Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Heinz Kuttin: "Nie wiem skąd czerpali taką energię do walki"

Heinz Kuttin, mimo bardzo dobrego występu polskiej ekipy w konkursie drużynowym, zapewnia iz swojej decyzji o odejściu po sezonie nie zmieni.

"Nie ma takiej możliwości, żebym zmienił swoją decyzję. Mój kontrakt mija z końcem kwietnia i wtedy odchodzę, jestem wolny. Ale oczywiście wypełnię umowę do końca, to przecież zupełnie normalne. Teraz jest jeszcze za wcześnie, żeby zastanawiać się nad przyszłością. Przede mną jeszcze konkursy Pucharu Świata. Zespół musi nadal funkcjonować, ufać sobie, być razem. Ale ja nie jestem jedyną osobą w zespole, która będzie musiała zastanowić się nad przyszłością. To dotyczy każdego z nas" - zapowiedział Kuttin.

Heinz Kuttin dodał również, że nieporozumienia z Łukaszem Kruczkiem już zostały wyjaśnione i nie powinny one wpływać na ich współpracę do końca sezonu.

"Jak się długo pracuje ze sobą, to nie można ustrzec się błędów. Rozmawialiśmy o tym co było złe i wyjaśniliśmy sobie pewne rzeczy. Zawodników od naszych spraw trzymaliśmy z daleka. Dlatego nigdy nie było złej atmosfery w zespole" - tłumaczy trener polskich skoczków.

Austriacki szkoleniowiec zdradził też, że po pierwszej serii wierzył w medal dla Polski w poniedziałkowym konkursie.

"To był naprawdę bardzo dobry skok. Robert pokazał na co stać chłopaków. Pokazał, że nawet mimo drobnych błędów można osiągać dobre wyniki. Widzieliśmy to u zawodników z innych ekip, którzy zyskiwali wiele dzięki energii, pewności siebie. W drugiej serii straciliśmy szansę na wielką niespodziankę, ale myślę, że niespodziankę i tak sprawiliśmy" - opowiada Kuttin.

"Mogę być dzisiaj bardzo dumny z tego co chłopcy pokazali. Mamy dobry, wyrównany zespół. Może trochę odstawał od kolegów Stefan Hula, ale dał z siebie wszystko. Ten wynik to efekt pracy jaką włożyliśmy w zespół do tej pory. To najlepszy wynik polskiej drużyny skoczków w historii igrzysk. To także moje największe osiągnięcie trenerskie. Osiągnęliśmy o jeden poziom wyżej niż zdobywając z juniorami mistrzostwo świata. Możemy świętować. Poradzili sobie ze stresem. Najgorzej było po nieudanym sobotnim konkursie, kiedy wszyscy byli zdołowani. Ale przed dzisiejszymi zawodami podnieśli się. Szczerze mówiąc, nie wiem skąd czerpali taką energię do walki" - zakończył austriacki szkoleniowiec polskiej kadry