„Tutaj przestrzeń na błędy jest mniejsza” – Robin Pedersen o powrocie do Pucharu Świata
Chociaż dla wielu zawodników weekendowe zmagania w Willingen były kolejnym, standardowym krokiem w tegorocznym sezonie Pucharu Świata, dla Robina Pedersena były pierwszą od dawna szansą na zmierzenie się z pierwszoligowymi rozgrywkami. – Od dłuższego czasu czekałem na to, by tutaj wrócić – mówił Norweg, który ostatni raz startował w Pucharze Świata podczas inauguracji sezonu w Lillehammer.
Chociaż Pedersen wcześnie rozpoczął tegoroczny sezon Pucharu Świata, bo pojawił się już w Lillehammer, nie dane mu było wystartować w kolejnych konkursach. Po zajęciu 29. miejsca w inauguracyjnym konkursie pierwszoligowych zmagań, Norweg rozpoczął swoje starty w Pucharze Kontynentalnym. Tam, dzięki regularnym dobrym występom, zapewnił sobie pozycję lidera klasyfikacji generalnej i zasłużył na powrót do zawodów najwyższej rangi.
– Czuję się znakomicie. Od dłuższego czasu czekałem na to, by tutaj wrócić. To, że wracam do Pucharu Świata akurat w Willingen to dodatkowy powód do radości – mówił przed rozpoczęciem weekendu na niemieckiej skoczni.
– Powinieneś czuć się tak samo, zarówno w Pucharze Kontynentalnym, jak i w Pucharze Świata. Po prostu robić swoje – opowiadał o swoim podejściu do ponownego startu w Pucharze Świata. – Ale oczywiście tutaj przestrzeń na błędy jest mniejsza i gdy jakiś popełnisz to spadasz daleko do dołu klasyfikacji. Ale nie nakładam na siebie presji związanej z powrotem. Myślę, że jestem bardzo blisko moich najlepszych skoków. Mam nadzieję, że będę mógł je tu pokazać. Moje najlepsze skoki powinny kwalifikować się do czołowej piątki, ale jeśli zakończę ten weekend w dziesiątce, to będę usatysfakcjonowany – dodał.
Niestety zmagania na Muehlenkopfschanze nie przyniosły spełnienia oczekiwań norweskiego zawodnika. W obu konkursach zajmował on miejsca w trzeciej dziesiątce konkursowej, a jego najlepszym wynikiem była 22. lokata w sobotniej rywalizacji.
– Myślę, że mam pewne niedociągnięcia techniczne. Te detale, gdy tylko je poprawię, dodadzą mi pewności siebie i wtedy przyjdą wyniki – tłumaczył na zakończenie weekendu Pedersen. – Moje dwa ostatnie skoki były nieco lepsze i dzięki nim mogłem poniekąd poznać siebie i swoje obecne możliwości. To dobry fundament do dalszego budowania formy. Wierzę, że nie potrzebuje już tak dużo, by znaleźć się znacznie wyżej w stawce – zaznaczył.
– Nie czuję się zestresowany, ale oczywiście chcę pokazać, na co mnie stać. Kolejne szanse będą już w przyszłym tygodniu i chcę je lepiej wykorzystać – zapowiedział Norweg.
Kolejnym przystankiem Pucharu Świata będą zmagania w Lake Placid. Rozpoczną się one kwalifikacjami mężczyzn, które odbędą się w piątek o godzinie 23:00 czasu polskiego.