Strona główna • Tureckie Skoki Narciarskie

Ipcioglu odpuścił połowę sezonu. "Czułem się wyczerpany psychicznie"

Po dobrym sezonie 2022/23 i jeszcze lepszym sezonie letnim apetyty Fatiha Ardy Ipcioglu były mocno rozbudzone. Tej zimy nie szło mu jednak zbyt dobrze, ostatni start zanotował na początku lutego i do końca zmagań nie pojawił się już na rozbiegu. Skończyło się na trzech zaledwie pucharowych punktach. Okazuje się, że przyczyna takiego stanu rzeczy tkwi przede wszystkim w niefunkcjonujących skoczniach w Erzurum.


- Ostatni raz skakałem na naszych skoczniach latem 2015 r., a zimą w 2020 roku. Z tego powodu musimy spędzać wiele dni w Europie, głównie w Słowenii. Lato potoczyło się dla nas bardzo dobrze, myślałem, że utrzymam dobrą formę z sezonu igelitowego. Ale potem było różnie. Strasznie boli to, że jeżeli nie skoczymy dobrze na jakichś zawodach, nie mamy możliwości powrotu do domu i spokojnego potrenowania - żali się nam trzeci zawodnik Letniego Grand Prix 2023 w Rasnovie.

- Od, powiedzmy, 2015 roku, jest ciągle tak, że musimy spędzać czas bez przerwy z dala od domu, na nieustających podróżach, które trochę męczą psychicznie. I tak było na początku tej zimy. Zacząłem testować nowe narty i buty, ale właściwie nie znaleźliśmy tego, czego chcieliśmy, wróciłem w końcu do mojego starego sprzętu i moje skoki stały się lepsze. Ale tak jak mówię, czułem się psychicznie wyczerpany i po konsultacjach wewnątrz drużyny wszyscy zgodziliśmy się, że w tym sezonie możemy przerwać starty, ponieważ w przyszłym czeka nas wiele ważnych zawodów. Musimy zdobyć bilety na igrzyska olimpijskie i na tym warto się skupić - uważa Ipcioglu.

- Od kiedy dałem do zrozumienia, że mogę zrobić sobie przerwę od skoków narciarskich, odebrałem wiele telefonów z  ministerstwa sportu i wyjaśniłem, że bez tych skoczni nie ma przyszłości dla tureckich skoków narciarskich. Oni się co do tego zgadzają, więc zaczęliśmy dyskutować o tym, co musimy zrobić dla obiektów w Erzurum. Pomagam znaleźć firmy naprawcze i skontaktować się z nimi, organizuję spotkania, wyjaśniam wszystkie szczegóły. Aktualnie jedna ze słoweńskich firm zaczyna już projektować drewniany zeskok. To może nam pomóc wtedy posunąć się krok po kroku krok naprzód - kończy z nadzieją w głosie lider tureckich skoczków.

Bardzo trudna, kręta i wyboista jest krótka historia skoczni narciarskich znajdujących się w tureckim Erzurum powstałych w 2010 roku. Obiekty częściej bywały niedostępne niż dostępne dla skoczków. Od blisko dwóch lat na największych tamtejszych obiektach kompleksu Kiremitliktepe znów nie da się skakać po tym jak na ich terenie osunęła się ziemia.

Kompleks Kiremitliktepe gościł w przeszłości zawodników w ramach Zimowej Uniwersjady w 2011 roku, Mistrzostw Świata Juniorów 2012, Europejskiego Festiwalu Młodzieży Europy w 2017 roku czy konkursów Pucharu Kontynentalnego. Erzurum znalazło się przed kilkoma laty w jednym ze wstępnych kalendarzy Pucharu Świata, ale tureccy działacze nie byli gotowi na organizację tak dużej imprezy.