Strona główna • Mistrzostwa Świata

Heinz Kuttin: "Nie dzieje się nic strasznego. "- wypowiedzi po wtorkowych ćwiczeniach na skoczni K120

Po wtorkowych treningach fani skoków narciarskich nie mają powodów, aby w spokoju i radośnie oczekiwać na zbliżający się konkurs na skoczni K-120. Dalekie miejsca naszych reprezentantów na treningach, nieadekwatne do oczekiwań, są powodem olbrzymiego niepokoju.

Pamiętać, mimo wszystko, należy, że trening to nie konkurs, a imprezę, jaką są mistrzostwa świata podsumowywać będziemy po jej zakończeniu.

A oto, co powiedzieli po wtorkowych ćwiczeniach na skoczni trener Heinz Kuttin i zawodnicy:

Heinz Kuttin:

- Nie dzieje się nic strasznego, to po prostu efekt ćwiczeń na siłowni. Wszyscy jesteśmy trochę zmęczeni, to widać np. po słabszym odbiciu. Teraz czeka nas regeneracja, a w środę tylko lekka siłownia. Adam nie myśli już o sobotniej porażce, za to jest wściekły na ciągłe pytania o to, czemu nie ma z nim psychologa - wyjaśnia trener Polaków Heinz Kuttin.

- Robert nie może przyzwyczaić się do profilu najazdu. We wtorek raczej bił się ze skocznią, niż walczył o odległość. Kamil Stoch jest zmęczony, a Marcin Bachleda ciągle odbijał się za późno. Pamiętajcie jednak, że przygotowujemy się do konkursu, a nie do treningów. Zapewniam, że w czwartkowych kwalifikacjach będzie znacznie lepiej.

Adam Małysz:

- Jesteśmy trochę zmęczeni tą siłownią. Moje skoki nie były najgorsze. Szczególnie, że dzień wcześniej mieliśmy trening siłowy, który powinien dać efekt w dniu zawodów. Na skoczni było tym razem spokojnie. Na początku trochę wiało, ale później ucichło i warunki były równe dla wszystkich. Mam świadomość, że nie jestem w szczytowej formie, więc trudno narzekać na te odległości. Te mistrzostwa strasznie się ciągną. Prawie cały tydzień czekania, a tu chciałoby się znowu walczyć. Także jest trochę nerwówki. Medal na dużej skoczni jest uważany za lepszy, bo na średniej już się normalnie nie skacze. Ale ja traktuję oba tak samo. Na pewno w konkursie na dużej skoczni jednym z faworytów będzie Benkovic. Wiem jak to jest jak się wygra mistrzostwo świata. Potem jest luz, idzie się za ciosem i wszystko wychodzi. Coś na ten temat wiem. Po pierwszej wygranej człowiek jest dziwnie spokojny i chce jeszcze raz. Ja też ze spokojem czekam na piątkowy konkurs. Na dużej skoczni skacze mi się przyjemniej. Dostałem dużo wiadomości z Polski. Większość kibiców podtrzymuje mnie na duchu.

Marcin Bachleda:

- Zepsułem jeden, ale to trening i jeden zły skok nic nie znaczy. Warunki są dzisiaj bardzo dobre. Czasami jest leciutki wiatr z przodu, czasami z tyłu. Ale jest bardzo fajnie.

Kamil Stoch:

- O pierwszym skoku zapomnijmy, bo był bardzo zły. W drugim świetnie trafiłem w próg i odleciałem. Na pewno trenerom się podobało. W trzecim spóźniłem odbicie.

Dzisiaj o godzinbie 16.00 kolejne treningi na skoczni K120. Zapraszamy do odwiedzania naszego serwisu.