To tylko skoki, ale chciałoby się dalej wygrywać! - mówi nam Kamil Stoch w przededniu swoich urodzin. Już 25 maja trzykrotny mistrz olimpijski skończy 36 lat.


Miniony sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich był najdłuższym w historii. Od wiślańskiej inauguracji do finału w Planicy minęło niemal 150 dni. Po tak długiej zimie zawodnicy mogli udać się na zasłużony urlop.

- Po sezonie mieliśmy trzy tygodnie wolnego, kiedy można było odpocząć. W tym krótkim czasie trzeba zmieścić wszystkie sprawy, które skumulowały się przez zimę. Do tego jakiś wyjazd i odpoczynek z najbliższymi. Nie jest tak, że latem wyjeżdżamy na miesiąc i nie ma nas w domach. Wyjeżdżamy na kilkudniowe zgrupowania, po czym wracamy do domów, gdzie trenujemy, natomiast popołudnia są od tego, by odpocząć lub coś porobić. Jeżeli wszystko dobrze się poukłada, wówczas można dobrze gospodarować tym czasem - opisuje wiosenną rzeczywistość Kamil Stoch przed kamerą Skijumping.pl.

Kamil Stoch ma za sobą pierwszy rok współpracy ze sztabem dowodzonym przez Thomasa Thurnbichlera. Jeden z liderów naszej reprezentacji zakończył zimę bez pucharowego podium, a także bez medalu mistrzostw świata.

- Był czas na posezonowe refleksje, wyciągnęliśmy wnioski. Co można było zrobić lepiej? W którym momencie? Mamy plany na przyszłość. Nie będą to wielkie modyfikacje, nie będziemy skakać tyłem <śmiech>... Chodzi o drobne korekty w technice. Wiem, na czym powinienem się bardziej skupić. Jest kilka detali, które ułatwią mi skakanie. Podtrzymuję to, co mówiłem na koniec sezonu. Czuję, że nie uwolniłem całego potencjału. Czułem, że stać mnie na dużo lepsze skakanie, co potwierdzałem na treningach. Z  takim nastawieniem będę trenował i przygotowywał się do kolejnego sezonu - zapowiada dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli.

- Nie mam momentów, których żałuję. Nie ma sensu żałować tego, co było, bo tego się już nie zmieni. Wiem jednak, że mogłem zrobić coś lepiej i z tą świadomością podchodzę do treningów. Każda minuta spędzona na treningu, każde ćwiczenie, to fundament budowany na przyszłość. To podstawa, z której będę korzystał już za chwilę, czyli podczas zawodów na skoczni. Wiem, że zimą nie cofnę czasu. Najważniejsze jest to, co zrobię teraz, mając wiedzę, siłę i chęci, by zbudować dyspozycję - dodaje.

Przeczytaj także: Po sześciu skoczków w polskich kadrach A i B na sezon 2023/24!

Biało-Czerwoni wznowili treningi pod koniec kwietnia. Od tego czasu zaliczyli lekkoatletyczne zgrupowanie w Spale, wypełnili szereg obowiązków sponsorskich, a także trenowali w szwedzkim tunelu aerodynamicznym. Pod koniec maja wrócą na rozbieg.

- Nie odnalazłem się w roli lekkoatlety, więc zostaję przy skokach <śmiech>... Lepiej czułem się w Sztokholmie, gdzie mogłem robić to, co lubię, czyli latać. Pierwsze sesje w ubiegłym roku dużo mnie kosztowały, energetycznie i mentalnie. Miałem duże trudności, by się zaadaptować, natomiast tym razem szło mi dużo łatwiej. Mogłem bardziej skorzystać i więcej wynieść z tych ćwiczeń. Super, że są tam bardzo zbliżone warunki do tych, które mamy na skoczni. Tam, jeżeli skok jest udany, mamy tylko kilka sekund na poukładanie się. W tunelu aerodynamicznym mamy na to kilka minut, niezależnie od odbicia. Można próbować wielu rozwiązań. Od ułożenia dłoni poprzez ułożenie nart, szerokość rozstawu pięt czy pochylenia klatki piersiowej. Dzięki temu można wypracować schemat, którego potem można użyć na skoczni - wyjaśnia trzykrotny triumfator Turnieju Czterech Skoczni.

Skoczkowie będą mieli okazję sprawdzić się w zawodach wyjątkowo wcześnie, bo już na przełomie czerwca i lipca, kiedy w Zakopanem odbędą się zawody w ramach Igrzysk Europejskich Kraków-Małopolska 2023.

- Do każdych zawodów podchodzę na sto procent, niezależnie od rangi. Zawsze chcę wygrywać i być najlepszy, tak będzie i w tym przypadku. Mam jednak świadomość tego, na jakim etapie przygotowań jesteśmy. Na razie robimy dużo ogólnorozwojowego treningu. Dopiero zaczynamy wdrażać elementy techniczne, przez co na skoczni może być naprawdę różnie. Bywały sezony, kiedy zaczynałem super na igelicie, a bywało tak, że przez trzy miesiące byłem pogubiony technicznie, a stabilne skoki przychodziły dopiero w październiku. Może być tak, że te igrzyska będą dla mnie przejściem przez mękę, ale liczę na to, że będę w stanie skakać na wysokim poziomie - słuchamy Stocha, który szykuje się do 21. edycji Pucharu Świata w karierze.

Końcówkę zimy 2022/23 przyćmiła prywatna sytuacja Dawida Kubackiego, który przedwcześnie zakończył sezon z powodu poważnych problemów zdrowotnych żony.

- Ta sytuacja bardzo mnie dotknęła... Całkowicie przewartościowałem swoje życie i cele. Teraz staram się cieszyć każdym dniem i każdą chwilą. Wszystkim, co mam i tym, że w ogóle mogę marzyć o celach sportowych. Super, że Dawid jest z nami i tak to wszystko się ułożyło. Cieszę się, że... żyjemy. To jest najważniejsze, że mamy wszystko w swoich rękach - kończy mistrz świata z 2013 roku.

Z Kamilem Stochem rozmawiał Dominik Formela

Przeczytaj także: "Idzie ku dobremu" - Dawid Kubacki wraca na skocznię!