Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Lake Placid niczym Lahti. Kamil Stoch po pierwszych skokach w USA

– Trochę porównałbym tę skocznię do Lahti. Z krótkim najazdem i przejściem, ale tutaj jest stosunkowo długi próg, a w Lahti ucieka on bardzo szybko. Ogólnie powiedziałbym, że to dość podobne obiekty – powiedział Kamil Stoch po nieoficjalnej sesji treningowej w Lake Placid. Biało-Czerwoni mieli okazję przetestować amerykańską arenę w czwartkowe popołudnie.


Pięcioosobowa kadra skoczków, którą tworzą Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł i Piotr Żyła dotarła do Ameryki Północnej. Biało-Czerwoni dotarli do Stanów Zjednoczonych w środowy wieczór, a w czwartek potrenowali na dużej skoczni w Lake Placid, gdzie w najbliższy weekend odbędą się trzy konkursy z cyklu Pucharu Świata, w tym rywalizacja duetów.

– Wiele nie miałem okazji zobaczyć, bo w środę dotarliśmy dość późno, kiedy było już ciemno. W czwartek rano mieliśmy trening na siłowni, a po krótkim odpoczynku trzeba było zbierać się na skocznię. Ogólne wrażenia są jednak pozytywne. Obiekt jest dość przyjemny, a warunki podczas czwartkowego treningu warunki były idealne. Super dzień! – powiedział Kamil Stoch po zapoznaniu ze 128-metrowym obiektem w stanie Nowy Jork. Dla 36-latka były to pierwsze skoki w karierze w USA.

– Nigdy nie robiłem sobie żadnych nadziei wobec Stanów Zjednoczonych, dopiero niedawno byłem w nich po raz pierwszy. Nie towarzyszyła temu żadna wizja. Wiadomo, że obrazki z filmów były, ale wiedziałem, że realia będą, były i są inne. Poza tym jest to kraj dość przyjazny. Ludzie są otwarci. W Polsce nie spotka się sytuacji, by na każdym kroku ktoś pytał o samopoczucie. Zazwyczaj jest w drugą stronę <śmiech>… W USA podoba mi się to, że jest dużo przestrzeni. Nie ma ciasnoty. Pomiędzy budynkami jest zawsze kawałek ogrodu, podjazdy i ulice są szerokie, a auta duże – opisuje swoje wrażenia zza oceanu.

Puchar Świata po zawodach w Lake Placid przeniesie się do Sapporo. W ten sposób skoczkowie przez trzy weekendy z rzędu będą rywalizować na trzech różnych kontynentach.

– Ciekawe wyzwanie. Nie jest to dla mnie pierwszyzna. W 2009 roku miałem okazję startować w taki sposób. Najpierw byliśmy na próbie przedolimpijskiej w Kanadzie, a stamtąd udaliśmy się kolejno do Japonii i Europy. Logistycznie jest to dość duże wyzwanie, także pod względem zmian stref czasowych, ale do zrobienia – wspomina i zapewnia Stoch.

Piątkowe kwalifikacje na 128-metrowej skoczni w Lake Placid rozpoczną się o godzinie 23:00 czasu polskiego. Oficjalny trening zaplanowano na 20:30.