Strona główna • Juniorzy

Horngacher: "Jestem niezmiernie szczęśliwy"

Polska drużyna obroniła srebrny medal na Mistrzostwach Świata Juniorów. Niektórzy żałują nawet tego, że "złoto" wymknęło nam się z rąk. Do nich należy także Stefan Horngacher, trener opiekujący sie juniorami:

- Jestem niezmiernie szczęśliwy. Muszę jednak przyznać‚ że mimo tej wielkiej radości‚ czuję pewien niedosyt. Mieliśmy wielkie szanse na złoto‚ bowiem po inauguracyjnej serii Polacy przewodzili stawce - i dodał:

- Dzisiaj wieczorem usiądziemy sobie wszyscy razem przy stole‚ napijemy

się wina‚ ale maksymalnie jedną butelkę. Nie można zapominać‚ że jesteśmy na zawodach‚ a w czwartek mamy już trening przed konkursem indywidualnym.

Liderem zespołu był Kamil Stoch, junior prowadzony wcześniej przez Heinza Kuttina, członek "srebrnej" druzyny ze Strynu. Ostatnio widzieliśmy Kamila na konkursach Pucharu Świata, gdzie uczył się rzemiosła narciarskiego, a jednocześnie przygotowywał do tej ważnej imprezy. Dwa doskonałe skoki na 95,5m i na 101,5m sprawiły, że gdyby oceniano zawodników indywidualnie - Kamil Stoch byłby pierwszy. Jest znakomity technicznie i noty za styl miał bardzo wysokie, szczególnie w 2 skoku: 19 - 19,5pkt. Pozostali członkowie naszej drużyny również dostali bardzo dobre oceny za styl, co świadczy o pracy trenerów. Słabszy skok w II serii Wojciecha Topora był skutkiem trudnych warunków atmosferycznych, jakie panowały w momencie, gdy ten zawodnik siadał na belce. Szkoda, ale przecież jeszcze przed mistrzostwami nikt nawet nie marzył o tym, że nasi juniorzy mogą być w pierwsze trójce najlepszych zespołów na świecie.

Niezbyt zadowoleni z siebie byli gospodarze. Trzecie miejsce dla nich, choć bardzo dobre, nie było zbyt satysfakcjonujące. Liczyli na więcej, szczególnie, że w swoich szeregach mieli bardzo dobrego kombinatora norweskiego, Anssi Koivurantę. Mimo to, jeden z członków "brązowej" drużyny, Joonas Ikonen powiedział:

- To wspaniałe uczucie. Jestem bardzo szczęśliwy, bo to mój pierwszy medal. Zawsze, gdy jest się ostatnim skoczkiem w drużynie, występ ten jest rozstrzygający.

Anssi Koivuranta dodał:

- Warunki dziś były dość trudne. Ostatnio miałem bóle w plecach, ale nie przeszkadza mi to w startowaniu w tej imprezie.

W czasie trwania konkursu zostało zdyskwalifikowanych trzech skoczków, między innymi lider zespołu niemieckiego Andreas Wank. Stało się tak, ponieważ kombinezon skoczka okazał się zbyt szeroki. Niewatpliwie był to wielki cios dla niemieckich zawodników, którzy pretendowali do "złota" na tych mistrzostwach. Wyniki, jakie uzyskali mówią same za siebie: Freud Severin 97,0 m, Krauspenhaar Mark 95,5 m, Simon Erik 92,5 m.

Warto podkreślić wysokie, siódme miejsce reprezentantów Kanady, prowadzonych przez polskiego trenera - Tadeusza Bafię. Pokonali oni między innymi Japończyków, którzy z ósmego miejsca zadowoleni na pewno nie są.

Jutro odbędzie się konkurs indywidualny. Pretendentów do złota będzie bardzo wielu. Wśród nich nasz Kamil Stoch. Czy nawiąże do swojego środowego występu - zobaczymy. Na pewno jednak będzie walczył, tak jak pozostali Polacy - Piotr Żyła, Wojciech Topór i Paweł Urbański.