Strona główna • Inne

Rozmowa z Bogdanem Chruścickim i Markiem Rudzińskim - komentatorami Eurosportu cz.1

Przedstawiamy pierwszą część naszej rozmowy z popularnymi komentatorami Eurosportu Bogdanem Chruścickim i Markiem Rudzińskim. Wykorzystaliśmy część pytań, które nadesłaliście. Rozmowę przeprowadziliśmy w czasie trwania zawodów Pucharu Świata w Zakopanem.

Pytanie: Gdzie panowie zaczynaliście komentatorską pracę ?

Bogdan Chruścicki: Od pisania, strasznie dawno temu. Byłem bardzo młodym człowiekiem, miałem niespełna 21 lat. Wygrałem wtedy konkurs, organizowany przez Polską Agencję Prasową i zacząłem w PAP-ie pisać. Ale nie o sporcie tylko o zupełnie innych rzeczach. Szybko jednak przeniosłem się do "Sztandaru Młodych" (gazeta codzienna - dop.red.) gdzie w roku 1970 trafiłem do działu sportowego. Moja kariera "przy mikrofonie" zaczęła się 1 stycznia 1977 r. w radio i trwa do dzisiaj.

Marek Rudziński: Grałem wyczynowo w koszykówkę w warszawskiej Polonii. Po zakończeniu kariery sportowej, Michał Listkiewicz (obecny Prezes PZPN - dop.red.) powiedział mi, że w "Głosie Pracy" (gazeta codzienna - dop.red.) jest jedno wolne miejsce. Przyjęto mnie do pracy ale nie pracowałem tam długo, gdyż po "stanie wojennym" zamknięto "Głos Pracy". Przeniosłem się do "Sztandaru Młodych". Tam pracowałem niecałe pół roku, ponieważ zaproponowano mi przejście do radia. Kariera radiowa trwała więc od lipca 1982 do zakończenia Igrzysk Olimpijskich w Sydney w 2000r. I tak od 4 lat, podobnie jak Bogdan pracuję w Eurosporcie.

Pytanie: Co sprawiło że zainteresowaliście się panowie tak nietypową dyscypliną sportową jaką są skoki narciarskie ? Czy był to po prostu przymus czy skoki po prostu panom się podobały ?

M.R.: Ja lubiłem skoki od dziecka. Pamiętam relacje radiowe ze skoków Łaciaka na zawodach FIS w 1962r. Komentuje wiele sportów, a ktoś musiał te skoki komentować i tak proponowano mi to podczas IO czy MŚ i tak trwa to do dziś.

B.Ch: Mieszkałem trochę na Podhalu, w Białym Dunajcu. Byłem alpinistą, taternikiem, GOPR - owcem. Znałem wielu narciarzy i naturalną koleją rzeczy wszystkie dyscypliny narciarskie były mi bliskie.

Pytanie: Jakie wydarzenie zapadło panom najbardziej w pamięci?

B.Ch: Muszę powiedzieć, że medal Fortuny. Siedziałem w drukarni, w nocy przyszła wiadomość o medalu z agencji Reutersa. Nie wierzyliśmy w to. Byłem wtedy jednym z dziennikarzy, którzy "walczyli" o to by Fortuna pojechał na te Igrzyska, a największym orędownikiem wyjazdu tego zawodnika był Krzysztof Blaut.

M.R: To co działo się w Lilllehammer. Całe te Igrzyska. Piękna pogoda i wielkie zainteresowanie publiczności. Wielkie przeżycie dla mnie. Skoki też były piękne na tych Igrzyskach. Ostatnio to na pewno upadki, Goldbergera na MŚ w Lahti i ostatnio Morgensterna. W czasie komentowania takiego upadku komentator nie wie co powiedzieć, nie ma informacji co stało się zawodnikowi. Bardzo trudno jest wtedy dobrać słowa.

Pytanie: Czy przed Eurosportem pracowali panowie w jakiejś innej stacji telewizyjnej?

B.Ch: Poza Eurosportem nie pracowałem w żadnej innej telewizji.

M.R: Ja współpracowałem z telewizjami. W telewizji publicznej prowadziłem dzienniki sportowe, "Sportowe Niedziele", prowadziłem studio piłkarskich MŚ w 1990r, studio zimowych IO w Albertville w 1992. Później współpracowałem z innymi, nowopowstałymi telewizjami: dla HBO komentowałem boks, m.in. walkę Gołota-Lewis, dla Canal+ walkę Dariusza Michalczewskiego.