Strona główna • Szwajcarskie Skoki Narciarskie

Szwajcarzy intensywnie przygotowują się do sezonu

Minęły blisko trzy miesiące od zakończenia sezonu zimowego i ponad miesiąc od rozpoczęcia przygotowań do LGP oraz kolejnego - tym razem olimpijskiego - sezonu przez kadrę Szwajcarów. Praca wre, treningi trwają.

Ekipa z kraju słynącego z zegarków i czekolady nadal znajduje się pod opieką Berniego Schoedlera, jednak współpracuje teraz także z innymi wybitnymi specjalistami w dziedzinie treningu siłowego oraz motywacji, do których należy m.in. Jean-Pierre Egger. Taka różnorodność przygotowań bardzo Szwajcarom odpowiada. Tuż po zakończeniu sezonu zimowego drużyna spotkała się, aby przez kilka dni podsumować swoje osiągnięcia i wychwycić błędy, nad którymi miesiąc później rozpoczęła pracę.

W czasie wolnym Simon Ammann między innymi wybrał się na krótkie wakacje, a Andreas Kuetel poświęcił się nauce, a także wraz z innymi członkami klubu z Einsiedeln uczestniczył w pracach wykończeniowych tamtejszej skoczni.

Simi, zapytany o treningi, twierdzi, iż przebiegają bardzo pozytywnie: "Wyniki są bardzo dobre. Zdarza mi się mocno ryzykować, osiągając na zwykłych skoczniach wyniki porównywalne do lotów. Około pięć tygodni temu rozpoczęliśmy też trening siłowy. Mimo, że jestem zadowolony z mojego poziomu siły i kondycji, czuję, że to nie jest mój świat. Moja miłość należy do skoków i dlatego też na skoczni czuję się najlepiej."

Zapytany o największe cele na zbliżający się sezon, Simon odpowiada: "Chciałbym podczas LGP (do Zakopanego Szwajcarzy zamierzają zawitać w pełnym składzie - przyp. red.) zajmować miejsca w pierwszej dziesiątce. Letnie Grand Prix służy mi do sprawdzenia formy, a zima jest naturalnie najważniejsza. Chciałbym w sezonie olimpijskim ponownie zaatakować. Skoki same w sobie sprawiają mi ogromną frajdę, podobnie jak jazda na nartach i snowboardzie, lecz jedno jest pewne, nie po to jestem skoczkiem aby kończyć sezon na zaledwie 23. pozycji".

Andreas dodaje: "Przygotowania do każdego sezonu przebiegają podobnie. Uczestniczymy w zgrupowaniach, staramy się poprawić kondycję fizyczną. Nagrywamy swoje skoki treningowe, oglądamy, analizujemy, korygujemy błędy ponadto testujemy i dobieramy sprzęt. Podczas LGP możemy sprawdzić na jakim poziomie znajdują się pozostali zawodnicy. Tak naprawdę przed sezonem olimpijskim zwiększa się tylko motywacja i jest świadomość, że jest to większe wydarzenie."

Simon zdecydował się też skomentować sytuację dotyczącą ubiegłego sezonu. Pytania co się stało i kiedy powróci do formy jak również presja otaczają go obecnie ze wszystkich stron. "Częściowo było to dla mnie trudne. Podczas wcześniejszych sezonów zdarzało mi się zdobywać choć kilka dobrych lokat dzięki którym upewniałem się że moje plany i metody są właściwe. Teraz nastąpił rok przerwy, między innymi po to aby je dopracować. Jak mówi jeden z moich trenerów, skoki po prostu wymagają cierpliwości. Mam obecnie 23 lata i jeśli nic się nie wydarzy, przynajmniej przez pięć kolejnych lat będę brał udział w Pucharze Świata wobec czego mam przed sobą jeszcze wiele szans aby się wykazać"

Jak do tej pory większość treningów odbywała się w Szwajcarii, w centrum sportowym Einsiedeln lub Kandersteg. Drużyna ma za sobą również tygodniowy pobyt w niemieckim Hinterzarten (na początku czerwca) gdzie trenuje co rok. Od wtorku cała kadra znowu pracuje w Einsiedeln w towarzystwie Jean-Pierre Eggera, który ze swoim niezrównanie dynamicznym i motywującym podejściem przekazuje im swoją najnowszą wiedzę i metody. "Czasem wystarczy małe ćwiczenie, drobne przystosowania i małe poprawki. Od skoczków wymaga się jednak bardzo wiele pod względem siły i kondycji którą muszą wykazać się na skoczni." - twierdzi Jean-Pierre od kilku lat stale współpracujący ze szwajcarskimi skoczkami. W najbliższym czasie drużyna będzie miała okazję sprawdzać swoje umiejętności na skoczniach w Finlandii, a następnie 16-17 lipca podczas Mistrzostw Szwajcarii w Kandersteg.

Czy podjęte metody treningu dadzą szansę na zajęcie wysokich miejsc podczas Olimpiady? Simon wyjaśnia: "Wyniki Olimpiady w Salt Lake City były takie dobre, ponieważ nie zaczęliśmy o niej myśleć na tydzień przed, lecz było to długofalowe przedsięwzięcie wymagające dużego wkładu pracy od całej drużyny. Tym razem również przygotowujemy się bardzo solidnie, jednak czasem, jak pokazał ostatni sezon wyniki nie są współmierne do włożonych wysiłków i poświęconego czasu i nikt nie wie dlaczego tak się dzieje."

Po chwili dodaje jednak: "Przyszłość jest jeszcze nieznana. W chwili obecnej chciałbym skoncentrować się na tym co jest tu i teraz oraz dobrze się przygotować. Kolejna Olimpiada jest naturalnie szansą, którą jak najbardziej chciałbym wykorzystać."

O osobistych planach na przyszłość skoczkowie szwajcarscy nie mówią zbyt wiele.

Simon ma za sobą służbę wojskową i stopniowo się usamodzielnia. Dwa lata temu zmienił miejsce zamieszkania izolując się tym samym nieco od wszechotaczającego szumu medialnego. Chciałby jeszcze jak najdłużej pozostać aktywnym sportowcem, myśli jednak także o dodatkowej pracy oraz studiach a kierunki które obecnie interesują go najbardziej związane są z elektrotechniką i ekonomią.

Andreas jest właśnie w trakcie zdawania egzaminów, które na razie przebiegają pomyślnie, a zakończą się w połowie lata - tym samym kończy pięcioletnie studia przygotowujące go do pracy nauczyciela wychowania fizycznego lub trenera, jednak ma zamiar kontynuować naukę na kierunku marketingu i zarządzania i w przyszłości łączyć w przyjemny sposób sport i pracę.