Strona główna • Niemieckie Skoki Narciarskie

Kto odpowiedzialny za szkolenie juniorów?


Nie milkną echa dotyczące krytyki trenera Petera Rohweina. W ostrym tonie na temat jego pracy wypowiadali się byli skoczkowie. W ostatnich dniach pojawiła się jeszcze jedna kwestia: brak odpowiedzialności za szkolenie juniorów.

Od pewnego czasu w niemieckich skokach narciarskich panuje zastój. W kadrze są wciąż ci sami zawodnicy. Żaden z młodych skoczków nie jest w stanie stanowić zaplecza dla swych starszych kolegów. W sytuacji, kiedy doświadczony sportowiec nie zdobywa czołowego miejsca, jego miejsce zajmuje młodszy stażem kolega. Taką rotację obserwuje się obecnie w austriackim zespole.

W ostatnich dniach światło dzienne ujrzała sprawa, która poruszyła całym niemieckim sztabem szkoleniowym. Niemiecki Związek Narciarski odciął się od szkolenia juniorów. DSV uważa bowiem, że nie należy do nich kwestia przygotowania następców Uhrmanna czy Schmitta. Tą sprawą powinny zająć się związki regionalne. Zdaniem przedstawicieli regionów nie do ich obowiązków należy dbanie o przyszłość skoków w Niemczech.

Związki regionalne są niewystarczająco finansowane i nie zamierzają wydawać funduszy na dodatkowe szkolenia młodzieży. Według ich opinii DSV przeznacza większość pieniędzy na lukratywne kontrakty ze stacjami telewizyjnymi zamiast na sprawy istotnej wagi.

W Niemczech narodził się zatem nowy problem. Ani Narodowy Zwiazek Narciarski ani związki narciarskie nie chcą wziąć odpowiedzialności za szkolenie młodych kadr i poszukiwanie talentów. Powołana przed 6 laty Rada Sportowa, której zadaniem było rozwijać sport zimowe, nie spełniła swej funkcji. Cała ta sprawa odbija się już niekorzystnie na zawodnikach, których forma odbiega od idealnej w prawie każdym względzie