Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Aleksander Zniszczoł częścią zwycięskiego klubu z Wisły. „Cieszę się, że w nim jestem”

W niedzielnym konkursie drużynowym Letnich Mistrzostw Polski triumfowało Wiślańskie Stowarzyszenie Sportowe. Ze złotego krążka obok Piotra Żyły, Pawła Wąska i Tomasza Pilcha cieszył się Aleksander Zniszczoł.


W niedzielnej rywalizacji na skoczni w Szczyrku Zniszczoł oddał dwa dobre skoki na 95,5 m i 95 m. Chociaż przyczynił się tym do drużynowego triumfu, i to z przewagą 31,3 punktu nad TS Wisła Zakopane, nie był w pełni zadowolony ze swoich skoków

– Nie mogę powiedzieć, że były dobre, bo nie do końca jestem z nich zadowolony. Zabrakło tam paru rzeczy – przyznał. – Skoki są lepsze niż ostatnio w Klingenthal czy Hinzenbach, ale to jeszcze nie jest to, co prezentowałem przez całe lato. Kluczem jest pozycja najazdowa, a tutaj jest mały problem. Teraz na szczęście będziemy mieć zgrupowanie w Szczyrku, gdzie spokojnie oddam kilkanaście skoków i będę w stanie to poprawić – wyjaśnił.

Jednocześnie zauważył, że udział w krajowym czempionacie jest ważną częścią przygotowań do zbliżającego się zimowego sezonu. – Zawody to zawody. To jednak skoki na wyższym poziomie niż treningi i do każdego skoku człowiek się bardziej przykłada – przyznał.

Skuteczną motywacją do walki na mistrzostwach jest też pozycja klubu, w jakim znajduje się 29-latek z Cieszyna. Wiślańskie Stowarzyszenie Sportowe do Szczyrku jechało mocnym składem, co stawiało ich w roli faworytów.

– Wisła od zawsze była mocnym klubem i cieszę się, że w nim jestem - podkreślił. – Na skoczniach w Wiśle jest duży ruch i to bardzo cieszy, że dzieci chcą trenować. Swoje dziecko jak najbardziej też bym zachęcał do trenowania. Niekoniecznie skoków, ale do tego, żeby trenowała – mówił z uśmiechem.