Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Maciej Kot: "Skoki są tak nieprzewidywalne"

W pierwszym konkursie indywidualnym zaliczanym do klasyfikacji Pucharu Świata zobaczymy tylko dwóch Polaków. Obok Adama Małysza wystartuje także Piotr Żyła.

Niestety swoich pierwszych punktów w Pucharze Świata nie zdobędzie Maciej Kot. "Jeszcze nie wiem, co się stało, muszę porozmawiać z trenerem na ten temat. Możliwe, że za późno się wybiłem, mam z tym problemy" - powiedział Maciej Kot zaraz po swoim skoku w kwalifikacjach.

Pomimo tego, że skocznia Ruka uważana jest przez fachowców za jedną z trudniejszych nasz młody reprezentant nie obawiał się skoków na niej. "Przed startem nie denerwowałem się. Ostatnio w ogóle nie skaczę zbyt równo - pierwszy skok był na oswojenie się ze skocznią, drugi to taki jak potrafię skoczyć, a w trzecim popełniłem błąd. Potem jak mi prawa narta spadała to musiałem się ratować przed upadkiem, więc nie było mowy o telemarku" - skomentował swoje skoki skoczek Startu Krokiew Zakopane. "Skocznia jest z pewnością trudna. Na początku niezbyt przypadła mi do gustu, z progu bardzo wysoko się leci a potem trzeba ciągnąć skok bardzo nisko nad ziemią" - dodał Maciek.

"Po tym drugim skoku na pewno chciałem powtórzyć kolejny raz to samo. Bardzo trudno jest powtórzyć taki sam skok, starałem się skupiać na tym, co mam zrobić" - ocenił Kot.

Maciek nie chce mówić o planie do wykonania jutro. "Skoki są tak nieprzewidywalne, że lepiej nic nie zakładać przed jutrzejszymi zawodami drużynowymi" - dodał na zakończenie Maciek.

W sobotnim konkursie zobaczymy Piotra Żyłę, który dziś uplasował się na 34 miejscu. "Ze skoku na skok było coraz lepiej, ale w pewnym momencie czułem się tak, jakbym pierwszy raz miał narty na nogach. Ciężko się tutaj skacze. Rozbieg jest strasznie zlodzony i trudno trafić w próg. Mam nadzieję, że będzie lepiej w czasie następnych prób. Myślę, że w tej dyspozycji, w której w tym momencie jestem to stać mnie na skoki w okolicach pierwszej 15" - powiedział zgromadzonym pod skocznią dziennikarzom Piotr Żyła.

"Na pewno, jeśli każdy z nas skoczy to, na co go stać, to myślę, że jesteśmy w stanie powalczyć o wysokie miejsce" - dodał mieszkaniec Wisły.

Swoich dzisiejszych skoków nie chciał komentować Kamil Stoch.