Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Stefan Hula: "Lahti i Kuopio były totalną katastrofą"

Zarówno Kamil Stoch, jak i Stefan Hula mogą być zadowoleni, ze swojej postawy podczas czwartkowych treningów i kwalifikacji w Lillehammer. W kiepskim humorze jest natomiast Robert Mateja, który skacze coraz słabiej.

"Źle mi się skakało na skoczni w Lillehammer. Z moją formą jest coraz gorzej, tak jakby sił już brakowało. To jest koniec sezonu no i jest ciężko. Na pewno nie jest to wina skoczni, po prostu jest to spadek formy. Widać, że już sił brakuje." - mówił tuż po kwalifikacjach podłamany Robert Mateja.

"Wystąpię jeszcze na pewno w Oslo, ale w Planicy to nie wiem, bo nie czuję się na siłach. Mam już dość tego sezonu." - dodał najbardziej doświadczony członek polskiej kadry.

"Mój skok podczas przerwanych kwalifikacji na 125 metrów to był chyba najlepszy w całym Turnieju Nordyckim. Lahti i Kuopio były dla mnie totalną katastrofą i cieszę się, że tutaj zacząłem lepiej skakać." - skomentował swoją postawę Stefan Hula.

"Nie przejmuję się nieprzychylnymi opiniami ludzi, którzy uważali że powinienem wrócić po zawodach w Finlandii do Polski. Ja w siebie wierzę i wiem, że potrafię skakać. W Lahti i Kuopio było ciężko, ponieważ były to dla mnie nowe i trudne skocznie." - tłumaczy zawodnik Sokoła Szczyrk.

"Mój powtórzony skok uważam, za udany, bo wiał mocny wiatr w plecy i nikt daleko nie skakał. Bardzo mi się nie chciało po raz kolejny skakać, ponieważ już byłem spakowany i mieliśmy jechać do hotelu, ale nie było wyjścia, więc się zmobilizowałem na ten skok i udało się. Obiekt w Lillehammer pasuje mi - to bardzo fajna i przyjemna skocznia. W jutrzejszym konkursie chciałbym znaleźć się w finałowej trzydziestce." - optymistycznie zakończył Hula.

"Najlepszym moim dzisiejszym skokiem był pierwszy treningowy, który był nie tylko najdłuższy, ale też najlepiej wykonany pod względem technicznym. W ostatnim, powtarzanym skoku byłem już bardzo zmęczony, więc udał się mi trochę mniej, ale ważne, że awansowałem." - mówił po kwalifikacjach Kamil Stoch.

"Ta skocznia jest dużo łatwiejsza niż te w Finlandii, ale ogólnie coraz lepiej mi się skacze. Jeśli chodzi o upadek w Lahti, to nie miałem po nim żadnego fizycznego urazu, ale troszkę miał on wpływ na psychikę. Jednak w zawodach w Kuopio nie mogło już być mowy o żadnym rozpamiętywaniu tej wywrotki, starałem się po prostu nie myśleć o tym i robić swoje." - wspomina 18-latek z Zębu.

"Mam nadzieję, że teraz będzie już coraz lepiej i w kolejnych konkursach będę zdobywał punkty PŚ." - dodał nasz młody reprezentant.

GALERIE ZDJĘĆ:

Zobacz zdjęcia z czwartkowych kwalifikacji w Lillehammer »