Strona główna • Puchar Świata

Alpenarena w Villach przyjazna polskim skoczkom

Po sześcioletniej przerwie zawody Pucharu Świata powracają na skocznię normalną. W czwartek i piątek najlepszych skoczków świata gościć będzie Alpenarena w Villach, na której dobre wyniki uzyskiwali w przeszłości nasi reprezentanci.


Najstarsze ślady uprawiania skoków narciarskich w Villach pochodzą z 1909 roku. Budowę Alpenareny datuje się na rok 1937. Kapitalną modernizację obiekt przeszedł w latach 1993-95, stając się bardzo nowoczesną skocznią, goszczącą od tej pory zawody najwyższej rangi. Rozegrano tu do chwili obecnej pięć konkursów Pucharu Świata, zawody Letniej Grand Prix, Pucharu Kontynentalnego oraz Pucharu Kontynentalnego Pań. Duży wkład w rozwój miasteczka Villach jako ważnego centrum narciarskiego miał Heinz Kuttin.

Jak napisalem na początku, na skoczni w Villach bardzo dobrze radzili sobie Polacy. 8 grudnia 2001 roku rozegrano tutaj ostatni indywiudualny konkurs Pucharu Świata. Zwyciężył w nim bezapelacyjnie Adam Małysz, który drugiego w klasyfikacji, Mattiego Hautamaekiego wyprzedził aż o 19,5 pkt. To był prawdziwy nokaut. Do tego dodać należy, iż w pierwszej serii, skacząc na odległość 99,5 metra, Polak ustanowił oficjalny rekord tego obiektu.

Nazajutrz rozegrano konkurs zespołowy. Polska ekipa w składzie: Robert Mateja, Łukasz Kruczek, Wojciech Skupień i Adam Małysz zajęła znakomite trzecie miejsce, tracąc zaledwie trzy punkty do plasujących się na drugiej pozycji Japończyków i wyprzedzając aż o 23 punkty reprezentację Niemiec, skaczącą jednak bez swojego asa, Martina Schmitta. Nie było tu mowy o przypadku, nierównych warunkach, loteryjnym konkursie. Nasi reprezentanci byli po prostu tego dnia wybornie dysponowani i przechodzili na skoczni samych siebie. W nieoficjalnej klasyfikacji indywidualnej tegoż konkursu najlepszy był oczywiście Adam Małysz, a czołową dziesiątkę zamknął Robert Mateja, wyprzedzając takie tuzy jak Sven Hannawald czy Andreas Goldberger.

Bardzo dobrze na skoczni w Villach zaprezentowali się nasi reprezentanci podczas zawodów Pucharu Kontynentalnego w lutym 2006 roku. Pierwszego dnia rywalizacji zwyciężył Piotr Żyła, a tuż za nim, na drugim miejscu, ze stratą zaledwie pół punktu, uplasował się Krystian Długopolski (eq-equo z dwoma innymi zawodnikami). Czołową dziesiątkę zamknął Marcin Bachleda. Dzień później to właśnie „Diabeł” był najlepszym z Polaków. Zajął drugą pozycję, a skokiem na odległość 101 metrów ustanowił nieoficjalny zimowy rekord obiektu. Nieoficjalny rekord letni należy do Thomasa Morgensterna i Roberta Kranjca, obaj na igelicie uzyskali 102 metry. Oficjalnym rekordzistą obiektu jest w dalszym ciągu Adam Małysz.

Ostatnie zawody rozegrano w Vilach w październiku tego roku. Były to konkursy z cyklu Letniego Pucharu Kontynentalnego. Drugiego dnia rywalizacji na podium w wskoczył ponownie Marcin Bachleda, zajmując trzecie miejsce, choć tym razem można mówić o pewnym niedosycie, bowiem na półmetku rywalizacji zawodnik z Zakopanego był pierwszy.

Polscy skoczkowie bardzo niemrawo rozpoczęli ten sezon, skacząc zdecydowanie poniżej swoich możliwości. Czas już, by wreszcie się przełamać i zacząć osiągać godne uwagi rezultaty. A gdzież tego dokonać jak nie na skoczni Alpenarena, z którą nasi zawodnicy tak dobrze się rozumieli. Trzymamy więc kciuki za naszych skoczków i czekamy na dobry występ w Villach.