Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

„Liczymy na to, że zakończymy sezon naprawdę dobrymi wynikami” – Thurnbichler przed finałem

Sobotni konkurs drużynowy w Planicy zakończył się na pierwszej serii ze względu na warunki wietrzne. Polska, reprezentowana przez Kamila Stocha, Piotra Żyłę, Dawida Kubackiego i Aleksandra Zniszczoła, zajęła piąte miejsce.


– To były naprawdę dobre występy Kamila i Olka. Poziom Piotrka był pośrodkutego, co prezentował w czwartek i piątek, ale jego występ był solidny. Dawid walczył jak lew, choć nie był w stanie wykonać swoich lotów efektywnie, ale naprawdę doceniam jego wysiłek – mówił o skokach swoich zawodników Thomas Thurnbichler. 

Austriak przyznał, że choć, jak na tradycję końca sezonu przystało, wezmą udział w corocznej imprezie świata skoków, wciąż skupiają się na niedzielnej rywalizacji. 

– Teraz czeka nas „Team Party” ze wszystkimi zespołami. Chodzi o świętowanie sezonu ze wszystkimi przyjaciółmi, z którymi podróżujemy przez cały rok. Potem pójdziemy spać – dość wcześnie, ponieważ w niedzielę zawody z udziałem czołowej trzydziestki Pucharu Świata – zaznaczył. – Mamy tam czterech zawodników i nadal chcemy walczyć o dobre miejsca. Mamy szanse, zwłaszcza Kamil, Olek i Dawid. Liczymy na to, że zakończymy sezon naprawdę dobrymi wynikami – podkreślił. 

O nadziejach związanych z finałowymi lotami na Letalnicy mówił także Aleksander Zniszczoł. 

– Chciałbym zakończyć ten sezon w pierwszej dziesiątce lotów narciarskich. Jestem w dwudziestce i jest fajnie. Wskoczyłem tam i raczej nikt mnie stamtąd nie wyrzuci, ale też dam z siebie wszystko, żeby ta dziesiątka lotów się udała. Byłoby bardzo fajnie – przyznał, mówiąc o zadowoleniu ze swojej sobotniej dyspozycji.

– To był najlepszy skok w ten weekend – mówił o próbie konkursowej. – Był fajny, tak samo jak ten w serii próbnej. To były dwa udane skoki i jestem z nich zadowolony. Dzisiaj były fajne warunki lotne, wiatr pod narty, co lubię. Dobrze, że udało się przeprowadzić te dwie serie, wliczając próbną.

O zadowoleniu ze swojego występu mówił Kamil Stoch, który nie ukrywał, że dobrze czuje się na Letalnicy.

– Dzisiaj był dobry nastrój. Byłem pozytywnie nakręcony na ten dzień i o to właśnie chodzi, żeby cieszyć się z tego, co jest i nie kombinować za bardzo, a po prostu puścić już lejce i się bawić – przyznał, choć częściową przyczynę w swojej lepszej dyspozycji widział także w ciężkiej pracy do końca sezonu. – Nie da się puścić lejcy, nie mając zakodowanych pewnych dobrych ruchów, ale też powiedziałbym, że to jest takie na wpół. Bo te skoki nie są może idealne, takie, jakbym chciał, ale przy mniejszej kontroli pracują nogi i o to właśnie chodzi. Żeby dać energię z progu, a potem to już jest przyjemność w locie – tłumaczył. 

Trzykrotny mistrz olimpijski przyznał także, że wyczekiwał takich dobrych prób i wciąż ma nadzieję na więcej.

– Czekałem właśnie na taki weekend, na taki dzień, na takie loty. Każdy lot powyżej 220 metrów to jest super sprawa i chciałoby się więcej. Mamy jeszcze niedzielę, także postaram się walczyć do ostatniego lotu – zapowiedział.

Niedzielny, wieńczący sezon, konkurs indywidualny zaplanowany jest na 9:30. Godzinę wcześniej rozegrana zostanie seria próbna.