Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Wywiad z Adamem Małyszem - cz.1: "To było zagranie nie fair ze strony mediów"

Adam Małysz - to zawodnik którego żadnemu kibicowi skoków narciarskich w Polsce przedstawiać nie trzeba. Już teraz, jest skoczkiem, który osiągnął zdecydowanie najwięcej sukcesów w historii polskich skoków narciarskich. W ubiegły weekend, w Zakopanem podwójny złoty medalista MŚ w Val di Fiemme znalazł czas na wywiad dla naszego serwisu. Serdecznie zapraszamy do lektury.

Skijumping.pl: Jakie są pana odczucia po sezonie 2004/2005? Czy pozostał jakiś niedosyt?

Adam Małysz: Nie, raczej nie. Na pewno do Zakopanego zmierzało wszystko w dobrym kierunku, powoli się rozkręcałem, niestety później zmogła mnie choroba, która osłabiła mój organizm no i później już szło raz lepiej raz gorzej.

Skijumping.pl: Czy zatem przyczyn słabszych Pana wyników na Mistrzostwach Świata głównie należy upatrywać w chorobie?

Adam Małysz: Na pewno tak, ale wiadomo, że nie ma co szukać tylko w tym wymówki. Po prostu było jak było, tego już nie zmienimy i teraz myślę o kolejnych zawodach.

Skijumping.pl: Które występy ubiegłego sezonu najbardziej utkwiły Panu w pamięci?

Adam Małysz: Na pewno zawody w Zakopanem oraz w Kulm. PŚ w Zakopanem zawsze jest wspaniały, a to za sprawą ogromnej publiczności i gorącej atmosfery. Szczególnie dobrze będę pamiętał pierwszy dzień, kiedy zająłem wraz z Roarem Ljoekelsoeyem ex aequo pierwsze miejsce. Nie uważam, aby zajęcie pierwszego miejsca wraz z innym skoczkiem w jakiś sposób umniejszało mój sukces.

Skijumping.pl: Wiosną tego roku stanął pan ostro w obronie Ediego Federera, mimo że do tej pory raczej stronił Pan od angażowania się w takie sprawy...

Adam Małysz: Dalej stronię raczej od tego typu spraw, ale wiadomo, że do nas to cały czas dociera i trudno jest od tego jakoś uciekać, gdy to tak bardzo nas dotyczy. Druga sprawa to taka, że media te wszystkie moje wypowiedzi inaczej trochę zinterpretowały, m.in. mówiłem iż "jeśli nie dojdę do porozumienia z Polskim Związkiem Narciarskim, to na pewno nie będę skakał w barwach innego kraju, wolałbym zakończyć karierę." Wiele redakcji telewizyjnych, gazet przedstawiło to w ten sposób, że rzekomo jeśli PZN nie podpisze umowy z Federerem to ja na pewno zakończę karierę.

Dla mnie było to zagranie nie fair ze strony mediów, szczególnie stacji TVN, ponieważ to głównie ona różne moje wypowiedzi wyjęła z kontekstu, zmieniając ich sens.

Druga sprawa to, że na pewno będę bronił Federera, mając świadomość iż współpraca z nim przynosi mi korzyści, moje prywatne stosunki z nim są bardzo dobre, a wiem, że Polski Związek Narciarski nie zachował się fair, zresztą te afery, które później wyszły tylko przekonały mnie o tym, że postąpiłem wówczas słusznie.

Skijumping.pl: A czy te aktualne afery i zamieszanie wokół PZN wpływają na Pana?

Adam Małysz: Na pewno wcześniej wpływało, ale teraz jest spokój i staramy się o tym nie myśleć.

Skijumping.pl: Uważa Pan, że takie porządki w PZN były potrzebne?

Adam Małysz: Prędzej czy później to musiało nastąpić, jakieś zmiany w Związku. Dotychczasowe władze od lat już rządziły PZN-em i na pewno w jakiś sposób się już tam "zagnieździły", co miało negatywny wpływ na zyski. Jednak jakby nie było, to nie jest moja sprawa, ja jestem zawodnikiem - ja mam skakać. Nawet kiedyś fajnie to prezes Włodarczyk powiedział, że Małysz niech się zajmie skakaniem a nie sponsorami i ja się tym zajmowałem cały czas. To on rozdmuchiwał takie sprawy. Ja nadal chcę tylko skakać, a nie mieszać się w jakieś sprawy i afery Związku. Ale mam nadzieję, że teraz są tam odpowiedni ludzie, zresztą byłem ostatnio na rozmowie z zarządem PZN i właściwie wszyscy są tam bardzo przychylnie nam nastawieni i chcą pomóc, a nie przeszkadzać, więc cieszymy się.

Już jutro druga część wywiadu - serdecznie zapraszamy!

Rozmawiali - Katarzyna Socha (www.malyszomania.com) i Tadeusz Mieczyński.