Strona główna • Słoweńskie Skoki Narciarskie

MŚ w Oberstdorfie: Euforia Słoweńców

Dwa konkursy MŚ w Oberstdorfie i dwa medale - o takim początku trudno było marzyć trenerowi Matjazowi Zupanowi oraz jego zawodnikom. Szczególnie iż jeszcze podczas Turnieju Czterech Skoczni szkoleniowiec świeżo upieczonego mistrza świata - Roka Benkovica - został odsunięty od pracy z kadrą za fatalne wyniki.

Ten sezon dla Słoweńców był dotychczas naprawdę słaby. Wśród tylu renomowanych zawodników, jak Primoż Peterka, Robert Kranjec, Peter Zonta czy właśnie Rok Benkovic, zadowalających wyników nie osiągał dotychczas nikt. Jedynym skoczkiem, który skakał na dobrym poziomie była nowa twarz w kadrze Matjaza Zupana - 21-letni Jernej Damjan.

Kilka dobrych występów w zawodach tegorocznego Pucharu Świata zaliczył także Rok Benkovic, zajmując 16. miejsce w Kuusamo, 12. lokatę w Neustadt oraz 8. pozycję w poprzedzającym Mistrzostwa Świata - włoskim Pragelato.

Jednak ogromny sukces Słoweńców na skoczni średniej w MŚ nie był przypadkowy. Podopieczni trenera Matjaza Zupana skakali w Oberstdorfie z treningu na trening lepiej. Stale w czołówce był Rok Benkovic, a po piętach deptali mu najlepszy w tym sezonie skoczek słoweński - Jernej Damjan - oraz powracający do formy utytułowany Primoż Peterka. Czwórkę bardzo dobrych zawodników uzupełnił skaczący równo Jure Bogataj i Słoweńcy mogli być pewni tego, że zarówno w sobotnich zmaganiach indywidualnychj, jak i w niedzielnym konkursie drużynowym powalczą o bardzo wysokie lokaty. Tak się też stało. Rok Benkovic w sobotę nie miał sobie równych i pewnie sięgnął po złoty medal mistrzostw świata na skoczni średniej, a bardzo dobrze zaprezentował się Jernej Damjan, zajmując 6. lokatę, ex aequo z Adamem Małyszem.

Po takim sukcesie, podbudowani Słoweńcy w niedzielę skakali jeszcze lepiej. Jernej Damjan, skacząc na 98 i 95m osiągnął największą liczbę punktów ze wszystkich zawodników startujących w konkursie drużynowym, a Rok Benkovic był w tej klasyfikacji siódmy (97 i 94,5m). Dość równo i daleko skakali także Peterka oraz Bogataj, co przy słabszej formie Finów zapewniło podopiecznym Matjaza Zupana drugi medal MŚ w Oberstdorfie, tym razem brązowy.

Sami skoczkowie ze Słowenii nie kryją ogromnej radości z wyników w Oberstdorfie, ale pozostają przy tym skromni:

Rok Benkovic:

- Nie wiem jak to się stało, że wygrałem. Moje skoki ostatnio były coraz

lepsze, ale dziś po prostu były bardzo dobre i nie jestem w stanie powiedzieć, jak bardzo jestem szczęśliwy. Miałem wcześniej pewne problemy, ale tak to jest w skokach - wystarczy odrobinę coś zmienić, a skoki wychodzą już całkiem inaczej. Ja zmieniłem trochę moją pozycję najazdową i jak widać przyniosło to pozytywne efekty.

- Zacząlem skakać późno - 8 lat temu, więc nie uprawiam skoków tak długo, jak inni zawodnicy. Miałem wtedy 11 lat i dużo osób mówiło, że to trochę za późno, żeby zaczynać uprawiać ten sport. Obecnie chodzę do gimnazjum, mam siostrę. Bardzo chciałbym przy tej okazji podziękować mojej mamie, która woziła mnie na każde treningi od początku mojej kariery.

Jernej Damjan:

- Sobotnie szóste miejsce było dla mnie ogromną motywacją przed konkursem drużynowym. Skakałem wówczas po Ahonenie. Wtedy on mnie "pobił", ale powiedziałem sobie: "Tym razem mu się to nie uda." Jestem bardzo szczęśliwy. Niedzielne oba skoki były bardzo dobre - szczególnie druga próba była o wiele lepsza, niż drugi skok w konkursie indywidualnym. Muszę przyznać, że nie przepadam za małymi skoczniami, wolę te większe. Ale osiągając takie

rezultaty oczywiście nie mamy powodów do narzekań.

- Ja osobiście starałem się myśleć przed skokami o czymś innym i nie denerwować się. I na cale szczęście udało mi się to. Jeśli chodzi o warunki to uważam, że organizatorzy wykonali dobrą robotę, szczególnie podczas drugiej serii, kiedy warunki pogodowe niezbyt sprzyjały skokom. Myślę, że zawody były fair.

- Co do problemów z naszym trenerem i różnych plotek podczas TCS to nie mogę zbyt wiele powiedzieć. Byłem jedynym zawodnikiem, który skakał dobrze przez cały sezon. Starałem się nie skupiać na problemach dotykających naszą drużynę. Głównym problemem było to, że na treningach wszyscy skakaliśmy dobrze, ale już podczas zawodów wyglądało to całkowicie inaczej. Teraz się to zmieniło, więc jestem naprawdę szczęśliwy.

- Brązowy medal zdobyliśmy już w Salt Lake City podczas Igrzysk Olimpijskich. Niestety nie było mnie wtedy w tej drużynie - za słabo skakałem, no ale przecież byłem wtedy jeszcze ciut za młody. Teraz ten medal jest czymś wspaniałym dla Słowenii i dla słoweńskiego sportu.

- Jak będziemy świętować? No cóż - ja mam jeszcze mnóstwo rzeczy do zrobienia tego wieczoru np kontrolę antydopingową do przejścia (śmiech), więc dopiero potem się będę nad tym zastanawiał.

Czy tak wspaniałe sukcesy Słoweńcom uda powtórzyć się za niecały tydzień na skoczni dużej? Po takim wyczynie tę drużynę stać z pewnością na wiele, a Roka Benkovica na ponowne sięgnięcie po najwyższe laury...