Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

"Ktoś taki jak Małysz potrafi wychodzić z największych opresji" - wszyscy wierzą w Małysza!

Mimo ogromnego dołka, w jakim znalazł się ostatnio Adam Małysz, zarówno trenerzy, jak i jego koledzy ze skoczni nie stawiają na nim krzyżyka i wierzą, że powróci jeszcze do wysokiej dyspozycji.

Dobrej myśli, jeśli chodzi o Małysza pozostaje, uznawany za najlepszego trenera, Mika Kojonkoski.

"Współczuję Heinzowi Kuttinowi. Trzeba mieć stalowe nerwy, by wytrzymać presję, która teraz na nim ciąży. Znam to z autopsji. Kiedy wszystko idzie jak z płatka, podziwiają mnie i gratulują sukcesów. Wystarczy jednak, że jest coś nie tak, i z miejsca norweskie media rozpętują burzę. Winny jest wtedy tylko jeden Fin Kojonkoski. Ja się nie obrażam, nie mam pretensji. Powiem więcej, wolę medialny szum niż ciszę. Trudno powiedzieć, co będzie z Małyszem. Na razie wygląda to źle, ale ktoś taki jak on potrafi wychodzić z największych opresji. Podczas igrzysk olimpijskich na skoczni w Pragelato będzie wiało z tyłu. To szansa dla takich jak on. Kto wie, może ją wykorzysta?" - z optymizmem mówi fiński szkoleniowiec norweskich skoczków.

Ostrożnie wypowiada się na temat swojego wychowanka trener Jan Szturc:

"Nie chciałbym już wypowiadać się na ten temat i znów "mieszać". Decyzję szkoleniowców reprezentacji trzeba uszanować. O ile dojazd Adama do progu był w miarę poprawny, o tyle spóźniał odbicie. A potem miał jakby blokadę w najwyższym punkcie lotu, usztywniał się w ramionach i klatce piersiowej, do tego zadzierał głowę." - ocenia skoki Małysza jego wujek.

"Sobotnie skoki dały nadzieję, że jest lepiej. Myślę więc, że Adam jest na dobrej drodze. Potrzebuje spokojnego treningu, by dopracować techniczne drobiazgi przed startem w igrzyskach olimpijskich. Trener Kuttin wprowadził częściowo nowe metody do przygotowań. Nie będę ich komentował, bo są tematem tabu. Może tylko przydałyby się konsultacje z fizjologiem podczas ich realizacji" - dodał Jan Szturc.

"Adam Małysz dokonał rzadkiej sztuki - wygrał trzy razy rywalizację o Puchar Świata. Zdobywał medale na igrzyskach, trzy razy wywalczył mistrzostwo świata. Wciąż jest wielkim skoczkiem, ale w tym sezonie faktycznie sporo brakuje mu do optymalnej formy. Ale przy jego klasie i umiejętnościach wszystko jest jeszcze możliwe." - mówi o Polaku podwójny Mistrz Świata w Lotach, Roar Ljoekelsoey.

W przebudzenie nadal wierzy sam Adam Malysz:

"Czasami chciałbym gwizdnąć tymi kasetami o ścianę i zacząć wszystko od nowa. I tak chcę zrobić. Mam nadzieję, że i mnie się to uda, jeszcze się przebudzę" - mówi z nadzieją Małysz.

"Nad czym będziemy pracować? To muszę zachować dla siebie . Wiem, że oczekiwania wobec mnie są duże. Teraz jedynie może mi pomóc spokój, a taki na pewno znajdę w Ramsau" - zakończył najlepszy polski skoczek.

Do końca tygodnia nasza kadra będzie trenować na skoczniach w Ramsau.