Strona główna • Puchar Świata

Adam Małysz i Heinz Kuttin - refleksje pokonkursowe

Adam Małysz wczorajszego konkursu na pewno nie będzie chciał pamiętać. Zawody PŚ w Lillehammer zakonczyły się dla niego porażką: zajał 22. miejsce, najniższe w tym sezonie. Na liderze naszej reprezentacji wywierana jest olbrzymia presja: ma zdobyć raz to, raz tamto, zależnie, kto i co akurat wymyśli. Nie dziwi więc fakt, że takie naciski odbijają się na poziomie występów naszego mistrza, bo każde inne, oprócz pierwszego miejsca, żądających nie satysfakcjonuje. Ma wygrywać i już.

Adam Małysz po wczorajszych zawodach był zdezorientowany. Nie znał przyczyn, dlaczego żle wykonał drugą próbę.

- Pierwszy skok był poprawny, a co się stało w drugim, nawet nie rozumiem. Muszę to obejrzeć na wideo - powiedział Adam Małysz i dodał:

- Mimo wszystko na ostatni konkurs Turnieju Nordyckiego do Oslo będę jechał z nadzieją, bo lubię tamtą skocznię.

Heinz Kuttin, trener naszej reprezentacji dosc obiektywnie ocenił występy w Lillehammer naszego najlepszego zawodnika:

- Wbrew pozorom, skok Adama w pierwszej serii był dobry. Może tylko wyszedł z progu nieco za wysoko. W finale, trzeba to powiedzieć wprost, Adam zepsuł skok. Tak to jest, kiedy zawodnik zaczyna kombinować, zastanawiać się, co na siłę ulepszyć. Małysz przekombinował i dlatego nic z tego nie wyszło.

W polskiej drużynie myśli nie są skupione na skakaniu, treningach, analizach. Odgłosy dyskusji toczonych w polskich mediach docierają do naszej ekipy, dlatego nie dziwi fakt, że trudno się skupić na bieżącej pracy:

- Sytuacja, jaka w tej chwili panuje wokół nas, nie sprzyja koncentracji. To jest nieszczęście dla polskich skoków, że w trakcie sezonu poruszane są te wszystkie sprawy. Staramy się izolować od informacji z kraju - o moim zwolnieniu, o tym, że sezon jest zmarnowany. Nie rozumiem, po co ktoś opowiada takie rzeczy. To później siedzi w głowie i nie pozwala nam normalnie pracować - powiedział Heinz Kuttin