Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

"Po takim sezonie aż chce się skakać" - wywiad z Adamem Małyszem - cz.3

Prezentujemy dziś ostatnią część wywiadu z Adamem Małyszem, który przeprowadziliśmy przed Pucharem Doskonałego Mleka. Zapraszamy do lektury.

Skijumping.pl: Pracowicie spędzał pan czas po zakończeniu sezonu. Udało się mimo to trochę odpocząć?


Adam Małysz: Tak, trochę odpocząłem. Ja preferują aktywny wypoczynek i mimo to, że przez cały czas pracowałem przy domu, to i tak odpocząłem, przede wszystkim psychicznie, od skoków, bo nie musiałem cały czas myśleć tylko o nich. Inne rzeczy w życiu też są przecież ważne.

Skijumping.pl: Czy po takiej przerwie odczuwa pan już głód rywalizacji w zawodach?

Adam Małysz: Tzn, chęć rywalizacj jest cały czas, nie tylko na zawodach, ale również i na treningach. Skoczek chce czasem nawet rywalizować sam ze sobą, poprawiać się i doskonalić swoje skoki. Aktualnie jesteśmy na etapie intensywnych przygotowań do sezonu, i jak sami widzieliście, potrafię po bardzo dalekich skokach rano, po południu skoczyć nawet na bulę. Każdemu więc to się zdarza, trzeba spokojnie pracować i być cierpliwym.

Skijumping.pl: A jak ocenia pan dotychczasowe przygotowania do sezonu, swoją aktualną dyspozycję?

Adam Małysz: Wszystko jak na razie układa się bardzo dobrze. Żadnych zmian jeśli chodzi o sprzęt nie dokonałem.

Skijumping.pl: Wielu zawodników decyduje się na kontynuowanie karier sportowych, nawet do trzydziestu kilku lat i więcej. Czy może i pan planuje skakać tak długo?

Adam Małysz: Tego to jeszcze nie wiem. Jak na razie, po takim sezonie jak ten ostatni, to człowiekowi aż się chce dalej skakać. Na razie jestem więc "na tak". Jednak jeśli zawodnik jest bardzo długo aktywny, to z wiekiem przychodzi takie zmęczenie i myśli nad zakończeniem kariery. Sądzę, że i w moim przypadku też coś takiego przyjdzie.

Skijumping.pl: Inne ekipy urozmaicają treningi różnymi nietypowymi pomysłami. Co pan o tym sądzi?

Adam Małysz: Każdy trener ma swoją koncepcję i metodę. Ja po roku doświadczeń z Hannu Lepistoe zaufałem mu całkowicie i wiem, że robi bardzo dobrą pracę. On sam nawet mówił o tych eksperymentach, które przeprowadzają inni trenerzy. Ale kto inny, jak nie on jest aktualnie najbardziej doświadczonym trenerem w skokach narciarskich? Hannu wie co jest korzystne dla zawodników, a co nie.

My również urozmaicamy swoje treningi, może nie są to jakieś ćwiczenia eksperymentalne, ale też ciekawe. Jeździliśmy już np. na quadach w Finlandii, na torach saneczkowych, uprawiamy praktycznie wszystkie sporty uzupełniające, jakie tylko można. Sądzę, że każdemu zawodnikowi potrzebna jest czasem odmiana, ale trening specjalistyczny dla skoczka narciarskiego też trzeba wykonać.

Skijumping.pl: Co sądzi pan o pojawieniu się w kadrze młodych zawodników?

Adam Małysz: Stawianie na bardzo młodych zawodników to nie jest wymysł jedynie Hannu, ale tak robią trenerzy w wielu innych krajach, i ci młodzi naprawdę fajnie skaczą. Miejmy nadzieję, że w najbliższym czasie ci nasi młodzi skoczkowie wystartują w Pucharze Świata.

Skijumping.pl: Czy któryś z tych trzech nowych skoczków w polskiej kadrze szczególnie przypadł panu do gustu, jeśli chodzi o technikę skoków?

Adam Małysz: Wydaje mi się, że oni bardzo podobnie skaczą. Cały czas się rozwijają, idą do przodu i jestem przekonany, że coś z tego wyjdzie.

Skijumping.pl: W mediach pojawiły się ostatnio informacje, że wyprowadzi się pan ze swojego domu w Wiśle...

Adam Małysz: No niestety, raczej jest już to postanowione. Zmuszono nas do takiej decyzji, ponieważ koło naszego domu budowane są trzy duże apartamentowce. Jak do tej pory mieliśmy jeszcze chociaż jakąś prywatność w ogrodzie, czy przy basenie, a teraz już i tam jej nie będzie.

Cenimy sobie prywatność ponad wszystko i chcemy mieć spokój, więc szukamy czegoś nowego. Chcielibyśmy dalej mieszkać w Wiśle, ale wiadomą sprawą jest, że jeśli tu nie znajdziemy nic, co by nam odpowiadało, wówczas będziemy szukać gdzie indziej.

Skijumping.pl: Ale mieszkańcy Wisły chyba nie wyobrażają sobie ich miasteczka bez Małysza?

Adam Małysz: Faktycznie, raczej nie i dlatego możemy liczyć na dużą pomoc ze strony miasta. Mam też nadzieję, że również w Zakopanem coś się ruszy, ponieważ mamy tu działkę pod skocznią i już prawie pięć lat czekamy na jakąkolwiek decyzje. Mam duży sentyment do Zakopanego i jakąś małą chatkę chcielibyśmy tu sobie postawić, aby móc przyjeżdzać nawet po zakończeniu mojej kariery. Zakopane zawsze jest i będzie mi bardzo bliskie i mam nadzieję, że władze Zakopanego docenią, że nawet po zakończeniu kariery chciałbym wspierać to miasto i uczestniczyć w jego życiu.

Skijumping.pl: Czy jakieś cele na przyszły sezon pan sobie stawia?

Adam Małysz: Nie, myślę przede wszystkim, że trzeba spokojnie poczekać. Najważniejsze, aby ta moja forma z ubiegłego sezonu się utrzymała i abym nadal mógł rywalizować z najlepszymi. Wiemy, że od tego roku będzie tylko 10, a nie 15, zawodników, którzy nie muszą się kwalifikować do konkursów PŚ, będzie więc jeszcze dużo ciężej i walka będzie bardziej zacięta. Mam jednak nadzieję, że znajdę się w tej "10"...

Skijumping.pl: Dziękuję bardzo za wywiad i życzę dalszych sukcesów.