Adam, Adam
Ci, którzy już przyszli na skocznie mają okazję obejrzeć próbne skoki zgłoszonych zawodników. Odległości nie są rewelacyjne. Skacze Jaroslav Sakala. Zadziwia wszystkich lekkością z jaką oddaje skoki, wspaniały styl i duża odległość. Ci, którzy przed chwilą mówili "Sakala jest już stary - to już nie to samo co kiedyś" gorąco oklaskują Czecha. Skoki Adama Małysza wydają się być na podobnym poziomie. Burza oklasków. Jest kilka biało-czerwonych flag, są trąbki i klaksony. Pojawili się członkowie fan-klubu Adama Małysza - Bocian. Przez całe zawody gorąco dopingują skoczka z Wisły.
Prezentacja - spiker celowo daje publiczności do "wykrzyczenia" nazwisko Małysz. 7 tysięcy gardeł czekało na taką chwilę. Rozpoczynają się zawody. Pierwsze skoki nie są dalekie - skaczą młodzi, mniej znani a "niedzielnym kibicom" całkowicie obcy zawodnicy.
Ładny skok oddaje kolega klubowy Adama z KS Wisła Wisła - Grzegorz Śliwka. Jest tylko rezerwowym w kadrze Apoloniusza Tajnera - jeśli dalej będzie w takiej formie, być może wskoczy do podstawowego składu. Trzymamy kciuki za sympatycznego Grzegorza. Nie zawodzi Wojciech Skupień - daleki, ładny skok. To on właśnie o mały włos nie odbierze Adamowi Małyszowi pucharu. Skacze Mistrz Świata - szum na widowni przeradza się w okrzyk "Adam, Adam, Adam..." Skok nie jest perfekcyjny, ale zdecydowanie najlepszy. Ostatni skacze Sakala, nienajlepszy skok, będzie w ostatecznej klasyfikacji czwarty, najlepszy z obcokrajowców.
W drugiej serii ustalona zostaje pierwsza trójka. Małysz przy ogłuszającym dopingu wygrywa, tuż za nim Skupień, niewielką stratę punktową ma trzeci Śliwka. Lądujący Małysz prawie rozjeżdża pierwszych fanów, którym udało się przedrzeć obok służb porządkowych. Za chwilę tysiące kibiców ruszają w stronę podium. Kilku ochroniarzy próbuje zapanować nad tłumem. Spiker apeluje o rozsądek - bezskutecznie. Zwycięzcy z trudem przeciskają się wśród rozhisteryzowanej publiczności. Dekoracja zwycięzców - skromni skoczkowie wyraźnie są zakłopotani. Wręczanie nagród - rower górski i puchar dla Małysza, dla pozostałych - sprzęt elektroniczny. Każdy chce dotknąć Adama Małysza. Tylko nieliczni fani poklepują lub gratulują innym skoczkom występu w zawodach. Dla kibiców istnieje tylko Adam Małysz i Apoloniusz Tajner. Wojciech Skupień z uśmiechem na ustach próbuje przedostać się do szatni. Idzie mu to z trudem - tłum podążający za Małyszem nie przepuszcza nikogo.
Idol szybko przebiera się i biegiem ucieka do samochodu. Ochroniarze powstrzymują łowców autografów. Adam jest już bezpieczny.
"Małyszomania" nie wygasła - tłumy nadal będą przychodzić na skocznie. Do rozstrzygnięcia pozostaje sprawa spokoju i bezpieczeństwa Mistrza Świata. Nieprzypadkowo jednym z pierwszych pytań na konferencji prasowej było pytanie o zapanowanie nad kibicami podczas przyszłorocznych zawodów PŚ w Zakopanem. Organizatorzy obiecali dołożyć wszelkich starań by zawody nie zakończyły się jakimiś rozróbami. Bezpieczeństwo będzie jedną z podstawowych rzeczy dla Komitetu Organizacyjnego. To będzie ciężka praca - na zawody spodziewany jest przyjazd kilkudziesięciu tysięcy fanów skoków, nie tylko z Polski ale z całego świata. Obyśmy nie musieli się wstydzić za naszych kibiców.
autor: kop, źródło: Informacja własna weź udział w dyskusji: 8