Strona główna • Puchar Świata

Janne Ahonen: "Nic nie jest jeszcze przesądzone"

Janne Ahonen w wielkim stylu powrócił na najwyższy stopień zawodów pucharowych znacznie pokonując lidera klasyfikacji PŚ, Thomasa Morgensterna. Ahonen zyskał także prowadzenie w Turnieju Czterech Skoczni, a jutro stanie przed historyczną szansą wygrania tej prestiżowej imprezy po raz piąty w karierze.

Tradycyjnie już, po konkursie najlepsza trójka wzięła udział w konferencji prasowej.

Choć wydawać się może, że nikt nie zdoła już powstrzymać Fina w drodze po upragnione trofeum, to jednak sam zainteresowany ostrożnie wypowiada się na temat swojej wygranej - "Mamy jeszcze jedne zawody i wszystko się może zdarzyć, więc nic nie jest jeszcze przesądzone."

"Jestem zadowolony dziś z moich not i to jest wszystko, co mogę powiedzieć. Jutro muszę dać z siebie wszystko jeśli chcę wygrać. Morgenstern i Schlierenzauer są wciąż bardzo silnymi i groźnymi przeciwnikami" - powiedział Janne Ahonen.

Zwycięzca dzisiejszego konkursu skomentował także sytuację, która miała miejsce na zeskoku po jego próbie w finale - Fin zbyt późno zaczął hamowanie i o mały włos nie podciął nartami Thomasa Morgensterna, który zwinnie wybrnął z sytuacji podskakując w ostatniej chwili. "Nie chciałem zabić Morgiego (śmiech). Miałem tylko za dużą prędkość" - przyznał Ahonen.

"Moje skoki przed sezonem na treningach były bardzo dobre, ale sezon zacząłem źle. Sam nie wiem dlaczego i nie wiem co się stało podczas Świąt Bożego Narodzenia, że forma wróciła" - zakończył Fin.

Wiary w ostateczny triumf w TCS nie stracił jeszcze Thomas Morgenstern. Austriak był zadowolony z drugiego miejsca i serdecznie gratulował Ahonenowi zwycięstwa. - "Cieszę się ze zwycięstwa Janne, jest dla mnie największym skoczkiem wszechczasów. Nie załamię się jeśli nie wygram, ale nie poddaję się jeszcze, mimo wszystko. Mój drugi skok nie był optymalny, ale jutro też jest dzień i mam nadzieję, że tym razem wszystko wyjdzie."


Na pytanie o to, czy doświadczenie Fina przemawia za tym, że to jednak on wygra TCS, Morgenstern odpowiedział - "Doświadczenie to nie wszystko, trzeba dobrze skakać we wszystkich czterech konkursach. Jak już udowodnił Anders Jacobsen, doświadczenie nie jest konieczne, żeby wygrywać TCS."

Niewiarygodny awans dzięki drugiemu skokowi zaliczył dzisiaj Simon Ammann. Szwajcar po pierwszej serii zajmował dopiero 18 miejsce, ale w finale poszybował aż na 139 metr i zakończył zawody na najniższym stopniu podium. "Ta dwójka może tylko mówić o szczęściu, że nie dałem dziś rady pokazać na co mnie naprawdę stać. Zawody mi się podobały i właściwie mnie samego to zdziwiło, że aż tak dobrze wypadłem" - skomentował swój występ Simon.

"Może wygram jutro zawody, a kto wygra Turniej Czterech Skoczni jest mi obojętne (śmiech)." - zakończył Szwajcar.